Projekt podniesienia renty socjalnej to postulat protestujących w Sejmie, ale był on podnoszony także przez inne środowiska od wielu lat - wskazywała minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska. Sejm zajmuje się we wtorek dwoma projektami ustaw o pomocy dla niepełnosprawnych. Kluby PiS, PO i PSL-UED zapowiedziały, że poprą rozwiązanie dotyczące podniesienia renty socjalnej. Nowoczesna zgłosiła poprawkę, by zwolnić to świadczenie z podatku.
- Dyskusja nad projektem ustawy zrównującym rentę socjalną z minimalną emeryturą czy rentą z tytułu całkowitej niezdolności od pracy jest rzeczywiście efektem trwającego protestu, ale jest też szybką odpowiedzią rządu na ważny postulat, nie tylko pań protestujących w Sejmie, ale też postulat od wielu lat podnoszony przez różne środowiska osób niepełnosprawnych - argumentowała z trybuny sejmowej minister Rafalska.
"Zaadresowaliśmy 1 miliard 370 milionów złotych"
Szefowa resortu rodziny, pracy i polityki społecznej przekonywała, że wydatki na osoby niepełnosprawne wzrosły w ostatnich dwóch latach o około 3 miliardy złotych. W tym kontekście wspomniała między innymi o programie Rodzina 500 plus, gdzie kryterium dochodowe na pierwsze dziecko (niepełnosprawne) wynosi 1200 złotych.
- W 2017 roku do rodzin z niepełnosprawnym dzieckiem zaadresowaliśmy 1 miliard 370 milionów złotych - podkreśliła Rafalska. Zwróciła uwagę, że rozwiązania systemowe, tworzenia ośrodków i instytucji wsparcia wymagają zaangażowania nie tylko finansowanego.
- To nie jest tylko napisanie dobrej ustawy, nie jest tylko danie pieniędzy - argumentowała.
- Wierzę, że w następnym roku będziemy myśleć o tym, żeby najniższe świadczenia emerytalne rosły szybciej, niż wskazywałaby na to ustawowa waloryzacja mówiąca o wzroście świadczeń emerytalnych poprzez wskaźnik inflacji i 20-procentowy udział we wzroście wynagrodzenia. Zawsze jako minister rodziny i polityki społecznej - i moje kierownictwo ma to na uwadze - zawsze staram się słuchać osób znajdujących się w najtrudniejszej sytuacji - podkreślała Rafalska.
"Krok w dobrą stronę"
Zgodnie z rządowym projektem renta socjalna ma wzrosnąć z 865 złotych i 3 groszy do 1029 złotych 80 groszy. Propozycję przygotowało Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Nowa regulacja miałaby wejść w życie 1 września 2018 roku, ale z mocą od 1 czerwca. Projekt w sprawie podniesienia renty socjalnej do 100 procent kwoty najniższej renty z tytułu całkowitej niezdolności do pracy złożył też w Sejmie klub Kukiz'15. Projekt ten zakłada wejście w życie przepisów od 1 września tego roku. Projekty rządowy i Kukiz'15 są rozpatrywane przez Sejm łącznie.
Renta socjalna, która obecnie wynosi 865 złotych i 3 grosze, przysługuje osobie pełnoletniej, całkowicie niezdolnej do pracy z powodu naruszenia sprawności organizmu, które powstało przed ukończeniem 18. roku życia w trakcie nauki w szkole lub w szkole wyższej przed ukończeniem 25. roku życia, w trakcie studiów doktoranckich lub aspirantury naukowej.
Poseł PiS Jacek Świat zapowiedział, że jego klub poprze projekt ustawy dotyczący wsparcia osób o znacznym stopniu niepełnosprawności. Wskazywał, że państwo jest zobowiązane do szczególnej opieki nad osobami z niepełnosprawnościami i ich rodzinami, ale przyznał, że realizacja tego obowiązku nie jest łatwa organizacyjnie i wiąże się z wysokimi kosztami.
- Rząd Prawa i Sprawiedliwości stara się zwiększać zakres pomocy, korzystając z coraz lepszej kondycji finansowej, i tak należy odczytywać i ten projekt, o którym rozmawiamy. Projekt, który nawet najtwardsza opozycja nazwała "krokiem w dobrą stronę" - podkreślał Świat.
Jak mówił, warto zauważyć, że "tych kroków było i jest wiele". Wskazał w tym kontekście między innymi na projekt podnoszący rentę socjalną, wzrost świadczenia pielęgnacyjnego oraz programy rządowe "Za życiem" i "Dostępność plus". - Myślę, że przez dwa i pół roku zrobiliśmy dla niepełnosprawnych więcej niż nasi poprzednicy przez dwie kadencje - przekonywał. - Prace nad poprawieniem jakości życia, godności życia osób niepełnosprawnych, ich rodzin i bliskich trzeba kontynuować - dodawał. - Trzeba to robić przede wszystkim odpowiedzialnie: nie dzielić, nie forować żadnych grup, budować rozwiązania systemowe, spójne i wykazać dbałość o budżet państwa.
Poselski projekt ustawy o wsparciu dla osób o znacznym stopniu niepełnosprawności zakłada wprowadzenie szczególnych uprawnień w dostępie do świadczeń opieki zdrowotnej, usług farmaceutycznych oraz wyrobów medycznych dla osób z takim orzeczeniem.
"My taki projekt ustawy poprzemy"
- Skandalem jest to, że nie potrafiliście państwo wcześniej zwołać Sejmu i tej ustawy wcześniej przeprocedować - zwracała się do posłów PiS we wtorek w Sejmie Marzena Okła-Drewnowicz z PO. - Nam udało się jednak w okresie krótszym przyjąć gotowe rozwiązania zgodnie z postulatami. Państwo realizujecie tylko część postulatów i w dodatku przetrzymujecie te osoby, które walczą o swoje prawa. My oczywiście popieramy tę ustawę, ale liczymy na konkretne rozwiązania - podkreśliła.
Jak dodała, "gdyby nie protest rodziców i opiekunów osób niepełnosprawnych, tak naprawdę podwyżki renty socjalnej również by nie było".
Okła-Drewnowicz pytała o wykonanie wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 21 października 2014 roku, dotyczącego zrównania świadczeń opiekunów dorosłych osób niepełnosprawnych i dzieci. - Nam udało się w niełatwych czasach podnieść świadczenie pielęgnacyjne z 420 złotych w roku 2007 do 1477 złotych. A więc pytanie jest takie, kiedy państwo w końcu ten wyrok wykonacie - zwracała się z pytaniem do polityków PiS.
- Pan premier Morawiecki mówiąc na spotkaniu w Żninie o jakimś wzroście o 50 procent, kłamie. Tymczasem to jest jedno wielkie kłamstwo - takiego wzrostu nie było, nie ma i nie będzie, a ten wzrost, który jest dzisiaj, to 165 złotych. To jest wzrost, który wywalczyli sobie opiekunowie tych osób, które protestują w Sejmie - dodała.
Posłanka podkreśliła, że osoby, które pobierały renty socjalne do końca 2011 roku mogły dorobić do 30 procent przeciętnego wynagrodzenia miesięcznie. - Nam, rządowi PO-PSL, w czas dekoniunktury gospodarczej udało się ten limit podnieść do 70 procent. Dzisiaj cieszymy się, że rząd PiS idzie w naszą stronę i robi kolejny krok (...). My taki projekt ustawy poprzemy - podkreśliła.
Dodała, że w czasie, gdy jest dobra koniunktura gospodarcza, rodzi się jednak pytanie, czy tych limitów "dorabiania" nie należałoby znieść.
"Przykrycie trzyletniej bezczynności"
- Ponieważ ta ustawa chyba nikomu nie zaszkodzi, może znajdą się osoby, którym pewne zapisy pomogą. Dlatego PO zagłosuje za tą ustawą, chociaż uważamy, że ustawa jest martwa i jest robiona tylko dla PR PiS-owskiego - komentował z kolei poseł PO Rajmund Miller.
- Niestety, naszym zdaniem jest to nieudolna próba rozwiązania problemów osób niepełnosprawnych, spowodowana trwającym protestem przedstawicieli tego środowiska od 21 dni w Sejmie - dodał.
Jego zdaniem jest to próba "przykrycia trzyletniej bezczynności" Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. - Bezspornie świadczą o tym następujące fakty: brak realizacji wyroku z 2014 roku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie zrównania praw opiekunów osób niepełnosprawnych dorosłych i dzieci. Przypomnę: PO zostawiła w budżecie państwa 657 milionów złotych na realizację tego wyroku. Gdzie są te pieniądze? - zwracał się Miller do polityków Prawa i Sprawiedliwości.
Dodał, że PO ma wątpliwości, czy ustawa obejmie wszystkie dzieci do 16. roku życia z niepełnosprawnością.
- Projekt ustawy w ogóle nie powinien być procedowany, dlatego że zgodnie z opinią przedstawioną przez Biuro Legislacyjne Sejmu ten projekt jest niezgodny z konstytucją i regulaminem Sejmu, bo nie zawiera oceny skutków finansowych dla budżetu państwa - podkreślił Miller.
Pytał także, na jakiej podstawie została wyliczona wartość zaproponowanego w projekcie pakietu rozwiązań. - Skoro w projekcie nie ma zapisu o finansowaniu ustawy, to na jakiej podstawie wyceniliście wartość tego pakietu na 520 złotych? Bo my, posłowie, nigdzie nie mogliśmy znaleźć tego zapisu - wskazał. Zwrócił uwagę, że protestujący mówią o kwocie 500 złotych jako dodatku rehabilitacyjnym dla osób niepełnosprawnych niezdolnych do samodzielnej egzystencji po ukończeniu 18. roku życia.
- Nie chcecie zrozumieć, że rehabilitacja to nie jest tylko rehabilitacja medyczna, ale to jest cały skomplikowany proces, na który to 500 złotych tym osobom jest niezbędne - ocenił.
Poprawka Nowoczesnej
- Ustawa, którą dziś procedujemy, jest przykładem, że to, co się tu dzieje, choć dramatyczne i upodlające dla tych ludzi, ma sens. Oto jeden z postulatów protestujących w trybie szybkim, niestety nie pilnym, przechodzi ścieżkę legislacyjną - wskazywała posłanka Nowoczesnej Kornelia Wróblewska.
Zwróciła uwagę, że Nowoczesna złożyła projekt w sprawie pomocy osobom niepełnosprawnym. - Projekt ten gdzieś utknął, bo proponowane tam zmiany idą zdecydowanie dalej - zaznaczyła posłanka.
- Składam poprawkę, która na wzór projektu ustawy klubu Nowoczesnej zwalnia rentę socjalną z konieczności odprowadzania podatku - dodała.
"Dopóki nie zmienicie swoich priorytetów, nic z tego nie wyjdzie"
- Niecały tydzień temu stało się coś, co bez wątpienia nazwać można przełomem. Maski opadły i poznaliśmy prawdziwą twarz tak zwanej dobrej zmiany. Okazało się, że empatia, jaką promowali się w kampanii, spłynęła Dunajcem razem z panią wicepremier do spraw społecznych Beatą Szydło - mówił z kolei Krystian Jarubas z klubu Polskiego Stronnictwa Ludowego - Unii Europejskich Demokratów.
- "Te pieniądze im się należały", krzyczała premier Beata Szydło z tej mównicy. Szkoda tylko, że dotyczyło to pieniędzy dla jej ministrów, a nie dla osób niepełnosprawnych, na których plecach, okrutnie rzecz ujmując, wielu przedstawicieli PiS weszło do Sejmu - dodał poseł PSL-UED.
Podkreślał, że poprzedni rząd podejmował działania, by poprawić sytuację osób z niepełnosprawnościami. - Oczywiście nie wszystko udało się zrobić, ale były chęci. U was tych chęci nie widzę - ocenił.
- Dopóki nie zmienicie swoich priorytetów, nic z tego nie wyjdzie. Dla was ważniejsze od znalezienia sposobu na rozwiązanie tego konfliktu jest wizerunek i partyjne słupki. Dlatego najchętniej schowalibyście tych, którzy protestują w Sejmie w odludnym miejscu (…), przy tym pląsalibyście po Polsce i opowiadali na spotkaniach bajki jak jest wspaniale, a nie jest - podkreślał.
Zapowiedział jednocześnie, że PSL-UED będzie pracować nad projektem, zachęcając, by dalej szukać pieniędzy dla niepełnosprawnych.
Ścigaj: jestem wzruszona
- To historyczny moment, postulat zostaje wreszcie spełniony. Przykre jest, że ten postulat wydarza się w takich okolicznościach, że rząd PiS (...) nie przystąpił do prac nad tym projektem wcześniej - wskazywała Agnieszka Ścigaj z Kukiz’15.
Przypomniała, że zgłosiła poprawkę, która stała się wnioskiem mniejszości. Zakłada ona, że renta socjalna od 1 lipca 2018 roku wyniosłaby 120 procent kwoty najniższej renty z tytułu całkowitej niezdolności do pracy, od 1 stycznia 2019 roku - 130 procent, a od 1 czerwca 2020 roku - 145 procent. Zaproponowane przepisy miałyby wejść w życie od 1 czerwca 2018 roku.
Posłanka powiedziała, że jest wzruszona, bo w przeszłości wielokrotnie jako reprezentantka organizacji pozarządowej wysyłała pisma z postulatem podniesienia renty.
Postulaty protestujących
Rodzice i opiekunowie osób niepełnosprawnych protestujący od 18 kwietnia w Sejmie domagają się realizacji dwóch głównych postulatów. Chodzi o zrównanie renty socjalnej z minimalną rentą z tytułu niezdolności do pracy oraz o wprowadzenie dodatku "na życie", zwanego też "rehabilitacyjnym" dla osób niepełnosprawnych niezdolnych do samodzielnej egzystencji po ukończeniu 18. roku życia w kwocie 500 złotych miesięcznie.
Projekt PiS dotyczący osób o znacznym stopniu niepełnosprawności ma odpowiadać na postulat 500-złotowego dodatku. Protestujący nie uznają jednak tej propozycji za realizację swojego postulatu, nazywają ją "manipulacją" i podkreślają, że oczekują gotówki, nie zaś świadczeń rzeczowych.
Autor: tmw//now / Źródło: PAP, tvn24.pl