On pytany o nią kończy konferencję prasową, ona od dłuższego czasu w ogóle unika pytań - zwłaszcza tych o niego. Mnożą się więc spekulacje czy to Ewa Kopacz zostawiła w ministerstwie bałagan, z którym nie radzi sobie Bartosz Arłukowicz, czy raczej Bartosz Arłukowicz nie poradził sobie z wprowadzeniem tego, co dobrze przygotowała Ewa Kopacz.
Ustawa refundacyjna, która wywołała chaos w aptekach i służbie zdrowia to jeden ze sztandarowych projektów minister Ewy Kopacz. To ona jest jej autorką. To ona zna wszystkie niuanse i swoim autorytetem mogłaby wesprzeć ministra Arłukowicza. Dwa tygodnie temu, jeszcze zanim okazało się, jak poważne zamieszanie wywołało wprowadzenie nowych przepisów, była minister, a już wtedy marszałek Sejmu była bardzo pewna siebie.
- Jestem bardzo dumna z tej ustawy. Gdybym miała cofnąć czas - wszystko zrobiłabym tak samo - deklarowała Ewa Kopacz 21 grudnia. Ile z tej pewności siebie pozostało do dzisiaj. Przez kilka dni reporter "Czarno na białym" próbował dowiedzieć się, jak autorka ustawy refundacyjnej ocenia sposób jej wprowadzenia. Niestety bezskutecznie, udało się jedynie zobaczyć panią marszałek szybko przemykającą sejmowym korytarzem.
Dziwny minister
- Kopacz była bardzo dziwnym ministrem. Prawie wszystkie rzeczy, które były wprowadzane były wprowadzane z błędami. W Polsce wszystko się wprowadza, a później się koryguje - przekonuje redaktor naczelny "Menedżer Zdrowia" Janusz Michalak.
Za jeden z największych sukcesów minister Ewy Kopacz uznaje się zwiększenie wydatków na służbę zdrowia. Jej następca od początku mocno jej kibicował, a raczej krytykował. Jednak jeszcze na początku swojej kadencji minister Kopacz przedstawiła założenia pakietu ustaw zdrowotnych. - Bardzo długo słuchałem przemówienia pani minister - a tam nic - wydmuszka, pustka - mówił obecny minister zdrowia w lutym 2008 roku. Podobnie było przy okazji nowelizacji ustawy o zawodzie lekarza, która likwidowała staże lekarskie.
Kolejne osiągnięcie minister to koszyk świadczeń gwarantowanych - lista procedur medycznych do których dostęp powinien mieć każdy.
Krytyczna ustawa
W marcu 2011 r. Sejm przegłosował ustawę refundacyjną, tą, której dziś minister musi bronić jak lew. Pomimo, że wcześniej ją krytykował. - Proponowane zmiany są próbą odgórnego sterowania rynkiem, które może spowodować drastyczny spadek liczby aptek i zablokowanie powstawania konkurencji na okres wielu lat - grzmiał z sejmowej mównicy w marcu 2011 r. Bartosz Arłukowicz.
Nieoficjalnie mówi się o tym, że Bartosz Arłukowicz chciał opóźnić wejście w życie ustawy refundacyjnej, po to by lepiej się przygotować. Podobno nie pozwolił na to Donald Tusk.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24