- Lecha Kaczyńskiego można bezkarnie obrażać, wyzywać, mówić, że mamy durnia za prezydenta - skarżył się w "Magazynie 24 godziny" Jacek Kurski (PiS). Jego zdaniem, ostatnie doświadczenia pokazują, że prezydent nie ma prawa odnieść jakiegokolwiek sukcesu, bo każdy sukces będzie odwrócony i pokazany jako wpadka.
Jacek Kurski przekonywał na antenie TVN24, że "prezydent Lech Kaczyński ma zakaz sukcesu w naszym kraju". - Zawsze znajdzie się jakiś pretekst, by zaszkodzić prezydentowi - podkreślił poseł PiS. Kurski przypomniał kolejne "afery" związane z prezydenckim orędziem – o flagę indonezyjską, gejów i Angelę Merkel.
Poseł nie chciał komentować czwartkowej wypowiedzi Michała Kamińskiego, który powiedział, że Kurski nadużył zaufania prezydenta w kwestii jego telewizyjnego wystąpienia nt. Traktatu Lizbońskiego. Zdaniem prezydenckiego ministra, Kurski dokonał nieszczęśliwego montażu. - Nie powiem nic złego o jakimkolwiek członku PiS, bo to się obraca przeciwko nam - stwierdził poseł.
Kurski, który był autorem kontrowersyjnej oprawy orędzia, dziś - jak powiedział - "zrobiłby ją być może tak samo". - Ale teraz skolaudowałbym to z Kancelarią Prezydenta - dodał szybko. Na pytanie - czy przypadkiem nie nadużył zaufania prezydenta, który nie wiedział, jak będzie oprawa orędzia, Kurski odpowiedział: - Nie mogę powiedzieć, że nadużyłem zaufania, mogłem się minąć z intuicją wizualną.
Mimo to Jacek Kurski swoich pomysłów się nie wypiera. Jego zdaniem, istnieje duże zagrożenie ze strony Niemiec, jeśli dochodzi tam do triumfu Eriki Steinbach. Poseł PiS nie widzi też potrzeby tłumaczenia się z pomysłu pokazania fotografii ze ślubu homoseksualistów. Jak twierdzi, Brendanowi Fay'owi, którego zdjęcie wykorzystano w orędziu, nie powinno to przeszkadzać, bo wcześniej zależało mu na rozgłosie.
- Sam to nagłośnił umieszczając zdjęcia w internecie i robiąc z tego show. Jestem tolerancyjny wobec homoseksualistów, ale nie zgadzam się na parodię ślubu - argumentował poseł.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24