"W czym byście chcieli, żeby płacili w Brukseli? W rublach?"

Przeciwny temu jest kandydat PiS Andrzej Duda, który w ostatnim czasie uczynił z tej kwestii wiodący temat kampanii wyborczej.

Według Dudy przyjęcie przez nasz kraj wspólnej europejskiej waluty należy rozważać dopiero gdy "sytuacja gospodarcza w Polsce i poziom życia Polaków będzie taki, jak w tzw. starej Unii". Prezydent Polski Bronisław Komorowski odpowiedział Andrzejowi Dudzie, że ten, jako poseł do PE, sam zarabia w euro.

- Mamy nadzieję, że Andrzej Duda będzie niedługo zarabiał w złotówkach jako prezydent RP. Nie wiem czy pan prezydent zdaje sobie sprawę, ale wszyscy posłowie do Parlamentu Europejskiego zarabiają w euro. Ja rozumiem, że może w PO są jakieś zakusy, żeby to zmienić. W czym byście chcieli, żeby płacili w Brukseli? W rublach? To jest jakaś kpina - pytał w programie rzecznik PiS Marcin Mastalerek.

- Była taka teza postawiona przez sztab Komorowskiego, że ktoś chce Polskę z Unii Europejskiej wyprowadzać. Przewidzieliśmy to. Proszę zwrócić uwagę, że w pierwszych słowach spotu nasz kandydat mówi „tak” dla Unii Europejskiej - podkreślił.

- Duda nie podpisze wejścia do strefy euro, bo nie będzie prezydentem i nie będzie niczego podpisywać - odpowiedział Adam Szejnfeld z PO. - Ze wszystkich krajów, które weszły z nami do UE, tylko Polska, Węgry i Czechy nie wprowadziły euro. Nie słyszałem, aby w tych krajach, które wprowadziły euro, był jakiś dramat - stwierdził Szejnfeld.

- To są bzdury, które opowiadacie. Wejdziemy do strefy euro, gdy spełnimy własne wymogi fiskalne i UE oczyści się resztek kryzysu - podkreślił.

Włodzimierz Cymański uważa, że prezydent się "miga" od odpowiedzi czy jest za wprowadzeniem w Polsce euro. - Niech powie jasno czy jest za wprowadzeniem euro - stwierdził Włodzimierz Cymański.

Zdaniem Przemysława Wiplera z partii KORWiN, Polska zdecydowała przyjąć euro podpisując traktat z Lizbony. Uważa on, że jest to konsekwencją decyzji podjętych w przeszłości przez PO i PiS. - PiS idzie sondażowo. Prezydent Kaczyński popierał wprowadzenie euro. Teraz zmieniły się sondaże (i PiS zmienia decyzje - red.). My konsekwentnie uważamy, że Polska nigdy nie powinna przyjąć euro. Jedynym kandydatem, który mówi konsekwentnie w tej sprawie, jest Janusz Korwin-Mikke - powiedział Przemysław Wipler z KORWiN.

- Ta dyskusja z którą mamy do czynienia jest kolejnym przykładem hipokryzji pana Dudy. Do roku 2020 w mojej ocenie Polska nie spełni tych warunków. - powiedział minister Marek Sawicki z PSL.

- Człowiek, który nazywał rolników frajerami nie powinien tak się wypowiadać. Pan powinien przeprosić i w ogóle się nie odzywać - odpowiadał mu Mastelerek.

- SKOK-i wymyśliła w wyborach PO, a wprowadzenie euro wymyślił PiS. Dylemat macie taki: SLD mówi, że jest za euro w przyszłości, a wy mówiliście, że jesteście za euro teraz. Wprowadźmy euro, bo jesteśmy w Unii Europejskiej - stwierdził Włodzimierz Czarzasty z SLD.

Wiodącym tematem kampanii wyborczej stała się także kwestia SKOK-ów. "Gazeta Wyborcza" opisała, jak powstawał wniosek do TK w sprawie ustawy o SKOK-ach, który w 2009 roku złożył prezydent Lech Kaczyński, a którego przygotowanie nadzorował jego ówczesny prawnik, a obecny kandydat PiS na prezydenta Andrzej Duda. Według "GW", chodziło o to, by Kasy nie podlegały realnej kontroli Komisji Nadzoru Finansowego, jak przewidywała uchwalona ustawa.

- Przeciętny odbiorca nie za bardzo wie, o co chodzi w sprawie SKOK-ów. Tak samo obciążone (w tej sprawie - red.) są PiS i PO. Zajmujecie Polskę sprawami przewałów i dostaniecie w głowę - stwierdził Czarzasty.

- Najbardziej trzeba współczuć klientom SKOK-ów. Dlatego PO chciała wprowadzić nadzór na kasami - powiedział Szejnfeld.

- PiS i PO obrzuciły się insynuacjami, żeby stworzyć wrażenie, że w kampanii uczestniczą tylko dwie partie - powiedział Wipler.

Autor: kło/ja / Źródło: tvn24