Kiedyś Unia Europejska miała dwa kłopoty - to znaczy był ten awanturnik z Budapesztu i awanturnik z Żoliborza. W tej chwili to jest zupełnie inna sytuacja. Teraz Orban był osamotniony - mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 Janusz Lewandowski, były komisarz unijny do spraw budżetu, a obecnie eurodeputowany Platformy Obywatelskiej. Odniósł się w ten sposób do postawy Viktora Orbana na forum unijnym wobec wojny na Ukrainie. Jego zdaniem węgierski premier "pcha swój kraj w geopolityczny ślepy zaułek".
Janusz Lewandowski, były minister przekształceń własnościowych, były komisarz unijny do spraw budżetu, a obecnie eurodeputowany Platformy Obywatelskiej, odniósł się w "Faktach po Faktach" w TVN24 do czwartkowego nadzwyczajnego szczytu Unii Europejskiej, podczas którego wszystkie państwa - w tym zgłaszające do tej pory sprzeciw Węgry - zgodziły się na nowy pakiet pomocy dla Ukrainy.
- Dobrze, że ten nadzwyczajny szczyt przyniósł porozumienie, bo poprzedni, zwyczajny, z winy Orbana był fiaskiem. Teraz Orban był osamotniony. Kiedyś Unia miała dwa kłopoty - to znaczy kiedyś był ten awanturnik z Budapesztu i awanturnik z Żoliborza. W tej chwili to jest zupełnie inna sytuacja - powiedział.
Przypominał, że w pakiecie znalazło się 50 miliardów euro, które mają być wypłacone między rokiem 2024 a 2027. - Drugą połowę dokładają Amerykanie. Wierzę, że dołożą. To jest podtrzymanie przy życiu państwowości ukraińskiej - służba zdrowia, usługi publiczne, renty, emerytury. A oprócz tego idzie pomoc militarna, która też została na tym szczycie przesądzona - dodał Lewandowski.
Lewandowski: Orban pcha swój kraj w geopolityczny ślepy zaułek
Europoseł mówił także szerzej o węgierskim premierze i o jego postawie wobec wojny w Ukrainie.
- Mam pewien kłopot z Orbanem. Pamiętam młodego Orbana. Otwarty, bardzo proeuropejski, dobry piłkarz. Zresztą grałem przeciw niemu nad Balatonem. Strzelił nam gola ze spalonego, uznanego przy tym Balatonie, (...). Chciałbym, żeby ta tradycja bratanków odtworzyła się w nowej postaci - mówił polityk.
- Bo mam wrażenie, że po dwóch ciężkich traumach - pierwsza wojna światowa, druga wojna światowa - Węgry były po złej stronie mocy i ucierpiały. I teraz Orban, jeżeli przeniesie się znowu do konserwatystów (do frakcji w Parlamencie Europejskim - red.), to pcha swój kraj w geopolityczny ślepy zaułek, grając na tej nucie powrotu mocarstwowości Węgier, bo w tym jest mistrzem - kontynuował.
Lewandowski o "geopolitycznym nonsensie" w sprawie fuzji Orlenu z Lotosem
Lewandowski odniósł się także do fuzji Lotosu z Orlenem, której dokonano w sierpniu 2022 roku. Pod koniec stycznia śledztwo w tej sprawie wszczęła prokuratura. W poniedziałek raport na ten temat ma przedstawić Najwyższa Izba Kontroli.
- Nazwa "fuzja" jest niestosowna, bo to jest zniszczenie wartościowej firmy i tak to trzeba nazywać w tej chwili. I to pewnie będzie sedno raportu. Bulwersuje cena-wycena, to znaczy zaniżona cena w stosunku do wyceny - mówił. - Ale proszę też pamiętać o tym, że wraz z tą jedną trzecią udziałów idzie pakiet zarządzania rafinerią, który daje prawo do połowy produkcji z tej rafinerii. Czyli coś tu nie gra nie tylko z ceną i wyceną - dodał.
Europoseł stwierdził, że w tej sprawie jest też "nonsens geopolityczny", który polega na tym, jacy partnerzy byli zaangażowani w tę transakcję. - No bo przecież Orban związał energetykę węgierską z surowcem rosyjskim, i to już po wybuchu (wojny - red.), po agresji. Natomiast Arabia Saudyjska, delikatnie mówiąc, jest bardzo neutralna w tym wszystkim i raczej przyjazna Rosji - powiedział.
Źródło: TVN24