- Absolutnie nie, to byłoby złamanie fundamentalnych zasad już nie tylko prawa, ale i demokracji. Takie metody nie miały miejsca - powiedział w "Kropce nad i" w TVN24 wiceprezes PiS i były szef CBA Mariusz Kamiński, pytany czy jego zdaniem oskarżona o korupcję była posłanka PO została uwiedziona przez byłego agenta, a obecnie posła PiS Tomasza Kaczmarka.
Sawicka jest oskarżona o powoływanie się na wpływy w instytucjach, przyjęcie łapówki i podżeganie do skorumpowania burmistrza Helu Mirosława Wądołowskiego. Prokurator Rafał Maćkowiak zażądał dla niej kary 5 lat więzienia i 54 tys. zł grzywny.
Działał profesjonalnie
Kamiński podkreślił, że nigdy w sprawie Sawickiej "nie było potrzeby przywoływania agenta do porządku". - Zachowywał się w sposób profesjonalny. To doświadczony policjant z CBA, który wiele lat działał pod przykryciem w różnych sprawach kryminalnych - stwierdził poseł PiS.
I przekonywał, że "ta sprawa była bardzo dokładnie badana po tym, jak PO przejęła rządy". - Wszczęto śledztwo. Prokuratura stwierdziła, że nie popełniono przestępstwa, nie złamano prawa i nie było żadnego uwiedzenia - powiedział Kamiński.
Wymyśliła sobie
Pytany czy jego zdaniem Beata Sawicka wymyślała sobie całą historię z uwiedzeniem Kamiński stwierdził: "Tak oczywiście". - Jako oskarżona ma do tego prawo. Ta sprawa była bardzo drobiazgowo wyjaśniona przez prokuraturę. To jest jej linia obrony - zaznaczył.
Spektakularne zatrzymanie
CBA zatrzymało Sawicką, ówczesną posłankę PO, w październiku 2007 r., gdy przyjmowała - jak uznano w akcie oskarżenia - łapówkę. Szczegóły nagłośnił ówczesny szef CBA Mariusz Kamiński tuż przed wyborami. Wywołało to wątpliwości PO i części mediów co do domniemanego politycznego tła operacji CBA wobec Sawickiej (usuniętej wtedy z PO - red.).
Ona sama prosiła w emocjonalnym, pełnym łez wystąpieniu szefa CBA, by jej "nie linczował publicznie". Twierdziła, że padła ofiarą prowokacji agenta CBA. Uznała, że oficerowie CBA przekroczyli uprawnienia, podejmując wobec niej inwigilację i że namawiali ją do przestępstwa. Kamiński temu zaprzeczał.
Z zawiadomienia Sawickiej lubelska prokuratura badała, czy funkcjonariusze CBA, "uciekając się do wyrafinowanych i nieetycznych praktyk, przekraczając swoje uprawnienia, mogą bezkarnie wzbudzać u obywateli zamiar popełnienia przestępstwa". Postępowanie umorzono w 2010 r., uznając, że funkcjonariusze działali w ramach prawa.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24