16-letni Wiktor od urodzenia cierpi na czterokończynowe porażenie mózgowe, jest praktycznie przykuty do łóżka. Szansą dla niego miała być operacja przeprowadzona przez niemieckich specjalistów, jednak dziś wiadomo już, że do niej nie dojdzie. Czy Wiktor ma szansę na normalne życie? Materiał "UWAGI!" TVN.
16-letni Wiktor urodził się z dziecięcym porażeniem mózgowym. Połowę swojego życia spędził w szpitalach. Od około czterech lat jego stan z każdym dniem pogarsza dodatkowo silna skolioza, która całkowicie wygięła mu kręgosłup.
Operacji nie będzie
Po wielomiesięcznych staraniach, w które włączyła się redakcja "UWAGI!", w czerwcu tego roku udało się zorganizować Wiktorowi transport do Niemiec, gdzie miał przejść wymarzoną operację kręgosłupa. Tam jednak czekało go wielkie rozczarowanie.
- Byliśmy pewni, że Wiktor zostaje, mama zostaje, oni się tam rozpakowali, i za dwie godziny Paulinka (matka chłopca - red.) mówi: "Iwona, nie jedźcie, bo my prawdopodobnie z wami wracamy" - relacjonuje Iwona Sokołowska ze Stowarzyszenia Nowosądecka Wspólnota.
Po przekazaniu dokumentów lekarzom i wstępnych badaniach pani Iwona zadała pytanie, czy operacja będzie możliwa. - Usłyszałam natychmiastowe "nein"- wspomina.
"Wszystko zgasło"
Operację Wiktora uniemożliwiło kilka czynników, z których najważniejszy to przepuklina rozworu przełykowego. Sprawia ona, że część żołądka przesunęła się do klatki piersiowej. Ryzyko operacji w tej sytuacji było zbyt duże, ze względu na możliwe krwawienie. Wiktor wrócił do Polski.
- Lekarz nam powiedział, że on będzie siedział. A tu wszystko zgasło - mówi ze smutkiem mama Wiktora, Paulina Ciureja. - Nie wiem, co dalej będzie - dodaje. - Nie wiem, jak Paulina sobie poradzi. Ona waży niewiele więcej niż jej syn - mówi Iwona Sokołowska.
- On mi daje siłę. Jak się śmieje, żartuje z nami, krzyczy - mówi pani Paulina.
"Marzenia muszą być zawsze"
Jedyną szansą dla Wiktora jest teraz dalsza rehabilitacja i doprowadzenie do stanu umożliwiającego w pierwszej kolejności operowanie przepukliny. Sprawą zainteresowaliśmy Fundację TVN, która wypłaciła już pierwsze środki na leczenie.
Chłopiec jest teraz pod opieką doktora Piotra Budzyńskiego, chirurga i rehabilitanta z Nowego Sącza. Tworzony przez niego kompleksowy zespół ma składać się z lekarza, rehabilitantów, psychologa, a także logopedy i pracownika socjalnego. Lekarz instruuje matkę i ciotkę Wiktora, co robić i jak go rehabilitować, by jego stan się poprawił.
- Marzenia człowieka muszą być zawsze. Te marzenia dedykują to, że mamy siłę napędzającą - mówi Piotr Budzyński.
W rozmowie z naszym reporterem Wiktor zapewnił, że jest zdeterminowany do dalszych, intensywnych ćwiczeń.
Źródło: UWAGA!TVN
Źródło zdjęcia głównego: "Uwaga" TVN