Załatwiali L4, by opóźniać procesy? Zarzuty dla ponad 20 adwokatów

Załatwiali L4, by opóźniać procesy? Zarzuty dla adwokatów
Załatwiali L4, by opóźniać procesy? Zarzuty dla adwokatów
Uwaga TVN
Sprawę bada Prokuratura Krajowa we WrocławiuUwaga TVN

Czy blisko siedemdziesięciu łódzkich adwokatów i radców prawnych załatwiało sobie nieuzasadnione zwolnienia lekarskie, opóźniając w ten sposób sądowe procesy? To według informacji reportera "Uwagi!" TVN realny bilans jednej z największych afer w polskiej palestrze, którą bada właśnie Prokuratura Krajowa we Wrocławiu. Zarzuty popełnienia takich przestępstw usłyszało do tej pory ponad dwudziestu prawników.

Dla Marka Jarosza, szefa elbląskiego sanepidu, to był długo wyczekiwany proces: po kilku latach walki, wspólnie z miejscową prokuraturą, doprowadził na ławę oskarżonych dwóch właścicieli "Pachnącego Domu", sklepu oferującego kadzidełka, zapachy i świeczki.

To przykrywka. Tak naprawdę sklep, grając na nosie organom ścigania, zaopatrywał mieszkańców - głównie miejscową młodzież - w dopalacze. Torebki specyfików nazwane m.in. "Exclusive Kokolino" czy "Moc AR7" zaprowadziły na pogranicze życia i śmierci co najmniej kilkunastu miejscowych nastolatków.

Opóźniający się proces

Marek Jarosz ze "sprzedawcami śmierci" - jak sam ich głośno nazywał - walczył na wielu frontach. Z jednej strony na dziesiątkach pogadanek w liceach i gimnazjach. Z drugiej - wraz z reporterem "Uwagi!" - przekonywał miejscowych śledczych, że do tego, by skutecznie ścigać handlarzy dopalaczami, nie trzeba zmieniać prawa. Wystarczy powołać się na istniejący w kodeksie karnym art. 165, mówiący o narażeniu na niebezpieczeństwo zdrowia i życia wielu osób.

Właśnie dzięki wykorzystaniu tego przepisu na ławie oskarżonych elbląskiego Sądu Okręgowego zasiadło dwóch młodych właścicieli "Pachnącego Domu", Szymon I. i Jakub G. Pełnomocnictwa do ich obrony złożyła jedna z łódzkich kancelarii adwokackich, a z jej ramienia występował młody aplikant.

Okazało się jednak, że proces nie może ruszyć z powodu słabego stanu zdrowia oskarżonych. Sędzia wyznaczał termin za terminem, a do sądu wpływały kolejne zwolnienia lekarskie, skutecznie zatrzymując działania wymiaru sprawiedliwości.

W końcu, jak dowiedział się reporter "Uwagi!", sędzia na rozprawę wezwał lekarkę, która wystawiła jedno z zaświadczeń. To doktor nauk medycznych Beata J., łódzka biegła, specjalistka z zakresu medycyny sądowej, do niedawna stale i oficjalnie współpracująca z łódzką Okręgową Radą Adwokacką.

Jak się okazało, 49-letnia wówczas Beata J. rekomendowana była dla członków prawniczego samorządu jako specjalistka od stwierdzania ich niezdolności do występowania przed sądem w wypadku wszelkiego rodzaju chorób.

Ani Marek Jarosz, ani wzywający lekarkę sędzia, nie zdawali sobie najpewniej sprawy, że ten ruch nie tylko przyspieszy proces elbląskich handlarzy dopalaczami, ale też wywoła lawinę, która spowoduje jedną z największych afer w powojennej historii polskiej palestry.

Podsłuchowy przełom

Kto w wyniku zeznań Beaty J. zdecydował się powiadomić organy ścigania o "uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa"? Tego nie wiadomo. Reporterowi "Uwagi!" udało się jednak odtworzyć, co działo się w kolejnych, kluczowych dla rozwoju sprawy, miesiącach.

Śledztwo w sprawie zwolnień wystawianych przez Beatę J. - po tym, jak łódzka prokuratura uznała, że sprawa wymaga dalszego badania, ale nie w Łodzi, bo dotyczy łódzkich prawników - trafiło do Prokuratury Krajowej we Wrocławiu, znanej m.in. z badania afery korupcyjnej w polskim futbolu.

We wrześniu 2015 r. śledczy zaczęli za zgodą sądu podsłuchiwać rozmowy telefoniczne Beaty J. Przez pół roku śledzili jej kontakty z pacjentami, m.in. łódzkimi adwokatami, którym lekarka wystawiała nagminnie sądowe zwolnienia.

Okazało się, że Beata J. wystawiała zwolnienia nie badając adwokatów, a jej praca przerodziła się w prywatną znajomość: pozwalające odroczyć procesy dokumenty wypisywała często poza lekarskim gabinetem, miała też być stałym bywalcem okolicznościowych imprez organizowanych przez łódzki adwokacki samorząd.

Jak dowiedział się reporter "Uwagi!" od informatorów, śledczym do postawienia adwokatom zarzutu wystarczył już sam brak ich badania przez Beatę J. Według przepisów badanie takie lekarz sądowy ma bowiem obowiązek przeprowadzić przed wystawieniem zwolnienia.

Śledczy uznali, że każda wychodząca od prawnika propozycja wystawienia zaświadczenia bez badania oznaczała podżeganie przez adwokata do poświadczenia nieprawdy przez Beatę J. dla osobistej korzyści, czyli przestępstwo przeciwko dokumentom z art. 271 par. 3 Kodeksu karnego zagrożone karą ośmiu lat więzienia. W ciągu kilku miesięcy na liście – wśród innych, "cywilnych" pacjentów lekarki - było blisko siedemdziesięciu adwokatów.

Pani doktor mówi

Kolejny przełom nastąpił w lipcu 2016 roku, gdy prokuratura postanowiła bez rozgłosu zatrzymać Beatę J. Lekarka, po przedstawieniu zarzutów popełnienia ponad 50 przestępstw poświadczenia nieprawdy, na wniosek prokuratora trafiła do aresztu.

Sąd nie miał wątpliwości, że zachodzi z jej strony między innymi obawa matactwa. Sama Beata J. zdecydowała się zeznawać, a jej wyjaśnienia - według informacji reportera "Uwagi!" - obciążyły znaczną część nagranych wcześniej adwokatów.

Również w tym czasie przestała być sądowym lekarzem: prezes łódzkiego Sądu Okręgowego wykreślił ją z listy między innymi z powodu niezłożenia w sądzie wymaganego rejestru zaświadczeń wypisanych w poprzednim roku i nieodbierania wynagrodzenia za część wypisywanych zwolnień - na mocy przepisów sąd za każdy taki dokument płaci 50 zł.

Jak dowiedział się dziennikarz "Uwagi!", już wtedy wśród wielu łódzkich adwokatów wybuchła panika: wszyscy próbowali dowiedzieć się, kogo obciąża śledztwo przeciw Beacie J.

Bomba wybuchła jednak niedawno: według naszych informacji tylko w ciągu ostatnich kilkunastu dni do Wrocławia wezwano w sumie ponad dwudziestu łódzkich adwokatów, wszystkich w charakterze podejrzanych o poświadczenie nieprawdy. A to dopiero pierwsza tura - kolejni prawnicy mają usłyszeć zarzuty w połowie grudnia. W sumie ma ich być jeszcze około pięćdziesięciu. Część podejrzanych mecenasów niemal od razu przyznała się do winy.

Na liście podejrzanych, obok stosunkowo młodych i mało doświadczonych prawników, pojawiły się też znane nazwiska, m.in. cenionego Michała G, a także wielu innych: Tomasz K., Katarzyna M., Przemysław R., Paulina K., Paweł K. i Andrzej D.

Milczenie śledczych

W nieoczekiwany sposób drobna sprawa sprzedawców dopalaczy z Elbląga uruchomiła lawinę, która już zatrzęsła prawniczym środowiskiem. Niepokój palestry dodatkowo wzmaga jednak milczenie wrocławskiej prokuratury.

Według informacji "Uwagi!", konferencję, na której przedstawiona byłaby cała sprawa, planowano zwołać w piątek 2 grudnia, ale w ostatniej chwili z zamiaru tego się wycofano.

- Naszym zdaniem powodem zmiany decyzji mogło być powszechne wówczas w mediach żądanie, by sprawdzić rzetelność zwolnień lekarskich, dzięki którym na zwołane wówczas posiedzenie Trybunału Konstytucyjnego nie stawiło się troje sędziów wybranych dzięki Prawu i Sprawiedliwości - mówi jeden z cenionych łódzkich adwokatów, nie zamieszany w aferę.

Zwierzchnicy prokuratorów mogli przestraszyć się medialnego związania obu spraw i tym mocniejszego nacisku na sprawdzenie zaświadczeń sędziów Trybunału, z których jeden do niedawna był przecież łódzkim prawnikiem-praktykiem.

Wielu znających sprawę łódzkich adwokatów niemal otwarcie krytykuje też prostą i pozwalającą na "masowe" postawienie zarzutów kwalifikację czynu.

- Do jednego worka wrzucono tych, którzy załatwiali sobie lewe zaświadczenia i powinni za to odpowiedzieć, ale też np. adwokatów-kobiety, które brały od Beaty J. zwolnienie z powodu choroby swojego dziecka - mówi reporterowi "Uwagi!" anonimowo jeden z nich.

- Tak naprawdę te adwokatki nie musiały wiedzieć, że ich dziecko powinno być zbadane przez biegłą lekarkę osobiście, a dysponują konkretną dokumentacją medyczną, z której jasno wynika, że malec był wtedy chory. To naszym zdaniem nasuwa podejrzenie, że prokuraturze chodzi o wywołanie w społeczeństwie szoku z powodu skali zjawiska adwokackiej nierzetelności. Tym bardziej, że w środowisku coraz głośniej mówi się o planowanych przez władze ograniczeniach dzisiejszych warunków działania adwokackiego samorządu - ocenia.

Kolejna pułapka, która zdaniem adwokatów została na nich zastawiona przez prokuraturę, polega na braku możliwości sensownego i szybkiego rozwiązania problemu wewnątrz palestry: - Nie mamy wszystkich materiałów, którymi dysponuje prokuratura, w szczególności obciążających adwokatów wyjaśnień lekarki Beaty J. i zapisów jej podsłuchanych rozmów z adwokatami - mówi jeden z wysoko postawionych członków łódzkiej palestry.

- W tej sytuacji, gdy rozpoczniemy postępowania dyscyplinarne wobec podejrzanych adwokatów, zabraknie nam danych, by podjąć mądrą decyzję: czy ich zawieszać w prawie wykonywania zawodu do wyjaśnienia sprawy, czy nie. Z drugiej strony, wiemy, że cześć podejrzanych przyznała się do winy. Jeśli więc wstrzymamy się z decyzją, opinia publiczna usłyszy, że "adwokacki samorząd nie potrafi rozliczyć win swoich członków". Jeśli zawiesimy tylko tych, którzy się przyznali, powiedzą, że środowiskowa kara dotknęła wyłącznie skruszonych, którzy uznali swój błąd - twierdzi.

"Dla dobra śledztwa"

Po zebraniu wszystkich informacji w tej sprawie poprosiliśmy o wypowiedź prokuratora Roberta Tomankiewicza, naczelnika Prokuratury Krajowej we Wrocławiu. Naczelnik stwierdził, że prokuratura milczy w tej sprawie "dla dobra śledztwa".

Milczy również Okręgowa Rada Adwokacka w Łodzi. Jej dziekan mec. Jarosław Szymański zapewnia, że "oficjalnie nic nie wie o sprawie". Skąd wzięła się współpraca adwokatury z Beatą J.? Mecenas Szymański odpowiedział pisemnie: "Lekarz nie współpracował, ale wyraził gotowość wykonywania funkcji lekarza sądowego w związku z problemami dostępności do tej instytucji zgłaszanymi przez środowisko".

Milczą też sami podejrzani, a także Bartosz Tiutiunik, obrońca siedmiu prawników, którym postawiono już we Wrocławiu zarzuty: - Przepraszam, ale mógłbym narazić się na zarzut ujawnienia tajemnicy śledztwa, gdybym wyszedł przed szereg - mówi.

Z adwokatem, reprezentującym dr Beatę J., nie udało nam się porozmawiać. Jest za granicą i nie odbiera telefonów.

Źródło: UWAGA! TVN

Źródło zdjęcia głównego: Uwaga TVN

Pozostałe wiadomości

W obliczu postępującej wojny w Strefie Gazy rosną obawy, że na Bliskim Wschodzie może wybuchnąć kolejna pełnoskalowa wojna - z niszczycielskimi konsekwencjami dla regionu i nie tylko - pisze BBC. Od dziewięciu miesięcy na granicy izraelsko-libańskiej dochodzi do regularnej wymiany ognia. "Jesteśmy na krawędzi potencjalnie wyniszczającej wojny, której obie strony - jak twierdzą - nie chcą" - podsumowuje BBC.

Dni "beztroskich" wakacji mogą być policzone

Dni "beztroskich" wakacji mogą być policzone

Źródło:
BBC, PAP

Wydarzenia wokół Marcina Romanowskiego, posła klubu PiS, polityka Suwerennej Polski i byłego wiceministra sprawiedliwości, nabrały tempa. We wtorek usłyszał prokuratorskie zarzuty, ale nie trafi do aresztu, bo nie zgodził się na to sąd. Przypominamy, o co w tym wszystkim chodzi.

O co chodzi w sprawie Marcina Romanowskiego. Podsumowujemy

O co chodzi w sprawie Marcina Romanowskiego. Podsumowujemy

Źródło:
tvn24.pl

Rozpoczął się pogrzeb aktora i reżysera Jerzego Stuhra. Ikonę polskiego kina żegnają tłumy krakowian – między innymi współpracownicy i studenci. Artysta zostanie pochowany na Cmentarzu Rakowickim. 

Pogrzeb Jerzego Stuhra. Tłumy pod kościołem

Pogrzeb Jerzego Stuhra. Tłumy pod kościołem

Źródło:
PAP

Hollywoodzki aktor i muzyk Jack Black odwołał koncerty i zawiesił działalność swojego zespołu Tenacious D. Ogłosił to po tym, jak jego kolega z formacji, Kyle Gass, zażartował ze sceny, nawiązując do zamachu na Donalda Trumpa. Jeden z australijskich senatorów wezwał do deportacji amerykańskich artystów.

Oburzenie po słowach ze sceny o Trumpie. Jack Black odwołuje trasę i zawiesza działalność zespołu

Oburzenie po słowach ze sceny o Trumpie. Jack Black odwołuje trasę i zawiesza działalność zespołu

Źródło:
Reuters, BBC, tvn24.pl

Prokuratura nie zapoznała się jeszcze z uzasadnieniem postanowienia sądu o odmowie tymczasowego aresztowania Marcina Romanowskiego. W zależności od zaprezentowanych w nim argumentów, zapadnie decyzja co do dalszych kroków - powiedział prokurator krajowy Dariusz Korneluk. Ocenił, że nie można mówić o jakiejkolwiek kompromitacji prokuratury.

"Nie możemy mówić o kompromitacji". Prokurator krajowy o dalszych krokach w sprawie Romanowskiego

"Nie możemy mówić o kompromitacji". Prokurator krajowy o dalszych krokach w sprawie Romanowskiego

Źródło:
TVN24, PAP

Prokurator zaryzykował, opierając się na opiniach prawnych, które uznał za słuszne. Teraz musi wystąpić do Rady Europy o uchylenie immunitetu i ponowić czynności, które zostały już przeprowadzone - mówiła na antenie TVN24 sędzia Beata Morawiec, prezes Stowarzyszenia Sędziów "Themis", odnosząc się do sprawy Marcina Romanowskiego. Oceniła jednak, że "w pierwszej kolejności prokuratura złoży zażalenie na postanowienie sądu".

Romanowski na wolności i co dalej? Tłumaczy sędzia Morawiec

Romanowski na wolności i co dalej? Tłumaczy sędzia Morawiec

Źródło:
TVN24

Stworzona przez zmarłego w ubiegłym roku Janusza Filipiaka spółka ma zniknąć z polskiej giełdy. Spadkobiercy wraz z Funduszem CVC Capital Partners - który jest właścicielem sieci sklepów Żabka - poinformowali o swoim zamiarze ogłoszenia wezwania na 100 proc. akcji spółki.

Spadkobiorcy dużej polskiej firmy chcą ją sprzedać.  Jest już kupiec

Spadkobiorcy dużej polskiej firmy chcą ją sprzedać. Jest już kupiec

Źródło:
PAP

Tajwan powinien płacić Stanom Zjednoczonym za obronę przed Chinami - oświadczył Donald Trump, były prezydent USA i kandydat republikanów w tegorocznych wyborach. Skrytykował też sankcje przeciwko Rosji i zasugerował, że przywódcy tych państw, Xi Jinping i Władimir Putin, byli jego przyjaciółmi.

Kolejne państwo "powinno płacić". Trump stawia warunki sojusznikom 

Kolejne państwo "powinno płacić". Trump stawia warunki sojusznikom 

Źródło:
PAP, Reuters

W miniony weekend w miejscowości Wyczółki (woj. podlaskie) grupa młodych ludzi skandowała obraźliwe hasła w stronę żołnierzy, którzy chcieli przejechać przez drogę. Jeden z nich został opluty i oblany alkoholem. Policja wszczęła dochodzenie. Jak nieoficjalnie ustalił nasz reporter Wojciech Bojanowski, młodzi ludzie byli uczestnikami wesela po ślubie dwóch aktywistek.

Obrażali i pluli na żołnierzy po weselu dwóch aktywistek. Policja wszczęła dochodzenie, dwie osoby z zarzutami

Obrażali i pluli na żołnierzy po weselu dwóch aktywistek. Policja wszczęła dochodzenie, dwie osoby z zarzutami

Źródło:
tvn24.pl, PAP

W poniedziałek w Chorwacji zanotowano rekordową temperaturę wody morskiej. Nieopodal Dubrownika wyniosła ona 29,7 stopni Celsjusza. To nie jedyne miejsce na Bałkanach, gdzie upał daje się we znaki mieszkańcom i turystom, a pogoda sprzyja wybuchaniu pożarów.

Niepokojący rekord padł w Chorwacji

Niepokojący rekord padł w Chorwacji

Źródło:
PAP, Balkan Insight, Total Croatia News

Do niebezpiecznego zdarzenia doszło we wtorek pod Garwolinem. Na auto, w którym znajdował się kierowca, runęło duże drzewo. Ze skutkami nocnej nawałnicy walczyli też straży z Wyszkowa. Dochodziło tam do podtopień, uszkodzone zostały dachy.

Drzewo runęło na auto, w środku był kierowca

Drzewo runęło na auto, w środku był kierowca

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Nieco ponad 10 proc. młodych Japończyków, w większości kobiet, doświadczyło obmacywania w miejscach publicznych, głównie w środkach transportu, wynika z sondażu przeprowadzonego przez władze w Tokio. Proceder ten nazywany jest chikan i od lat jest problem w kraju.

Jedna na dziesięć osób była molestowana w miejscach publicznych. Czym jest chikan?

Jedna na dziesięć osób była molestowana w miejscach publicznych. Czym jest chikan?

Źródło:
CNN

Tajlandzka policja podała w środę, że prawdopodobną przyczyną śmierci sześciu obcokrajowców, których ciała znaleziono w pokoju ekskluzywnego hotelu w Bangkoku, było zatrucie cyjankiem - donosi Reuters. Służby podejrzewają, że za zabójstwem stoi jeden ze zmarłych.

Sześć ciał w ekskluzywnym hotelu. Policja o przyczynie zgonów

Sześć ciał w ekskluzywnym hotelu. Policja o przyczynie zgonów

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters

Amerykańska gwiazda muzyki country przeprasza i zapowiada pójście na odwyk po lawinie krytyki, jaka spadła na nią po wykonaniu hymnu USA przed meczem baseballa. "Zeszłej nocy nie byłam sobą" - stwierdziła Ingrid Andress w oświadczeniu.

Gwiazda zszokowała słuchaczy hymnem przed meczem. Teraz zapowiedziała odwyk

Gwiazda zszokowała słuchaczy hymnem przed meczem. Teraz zapowiedziała odwyk

Źródło:
Reuters, CNN

Zezwolenie na użycie amerykańskiej broni przez Ukrainę wobec celów położonych na terytorium Rosji wydaje się przynosić efekty – informuje CNN. Stacja ocenia, w dużym stopniu przyczyniło się to do zahamowania postępów Rosjan i obronienia Charkowa, drugiego największego miasta Ukrainy. - Rosyjska armia nie może już czuć się bezkarna i bezpieczna - mówi chcący zachować anonimowość ukraiński oficer.

CNN: ukraińskie uderzenia na cele w Rosji wydają się przynosić efekty

CNN: ukraińskie uderzenia na cele w Rosji wydają się przynosić efekty

Źródło:
CNN

22-letni Ignacy zginął podczas górskiej wspinaczki w Islandii. O jego śmierci poinformował bloger, z którym wcześniej młody Polak wspinał się na najwyższy szczyt wyspy. "Wybrał dłuższy i ambitniejszy szlak, z którego już do nas nie wrócił" - napisał.

22-letni Polak zginął w górach Islandii. "Wybrał dłuższy i ambitniejszy szlak"

22-letni Polak zginął w górach Islandii. "Wybrał dłuższy i ambitniejszy szlak"

Źródło:
tvn24.pl, TVP3 Bydgoszcz

Bakterie Enterobacteriaca wykryto w 37 procent zbadanych próbek lodów pobranych w województwie zachodniopomorskim - przekazał w poniedziałek sanepid. Najwyższy wskaźnik zanieczyszczenia lodów występuje w pasie nadmorskim.

Bakterie w lodach. Szczególnie źle jest w pasie nadmorskim

Bakterie w lodach. Szczególnie źle jest w pasie nadmorskim

Źródło:
PAP

Auchan najtańszy w czerwcu, wyprzedził Biedronkę i Makro Cash & Carry - podała agencja badawcza ASM SFA. W raporcie dodano, że spadek cen odnotowano w 7 z 13 badanych sieci sklepów. Różnica między najtańszym a najdroższym koszykiem w czerwcu 2024 r. wyniosła 154,16 zł i była o 5,65 zł wyższa niż w maju. 

Ranking sieci handlowych w Polsce. Tutaj ceny rosły najmocniej

Ranking sieci handlowych w Polsce. Tutaj ceny rosły najmocniej

Źródło:
PAP

Skurczyła się liczba pracowników, którzy pomagają polskim przedsiębiorcom za granicą, bo PAIH nie stać na utrzymanie biur – czytamy w środowym "Pulsie Biznesu". Przybywa jednak zatrudnionych w centrali i krajowych placówkach.

"Inwestują Europejczycy, Japończycy, Hindusi i Chińczycy, wszyscy oprócz Polaków"

"Inwestują Europejczycy, Japończycy, Hindusi i Chińczycy, wszyscy oprócz Polaków"

Źródło:
PAP

Rząd przyjął projekt ustawy, której celem jest podwyższenie sum gwarancyjnych w ubezpieczeniach - poinformowała we wtorek Kancelaria Prezesa Rady Ministrów.

Zmiany w ubezpieczeniach. Decyzja rządu

Zmiany w ubezpieczeniach. Decyzja rządu

Źródło:
PAP

Hiszpańskie służby potwierdziły, że zwłoki młodego mężczyzny odnalezione na Teneryfie to 19-letni Jay Slater. Poszukiwania Brytyjczyka trwały prawie miesiąc. Jego ciało znajdowało się w trudno dostępnym terenie.

Znalezione ciało to poszukiwany 19-latek. Służby potwierdzają i wskazują przyczynę śmierci

Znalezione ciało to poszukiwany 19-latek. Służby potwierdzają i wskazują przyczynę śmierci

Źródło:
Reuters, "Guardian", tvn24.pl

Dwóch 54-latków, którym zarzucono uśmiercenie około 300 piskląt kormoranów i zniszczenie ponad 100 gniazd na Jeziorze Tonowskim (woj. kujawsko-pomorskie), zostało skazanych na rok bezwzględnego pozbawienia wolności - poinformowała Pracownia na rzecz Wszystkich Istot. Wyrok jest nieprawomocny.

Rzeź kormoranów. Jest wyrok

Rzeź kormoranów. Jest wyrok

Źródło:
tvn24.pl

Sieć drogerii Kontigo zamierza zlikwidować wszystkie placówki stacjonarne działające na terenie Polski. "Trwa proces zamykania ostatnich 15 sklepów sieci, który rozpoczął się w drugim kwartale bieżącego roku" - przekazano w odpowiedzi na pytania redakcji biznesowej tvn24.pl. Firma chce się skupić na sprzedaży przez internet.

Sieć drogerii likwiduje sklepy w Polsce. "Trwa proces zamykania"

Sieć drogerii likwiduje sklepy w Polsce. "Trwa proces zamykania"

Źródło:
tvn24.pl

"Nie obchodzi mnie, co się stanie z Ukrainą" - deklarował J.D. Vance. Mówił też, że Ukraina będzie musiała oddać Rosji część swojego terytorium, by wojna się zakończyła. Sytuację w Polsce po zmianie władzy w 2023 roku nazwał natomiast "zamachem na demokrację". Jeśli wybory prezydenckie wygra Donald Trump, senator Vance zostanie wiceprezydentem USA.

Co kandydat Trumpa na wiceprezydenta mówił o wojnie w Ukrainie, Putinie i Polsce

Co kandydat Trumpa na wiceprezydenta mówił o wojnie w Ukrainie, Putinie i Polsce

Źródło:
tvn24.pl, Politico, NBC News, CNN, Kyiv Independent

Zaniepokojenie kota uratowało egzotycznego gościa - informuje stołeczne straż miejska. Mieszkańcy bloku na Bródnie zauważyli dziwne zachowanie swojego pupila, okazało się, że na ich balkonie pojawił się niespodziewany przybysz - gekon. Na miejsce wezwali ekopatrol.

Kot był zaniepokojony. Jego czujność wzbudził egzotyczny gość

Kot był zaniepokojony. Jego czujność wzbudził egzotyczny gość

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Dopracowany w najmniejszych szczegółach polski serial kryminalny "Odwilż" zdobył ogromną popularność w całej Europie. Historia o poranionej życiowo policjantce, która nie umie uporządkować swojego życia, a jednocześnie obsesyjnie próbuje rozwikłać zagadkę tajemniczego morderstwa - hipnotyzuje. Produkcja korzysta z hollywoodzkich schematów, jednak robi to w sposób ciekawy i przemyślany. Pierwszy sezon można obejrzeć na platformie Max. Wkrótce premiera drugiego.

Polski serial podbił Europę. Wkrótce drugi sezon na platformie Max

Polski serial podbił Europę. Wkrótce drugi sezon na platformie Max 

Źródło:
tvn24.pl

Donald Trump się zmienił, a kandydat na wiceprezydenta J.D. Vance rozumie jego wizję kraju - powiedzieli korespondentowi "Faktów" TVN w USA Marcinowi Wronie uczestnicy republikańskiej konwencji wyborczej w Milwaukee, były szef sztabu Trumpa Corey Lewandowski i były spiker Izby Reprezentantów Kevin McCarthy. Ten ostatni stwierdził w rozmowie z mediami na marginesie konwencji, że sytuacja na świecie przywołuje na myśl 1938 rok, a działania Władimira Putina przypominają działania Adolfa Hitlera przed II wojną światową. Były prezydent USA pojawił się publicznie w poniedziałek po raz pierwszy od sobotniego zamachu na jego życie.

"To jest inny Trump niż ten, którego widzieliście wcześniej"

"To jest inny Trump niż ten, którego widzieliście wcześniej"

Źródło:
TVN24, PAP

Polski rząd szykuje szereg działań, które mają zmusić chińskie platformy internetowe, takie jak Temu, AliExpress, czy Shein do przestrzegania prawa - donosi środowa "Rzeczpospolita" - Chcemy działać w ramach obowiązującego prawa, dysponujemy narzędziami, które umożliwiłyby zarówno UOKiK, jak i innym organom szerzej zakrojone kontrolowanie poczynań tych firm - zapowiada Ignacy Niemczycki, wiceminister rozwoju i technologii cytowany przez dziennik.

Rząd wytacza działa przeciwko chińskim platformom internetowym

Rząd wytacza działa przeciwko chińskim platformom internetowym

Źródło:
PAP, "Rzeczpospolita"

Nowości filmowe, hitowe seriale oraz kultowe produkcje, tak najkrócej można streścić listę piętnastu najchętniej wybieranych pozycji programowych serwisu Max w ciągu pierwszego miesiąca funkcjonowania w Polsce.

Pierwszy miesiąc Max w Polsce. Oto 15 najchętniej oglądanych pozycji na platformie

Pierwszy miesiąc Max w Polsce. Oto 15 najchętniej oglądanych pozycji na platformie

Źródło:
prasa.wbdpoland.pl