Wpisy, które we wtorek Kancelaria Prezesa Rady Ministrów usunęła ze swojej strony na Facebooku, to nie tylko wulgaryzmy i spam. Co więcej, tego rodzaju komentarze stanowiły zdecydowaną mniejszość wśród tych, które zostały skasowane - tak twierdzi firma zajmująca się monitorowaniem serwisów społecznościowych, która zbadała treść usuniętych wpisów. - Wyłącznie ze względu na oglądających i wchodzących na strony usuwamy komentarze, które wyrażają wyłącznie agresję, nienawiść, czy są bardzo wulgarne - powiedział premier Donald Tusk zapytany na sejmowym korytarzu o usunięte komentarze.
W środę Centrum Informacyjne Rządu oświadczyło, że z profilu Kancelarii Premiera na Facebooku usunięto we wtorek około pięć tysięcy wpisów osób, sprzeciwiających się podpisaniu przez Polskę umowy ACTA. Informację o tym podało radio RMF FM. CIR tłumaczył, że winne tej sytuacji są osoby, które w swoich komentarzach "nie stosują się do standardowo przyjętej netykiety, m.in. piszą wulgaryzmy i spamują".
"Mijanie się z prawdą"
Zdaniem firmy SmartNet Research&Solutions takie tłumaczenie to "mijanie się z prawdą". Na podstawie narzędzia o nazwie Fanpage Trender przeanalizowano treść 2547 komentarzy spod wpisu opublikowanego 20 stycznia dotyczącego wizyty premiera Donalda Tuska we Włoszech.
Według analizy ekspertów z Fanpage Trender/SNRS ilość komentarzy, w których znalazły się wulgaryzmy, to zaledwie 1,49 proc.
Oprócz tego 53,04 proc. wpisów to powtarzające się protesty typu: "Stop acta", "Nie dla Acta", "Komentarz usunięty przez ACTA"; 3,61 proc. to "merytoryczne" apele jak np.: "Zwracam się z uprzejmą prośbą o NIE PODPISYWANIE ustawy o ACTA" i "Nie uszczęśliwiajcie Artystów i Twórców na siłę"; 35,33 proc. to maska Guy Fawkesa, która stała się symbolem protestujących; a 6,5 proc. to komentarze nie na temat, typu: "Hanka Mostowiak ZYJE!" i "SPRZEDAM OPLA!".
Według analizy ekspertów z Fanpage Trender / SNRS ilość komentarzy, w których znalazły się wulgaryzmy, to zaledwie 1,49 proc. Fanpage Trender
Według Fanpage Trender łącznie Kancelaria usunęła 7774 postów pod trzema opublikowanymi informacjami. Dotyczyły one wspomnianej wizyty premiera we Włoszech, oświadczenia rzecznika rządu – Pawła Grasia o tym, że komisja Jerzego Millera nie będzie wznawiać pracy i pod tekstem pt.: Minister Boni i minister Zdrojewski o atakach na strony rządowe. Pod tym ostatnim materiałem skasowanych zostało ponad trzy tysiące komentarzy.
"Zdecydowana większość usuniętych komentarzy nie miała nic wspólnego z łamaniem netykiety, choć wiele z nich można przy złej woli uznać ewentualnie za spam." – czytamy w przygotowanej przez Fanpage Trender analizie.
"Chcecie bym zacytował te komentarze?"
Premier Donald Tusk pytany przez dziennikarzy o komentarz do tej sprawy zapytał retorycznie: "Państwo chcecie bym zacytował te komentarze?". - To znaczy nie, nie proście bo ja jestem doświadczonym i twardym człowiekiem, ale mnie nie przejdą przez gardło komentarze jakie były zamieszczane na różnych publicznych stronach. Wyłącznie ze względu na oglądających i wchodzących na strony usuwamy komentarze, które wyrażają wyłącznie agresję, nienawiść, czy są bardzo wulgarne - zapewnił szef rządu.
Pytany o to dlaczego CIR twierdził, że skasowanych było tylko ok. 5 tys. komentarzy powiedział: "Nic nie wiem na ten temat. Może tak policzyli, nie przywiązywałbym większej do tego wagi."
Dzwoniliśmy do Centrum Informacyjnego Rządu z prośbą o komentarz w tej sprawie. Do tej chwili nikt nam nie odpowiedział.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/tvn24.pl