Rząd na rozpoczętym we wtorek po godz. 11. posiedzeniu zajmuje się m.in. projektem regulującym procedurę zapłodnienia in vitro. Projekt ogranicza możliwość tworzenia nadliczbowych zarodków - zapłodnionych będzie mogło być nie więcej niż sześć komórek jajowych.
Jak relacjonował reporter TVN24 Paweł Łukasik, emocji wokół ustawy nie brakuje. Opozycja podkreśla, że okres przedwyborczy to zły moment, by zajmować się sprawą in vitro.
Anna Zalewska z PiS uważa, że koalicja chce zaognić sprawę i w ten sposób spolaryzować polityków, a więc także wyborców. - Tak nie wolno, na pewno nie w czasie kampanii wyborczej - powiedziała.
Zalewska uważa, że w ostatnich tygodniach nastąpiła "kumulacja światopoglądowych przepisów, ustaw". Przypomniała, że wciąż nie jest gotowe rozporządzenie dot. sprzedaży w Polsce pigułek "dzień po". Podobnie - jak mówiła - sprawa ustawy antyprzemocowej też jeszcze nie została zamknięta.
Mucha: przyjmiemy ją
Joanna Mucha (PO) zaznaczyła, że prace nad ustawą trwały od siedmiu lat. - Jestem przekonana, że po kilku jeszcze tygodniach czy krótkich miesiącach pracy w parlamencie, przyjmiemy ją - powiedziała.
Ryszard Kalisz ze stowarzyszenia Dom Wszystkich Polska, przekonywał, że ustawa jest potrzebna. - W Polsce w tym zakresie nie ma żadnych uregulowań - podkreślił.
Co zakłada projekt ministerstwa?
Przygotowany przez resort zdrowia projekt dotyczący in vitro zakłada, że z procedury tej będą mogły korzystać osoby w związkach małżeńskich oraz osoby we wspólnym pożyciu, potwierdzonym zgodnym oświadczeniem.
Projekt ogranicza możliwość tworzenia nadliczbowych zarodków - zapłodnionych będzie mogło być nie więcej niż sześć komórek jajowych (wcześniejsza wersja projektu mówiła o ośmiu). Większą ich liczbę będzie można tworzyć tylko, gdy kobieta ukończy 35 lat lub gdy będą ku temu wskazania - współistniejąca z niepłodnością choroba lub wcześniejsze dwukrotne nieskuteczne leczenie metodą zapłodnienia pozaustrojowego.
Zakaz niszczenia zarodków
Leczenie niepłodności w drodze procedury zapłodnienia pozaustrojowego będzie mogło być podejmowane po wyczerpaniu innych metod leczenia, prowadzonych przez co najmniej 12 miesięcy. Warunki te nie będą musiały być spełnione, "jeżeli zgodnie z aktualną wiedzą medyczną nie jest możliwe uzyskanie ciąży w wyniku zastosowania tych metod". Zgodnie z rządową propozycją zakazane będzie niszczenie zarodków zdolnych do prawidłowego rozwoju (grozić ma za to kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 5). Projekt przewiduje też powstanie centrów leczenia niepłodności. W Polsce dotąd nie ma ustawy, która regulowałaby kwestie stosowania procedury in vitro. Obowiązująca ustawa tkankowa nie zawiera zapisów dotyczących komórek rozrodczych, tkanek zarodkowych i tkanek płodów. Za niepełne wdrożenie unijnej dyrektywy dotyczącej jakości i bezpieczeństwa tkanek oraz komórek ludzkich - co wskazała w ub. roku Komisja Europejska - Polsce grozi wysoka kara.
Autor: db/ja / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24