Wobec ryzyka inwazji Rosji na Ukrainę, USA wyślą do Polski i innych państw wschodniej flanki Sojuszu Północnoatlantyckiego dodatkowych żołnierzy. Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Paweł Soloch powiedział przed naradą w BBN, że prezydent Andrzej Duda "wita z satysfakcją tę decyzję". - Ona jest dowodem determinacji naszych sojuszników - ocenił.
Przed naradą w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego, dotyczącą między innymi wsparcia Ukrainy, szef BBN Paweł Soloch odniósł się do decyzji USA o wzmocnieniu kilkoma tysiącami amerykańskich żołnierzy wschodniej flanki NATO, w tym wysłania 1700 z nich do Polski.
- Pan prezydent (Andrzej Duda - red.) wita z satysfakcją tę decyzję, decyzją prezydenta (Joe) Bidena - powiedział Soloch.
- Ona jest efektem ostatnich rozmów pana prezydenta, jak i działań podejmowanych przez rząd, zwłaszcza przez ministra obrony. Ona jest dowodem determinacji naszych sojuszników, gotowości do podjęcia zdecydowanych działań wobec zagrożeń, z jakimi mamy do czynienia - mówił.
Wskazywał, że "to jest oczywiście element pewnej większej całości, która była omawiana również między innymi na spotkaniach naszego prezydenta z prezydentem Bidenem i przywódcami państw NATO, a także w bezpośrednich kontaktach naszych ministrów, premiera".
Soloch: miejmy nadzieję, że działania doprowadzą do deeskalacji
Szef BBN przypomniał, że w środę do USA poleciał szef polskiej dyplomacji Zbigniew Rau. - Działania te, które symbolizuje już wkrótce zwiększona obecność wojsk amerykańskich, będą kontynuowane. Miejmy nadzieję, że doprowadzą one do deeskalacji - powiedział Soloch.
Dodał, że kwestiom związanym z bezpieczeństwem Ukrainy, z działaniami sojuszniczymi będzie poświęcone środowe spotkanie w BBN.
Narada w BBN z prezydentem i premierem
Na godzinę 17 w środę zwołana została narada w siedzibie Biura Bezpieczeństwa Narodowego. BBN zapowiadało, że pojawią się na niej prezydent Andrzej Duda, premier Mateusz Morawiecki oraz szefowie MON, MSZ, MSWiA. Ma dotyczyć wsparcia Ukrainy i współpracy sojuszniczej, w tym współpracy wojskowej ze Stanami Zjednoczonymi.
Środowe spotkanie jest kolejną naradą wokół sytuacji przy ukraińsko-rosyjskiej granicy. W poprzednim spotkaniu z prezydentem pod koniec stycznia udział wzięli między innymi: minister obrony Mariusz Błaszczak, szef MSWiA Mariusz Kamiński, wiceszef MSZ Piotr Wawrzyk, szef KPRM Michał Dworczyk, szef Sztabu Generalnego generał Rajmund Andrzejczak, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Paweł Soloch i szef Biura Polityki Międzynarodowej Jakub Kumoch.
Widmo konfliktu z Rosją
Pod koniec ubiegłego roku Rosja sformułowała szereg żądań wobec USA i NATO, nazywając je propozycjami w sprawie gwarancji bezpieczeństwa. Rosja domaga się prawnych gwarancji nierozszerzenia NATO między innymi o Ukrainę. Kraje Sojuszu wykluczyły już spełnienie tego postulatu. W przypadku niezrealizowania żądań Moskwa zapowiada kroki, w tym militarne, chociaż nie precyzuje, jakie mogłyby to być działania. W ubiegłym tygodniu Waszyngton i NATO przekazały Moskwie pisemne odpowiedzi na te żądania.
Rosja gromadzi siły przy granicy z Ukrainą. Według władz w Kijowie obecnie przy granicach ukraińskich przebywa około 127 tysięcy żołnierzy.
Ukraina i państwa zachodnie uważają, że skoncentrowanie żołnierzy przy ukraińskiej granicy przez Rosję ma służyć wywarciu presji na Kijów i wspierające go stolice. Eksperci wojskowi oraz zachodnie rządy mówią o realnej groźbie rosyjskiej agresji.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24