- Urzędnicy KE są odpowiedzialni, żeby kasa została wydana optymalnie i żeby nie było przekrętów - komentuje decyzję o cofnięciu Polsce unijnych funduszy Andrzej Olechowski, były szef MSZ i były minister finansów.
We wtorek wieczorem Komisja Europejska informowała o wstrzymaniu wypłaty 3,5 mld zł funduszy UE na projekty drogowe zarządzane przez GDDKiA w ramach programu Infrastruktura i Środowisko oraz Rozwój Polski Wschodniej. Decyzja KE to reakcja na doniesienia o oskarżeniach dotyczących przetargów na projekty drogowe.
- Poza krótkim jakimś stwierdzeniem ja nie znam motywów decyzji brukselskiej, ale urzędnicy KE są odpowiedzialni, żeby kasa została wydana optymalnie i żeby nie było przekrętów. I oni teraz mogą mówić tak: dobrze, złapaliście winnych, ale pieniądze nie zostały dobrze wydane, jeżeli te przekręty działały - mówi Olechowski.
Demonstracja arogancji?
Eurodeputowany Marek Siwiec krytykuje polski rząd za zwłokę w działaniu oraz mało dyplomatyczne wypowiedzi.
- Co się zdarzyło, że dwójka wiodących ministrów rządu przebudziła się dopiero wtedy, kiedy te pieniądze fizycznie zostały wstrzymane? Co się zdarzyło, że poza tą wymienianą kwotą 3,5 mld zostały również wstrzymane z innego programu pieniądze - z programu pasa wschodniego - pyta Siwiec.
I dodaje: - Jeżeli przedstawiciele polskiego rządu mówią, że nie rozumieją Komisji, to znaczy, że będą mieć bardzo trudną rozmowę z austriackim komisarzem, dlatego, że to jest rodzaj demonstracji arogancji. Tak się spraw trudnych nie załatwia.
Autor: BOR/mtom / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24