- Jedne rzeczy wpisuje się w programie, drugie się będzie realizowało - w ten sposób w "Tak jest" w TVN24 posłanka PO Urszula Augustyn oceniła deklaracje PiS, że ten nie przywróci po wyborach powszechnego poboru do wojska. - Nie ma takich planów - zapewniał z kolei Adam Bielan, polityk Zjednoczonej Prawicy.
Politycy spierali się o poniedziałkowe słowa rzeczniczki PiS. Elżbieta Witek powiedziała wówczas w TVN24 m.in., że polskie Siły Zbrojne wymagają "naprawy lub rozbudowania".
Dopytywana, czy należałoby przywrócić powszechny pobór do wojska, odparła: "być może tak". Dziś po południu Witek wyjaśniła jednak, że miała na myśli dobrowolne np. 3-miesięczne szkolenia wojskowe, a nie przywrócenie powszechnego poboru.
"Pani cytuje poboczne wątki"
Adam Bielan także zaprzeczył, by Zjednoczona Prawica planowała przywrócenie po jesiennych wyborach powszechnego poboru do wojska.
- Każdemu może się zdarzyć jakaś mniej jasna wypowiedź. Pani poseł (Witek - red.) w ciągu dnia już to sprostowała - mówił Bielan i dodał, że w oficjalnym programie PiS, jaki powstał po kongresie w Katowicach, nie pojawia się propozycja przywrócenia poboru.
Jego deklaracjom nie dowierzała posłanka PO Urszula Augustyn. - Chcę przypomnieć, że tam (na kongresie programowym PiS w Katowicach - red.) między wierszami pojawiały się różne rzeczy. M.in. były już poseł Ziobro opowiadał o tym, jak będzie dyscyplinował sędziów, słyszeliśmy o powstaniu "telewizji narodowej" czy "radia narodowego" - wyliczała Augustyn.
- Pani w tej chwili cytuje wnioski z dyskusji pobocznych - odpowiadał jej Bielan tłumacząc, że obok debat programowych, w Katowicach zorganizowano także panele dyskusyjne, w których brały udział osoby niezwiązane ze Zjednoczoną Prawicą, a ich wnioski nie są częścią ostatecznego programu.
- Jedne rzeczy wpisuje się w programie, a drugie się będzie realizowało - oceniła Augustyn i dodała, że analizę tych deklaracji pozostawia wyborcom.
Elżbieta Witek w poniedziałkowym "Wstajesz i wiesz" o polskiej armii:
"Kosztowne i bezsensowne"
Goście TVN24 rozmawiali też o wrześniowym referendum, zarządzonym jeszcze przez Bronisława Komorowskiego. Bielan ocenił, że jego organizacja będzie kosztowna i jednocześnie „bezsensowna”, biorąc pod uwagę zawarte w nim pytania. Zdaniem polityka Zjednoczonej Prawicy pytanie o wprowadzenie JOW-ów jest niekonstytucyjne, a o rozstrzyganiu wątpliwości na korzyść podatnika kilka tygodni temu zdecydował już parlament. - PiS byłoby bardzo chętne, żeby referenda się odbywały, pod warunkiem, że będą prowadzone na takich zasadach, jakie podobają się Prawu i Sprawiedliwości - odpowiadała Augustyn. W ten sposób odniosła się do popieranej przez PiS inicjatywy, by wrześniowe referendum rozszerzyć o trzy zupełnie nowe pytania: o wiek emerytalny, obowiązek szkolny sześciolatków i finansowanie Lasów Państwowych. - To nie były projekty PiS, to były projekty obywatelskie - odpowiadał Bielan - Podpisało się pod nimi 6 mln obywateli - dodał.
W czwartek prezydent Andrzej Duda zdecyduje o tym, czy nowe trzy pytania znajdą się jeszcze w referendum zaplanowanym na 6 września, czy też Polacy odpowiedzą na nie przy okazji wyborów parlamentarnych 25 października.
Autor: ts//gak / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24