Co teoretycznie można zrobić, ale praktycznie robić absolutnie nie należy? Polscy "frankowcy" pytają, jak zerwać umowę z bankiem i czy rozwiązaniem jest upadłość konsumencka. Pomysłów nie brakuje. Wątpliwości tym bardziej. Materiał magazynu "Polska i świat".
Coraz więcej rodzin boi się, czy da radę spłacić kredyt zaciągnięty we frankach. Nic więc dziwnego, że pojawiają się pomysły radykalnie jak ten o ogłoszeniu upadłości konsumenckiej. Tyle, że w ten sposób można pozbyć się kredytu, ale jednocześnie pozostać z niczym. Możliwość ogłoszenia upadłości daje nowe prawo, które od stycznia taki krok znacznie ułatwia. - Teraz warunkiem upadłości konsumenckiej jest tylko i wyłącznie brak środków, by spłacać swój kredyt - tłumaczy radca prawny Michał Paprocki.
Kredytowy zakaz
Gdy sąd uzna naszą upadłość konsumencką licytuje nie tylko nieruchomość, na którą zaciągnięty był kredyt, ale wszystkie inne nasze mieszkania, samochody czy wartościowe przedmioty. To wszystko wchodzi w skład masy upadłościowej. W zamian umarzany jest dług. Na rzecz banku przez trzy lata płacimy niewielkie kwoty. Od sądu otrzymujemy też pieniądze na dwuletni wynajem innego mieszkania. Tyle, że prawdopodobnie już nigdy więcej nie dostaniemy kredytu. Bankructwo kredytobiorcy to oczywiście spora strata dla banków, dlatego muszą one być zainteresowane spłatą kredytu i nie mogą zlekceważyć problemu. - Bank będzie zainteresowany negocjacjami i zgodzi się na rozwiązania, które pomogą spłacić kredyt - zapewnia ekonomista prof. Marian Noga.
Inni się sądzą
Jeżeli negocjacje nie pomogą, można iść z bankiem do sądu. W Hiszpanii, Austrii czy Chorwacji te już orzekają, że kredyty walutowe były zawierane nielegalnie. - Ryzyko walutowe powinno być rozłożone pomiędzy kredytobiorców i sektor bankowy, dlatego, że jest to zbyt duże ryzyko skoncentrowane na jednej stronie - wyjaśnia Bogusław Grabowski, członek rady gospodarczej. We wtorek z bankowcami spotka się prezes Narodowego Banku Polskiego. Ma ich namawiać, by wymyślili wspólnie jak wziąć na siebie część zobowiązań „frankowiczów”. Tym eksperci radzą, by uzbroić się w cierpliwość i nie podejmować pochopnych działań.
Autor: TG/ja / Źródło: tvn24, "Polska i Świat"
Źródło zdjęcia głównego: tvn24