- Można powiedzieć nic nowego. Jedyny człowiek, któremu postawiono zarzuty, były szef BOR gen. Paweł B. natychmiast otrzymał dobry etat - powiedział w piątek prezes PiS Jarosław Kaczyński, odnosząc się do informacji, że wkrótce ma zostać umorzony cywilny wątek ws. katastrofy smoleńskiej. I zasugerował, że jest to wynik "sygnałów politycznych" odbieranych przez prokuraturę.
O tym, że śledztwo w tym zakresie zostanie umorzone informowaliśmy w poniedziałek. Powód? Na podstawie obecnych przepisów nikogo z instytucji cywilnych (m.in. kancelaria premiera, MSZ, kancelaria prezydenta - przyp. red.) nie można pociągnąć do odpowiedzialności za organizację lotu premiera 7 kwietnia i prezydenta 10 kwietnia do Smoleńska.
Naciski polityczne
Jarosław Kaczyński zasugerował, że to decyzja polityczna. - Jeżeli ktoś wierzy, że prokuratura nie odbiera sygnałów politycznych, mimo że formalnie jest niezależna, to chciałbym przekonać, że to jest całkowicie nieprawdziwe przeświadczenie. Prokuratura bardzo mocno odbiera sygnały polityczne, a ten sygnał był zupełnie jednoznaczny: nie ma być żadnych winnych, bo winni oznaczają całkowite podważenie, wysadzenie w powietrze całej opowieści (...) rządu o katastrofie smoleńskiej - powiedział prezes PiS.
I przekonywał, że "trzeba będzie czekać na zmianę sytuacji politycznej, by do tych spraw wrócić i zgodnie z prawem, bez dążenia do zemsty, na zasadach uczciwości te sprawy zbadać". - Przypuszczam, że wtedy znajdzie się wielu winnych. Sądzę, że będzie wśród nich także obecny premier - powiedział Kaczyński.
Autor: mn//mat/k / Źródło: tvn24.pl, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24