Polski wolontariusz Mateusz Wodziński, który dostarczył na front 309 aut w ciągu trzech lat wojny, otrzymał w czwartek podziękowanie od ukraińskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych - przekazał zastępca szefa ukraińskiej dyplomacji Ołeksandr Miszczenko.
"Dziś w MSZ miałem zaszczyt powitać prawdziwego Europejczyka, obywatela Polski, lidera ruchu wolontariackiego wspierającego Siły Zbrojne Ukrainy – Mateusza Wodzińskiego. (...) Wręczyłem mu list z wyrazami uznania od Ministerstwa Spraw Zagranicznych" - napisał wiceszef MSZ Ukrainy Ołeksandr Miszczenko na Facebooku.
Zastępca szefa ukraińskiej dyplomacji przekazał, że Wodziński - który posługuje się pseudonimem "Exen" - zaangażował własne zasoby i skupił się na wspieraniu Sił Zbrojnych Ukrainy, zakładając w 2022 roku w Polsce wolontariat "Auta terenowe na front". Zaczął od przekazania własnego samochodu ukraińskim żołnierzom. Do dziś Wodziński wraz ze swoją ekipą przetransportował 309 aut terenowych dla ukraińskiej armii.
Сьогодні усі ми стаємо свідками суттєвих змін акцентів, ролі і місця європейської солідарності у відбудові цілісної...
Posted by Olexandr Mischenko on Thursday, March 6, 2025
"To, co jest w interesie Ukrainy, jest także w interesie Polski"
Inicjatywa "Exena" zyskała szeroki rozgłos w Polsce. Premier Donald Tusk i minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski dziękowali wolontariuszowi za jego wkład w odpieranie rosyjskiej inwazji przez Ukrainę.
"Ekipa 'Exen' wjeżdża na salony. Właśnie otrzymaliśmy oficjalne podziękowania od ministerstwa spraw zagranicznych Ukrainy" - napisał wolontariusz na platformie X, dołączając do komunikatu zdjęcia z uroczystości w Kijowie.
W rozmowie z PAP Wodziński mówił: - Chciałem wesprzeć Ukraińców, którzy bronią się przed Rosją. Wymyśliłem, że może terenówki im się przydadzą. I oczywiście to się okazało prawdą. Prawie trzy lata temu założyłem zbiórkę, która trwa do dzisiaj. Już prawie 18 tysięcy Polaków na nią wpłaciło.
- Pomagam Ukrainie, żeby tego naszego wspólnego wroga jak najbardziej osłabić i odepchnąć od naszych granic. To, co jest w interesie Ukrainy, jest także w interesie Polski - ocenił.
Przywozi na front. "Przekazujemy terenówki do rąk własnych"
Wolontariusz przekazuje auta, przywożąc je na samą linię frontu. - Od początku jest takie założenie, że przekazujemy te auta docelowym użytkownikom, czyli żołnierzom, którzy później z nich korzystają. Przekazujemy terenówki do rąk własnych, żeby mieć pewność, że ta pomoc rzeczywiście dojeżdża i trafia tam, gdzie ma trafić - zaznaczył.
- Teraz jest właśnie ten czas, kiedy, nie bacząc na wszystko, trzeba wspierać Ukrainę. To prawda, że żołnierze, ludność cywilna i również wolontariusze chcieliby już końca tej wojny. Tylko nie takiego końca, jak chce prezydent Ameryki, czyli całkowitej kapitulacji państwa. Więc musimy walczyć dalej. Nawet jeżeli Ukraina by się zgodziła na jakiś 'deal', to nie jestem pewien, czy żołnierze byliby w stanie złożyć broń - powiedział "Exen".
Autorka/Autor: akr/b
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Olexandr Mischenko/facebook