Na stacji benzynowej w Płocku młody Litwin zatankował samochód za 250 złotych i dwa grosze. Potem nie płacąc wsiadł do srebrnego audi i ruszył z piskiem opon w kierunku Gostynina. Policja złapała go i posadziła w areszcie. O tym, że nie za wykroczenie, a za przestępstwo zdecydowały właśnie dwa grosze.
W sobotę około godziny 10 na stację paliw w Płocku podjechało srebrne audi A8. Jego kierowca zatankował i uciekł nie płacąc za paliwo.
Obsługa stacji zaalarmowała policję, ta zaś ruszyła za złodziejem i po krótkiej pogoni zatrzymała samochód na obwodnicy Gostynina. W środku siedziało aż siedmiu mężczyzn.
Zamiast 250 - 750 zł
Kierowca, 24-letni Litwin – trafił do aresztu. Szybko przyznał się do kradzieży, usłyszał zarzut i dobrowolnie poddał się karze.
Odpowiedziałby za wykroczenie, gdyby "zmieścił się" w 250 złotych. Przekroczenie tej kwoty o dwa grosze sprawiło, że czyn zakwalifikowano jako przestępstwo. W związku z tym zapłacił 500 zł grzywny i zaległy rachunek na stacji benzynowej. Gdy zapłacił jeszcze mandat za dwóch nadprogramowych, opuścił mury płockiego aresztu.
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu