200 złotych grzywny za protest przed bramkami płatnej autostrady A4 Kraków-Katowice - taki wyrok usłyszał motocyklista, który domagał się obniżenia opłat za przejazd tym odcinkiem - informuje RMF FM.
Zawiadomienie o popełnieniu wykroczenia skierowała na policję firma Stalexport, a wyrok wydał sąd grodzki w małopolskich Krzeszowicach.
21-letni Michał został obwiniony o to, że 31 lipca o godz. 18 zaparkował przed bramkami autostrady: wyłączył silnik, zsiadł z motocykla i spacerował pomiędzy innymi pojazdami. To zdaniem policji i administratora autostrady - firmy Stalexport Autostrada Małopolska - tamowało ruch.
Protest czy "rozprostowanie kości?"
- Policja i właściciel autostrady uważają, że wszyscy powinniśmy siedzieć na motorze te trzy godziny i czekać, aż dojedziemy do bramek - mówi 21-latek.
Motocyklista nie zaprzecza, że zszedł z motocykla. Broni się jednak tym, że kilka miesięcy wcześniej miał poważny wypadek i trudno mu było tak długo wytrzymać w bezruchu. - Uważam, że to jest nic innego jak mszczenie się na motocyklistach - podsumował w rozmowie z RMF. Ukarany mężczyzna planuje odwołać się od wyroku sądu.
Źródło: RMF FM
Źródło zdjęcia głównego: TVN24