Pytania o wysokie zarobki w NBP. Milczenie Terleckiego, komentarze opozycji

Ujawnione zarobki w NBP. Terlecki milczy, Brejza komentuje
Ujawnione zarobki w NBP. Terlecki milczy, Brejza komentuje
Źródło: tvn24
To, co czyni PiS i prezes Glapiński w Narodowym Banku Polskim, to już nie jest tworzenie dworu, księstwa. To są jakieś państwa szejków arabskich - stwierdził poseł PO Krzysztof Brejza, komentując ujawnione w środę dane dotyczące wysokości zarobków kadry kierowniczej NBP. Wicemarszałek Sejmu z PiS Ryszard Terlecki nie chciał odpowiedzieć na pytanie, kto ponosi odpowiedzialność za ustanowienie takich wynagrodzeń w banku centralnym.

W środę Narodowy Bank Polski opublikował wysokość zarobków kadry kierowniczej w 2018 roku. Według zestawienia sporządzonego przez NBP najwyższe średnie miesięczne wynagrodzenie brutto pobierała dyrektor departamentu komunikacji i promocji - 49 563 złotych. Funkcję tę od sierpnia 2016 roku sprawuje Martyna Wojciechowska. Średnie zarobki szefowej gabinetu prezesa, którą w ubiegłym roku była Kamila Sukiennik, wyniosły 42 760 złotych.

Wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki (PiS) proszony o komentarz nie odpowiedział na pytanie reporterki. Przeszedł obok dziennikarki, przywitał się z przechodzącą posłanką Kamilą Gasiuk-Pihowicz i z pączkiem w dłoni oddalił się w głąb sejmowego korytarza.

"Tak tworzy się oligarchia, nomenklatura"

Ujawnione zarobki kadry kierowniczej banku centralnego komentowali za to posłowie opozycji.

- To, co czyni PiS i prezes Glapiński w Narodowym Banku Polskim, to już nie jest tworzenie dworu, księstwa. To są jakieś państwa szejków arabskich - mówił na konferencji Krzysztof Brejza z Platformy Obywatelskiej.

Wskazywał, że "tak tworzy się oligarchia, nomenklatura". - Dobrze, że pod presją opinii publicznej i wolnych mediów udało się doprowadzić do ujawnienia części tej oligarchii. Ale to jest dopiero czubek tej góry lodowej, dopiero fragment zachłanności władzy PiS-owskiej - zaznaczył.

"Jest w PiS-ie przyzwolenie do takiego traktowania ludzi"

Szefowa Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer stwierdziła z kolei, że "polityczną odpowiedzialność za pana Glapińskiego i jego poczynania na pewno ponosi, poza panem Glapińskim, Jarosław Kaczyński".

- To zawsze był zakon PC [Porozumienie Centrum - przyp. red.], te osoby, które były jego najbliższymi współpracownikami - wskazywała.

Dodała, że Glapiński to "człowiek PiS". - Człowiek, którego oni tam [na prezesa NBP - przyp. red.] zaproponowali i ich głosami został wybrany. Poza wszystkim ta buta, z jaką potraktował całe społeczeństwo, pokazuje jednoznacznie, że jest w PiS-ie przyzwolenie do takiego traktowania ludzi - oceniła Lubnauer.

Autor: ads//now / Źródło: tvn24

Czytaj także: