Większość członków stowarzyszenia Kukiz’15 w tajnym głosowaniu poparła pomysł, by ruch Pawła Kukiza zaczął korzystać z subwencji budżetowych, jeśli dostanie się do Sejmu – ustalił portal tvn24.pl. Jak na razie w grę wchodzi start z Bezpartyjnymi Samorządowcami, bo rozmowy z PSL utknęły w martwym punkcie.
W ostatnią niedzielę członkowie stowarzyszenia Kukiz'15 w tajnym głosowaniu mogli wyrazić opinię o ewentualnych sojuszach przedwyborczych. Wypowiadali się też na temat ewentualnego finansowania ruchu z budżetu państwa.
Według naszych informacji zdecydowana większość zagłosowała za możliwością zasilenia Kukiz’15 pieniędzmi z budżetu. By tak się stało, ruch powinien się przekształcić w partię polityczną. Do subwencji mają prawo ugrupowania, które uzyskają co najmniej 3 proc. poparcia w wyborach.
Kukiz’15 z pieniędzmi z budżetu?
- Najpierw chcemy złożyć projekt znoszący subwencje dla wszystkich partii. Jeśli zostanie odrzucony, to nie ma powodu, byśmy nie zaczęli przyjmować wsparcia z budżetu, skoro wszyscy inni dostają. Przez to nie mamy szans w konkurencji z nimi – tłumaczy w rozmowie z tvn24.pl prominentny polityk Kukiz’15.
Większość głosujących – jak się dowiedzieliśmy ze źródeł w ruchu – opowiedziała się też za wspólnym startem w zbliżających się wyborach z Bezpartyjnymi Samorządowcami i Polskim Stronnictwem Ludowym pod wspólnym szyldem.
Szkopuł w tym, że ludowcy na taki szyld się nie zgadzają i proponują start z listy PSL-Koalicja Polska.
Pat w rozmowach z PSL
Prominentny polityk PSL: - Nie ma mowy, byśmy zrezygnowali z szyldu PSL-u, który ma 120 lat. Już się nie oglądamy na Kukiza. Robimy swoje listy. Są już w 80 procentach gotowe.
Inny ważny ludowiec: - Oni mają sen o potędze i liczą na 15 procent. Chcą startować tylko z komitetu koalicyjnego, co jest irracjonalne, bo trzeba przekroczyć próg 8 procent.
- W naszym środowisku opór przed startem z list PSL jest nie do przełamania. Proponowaliśmy zmianę tej formuły, ale nie ma na to zgody ludowców – odpowiada polityk Kukiz’15.
PiS korzysta z sytuacji
Do Prawa i Sprawiedliwości w piątek przeszedł poseł Kukiz’15 Norbert Kaczmarczyk. Również Andrzej Maciejewski, inny poseł wybrany z list ruchu Kukiz’15 zapowiedział odejście i przyznał, że rozmawia z PiS o starcie z list tej partii.
Poseł PiS: - To nie jest korupcja polityczna. Posłowie Kukiza sami do nas przychodzą, bo wiedzą, że Paweł może mieć problem nawet z zebraniem podpisów. Miesiąc temu prezes (Jarosław Kaczyński - red.) mówił, że nikogo nie przyjmiemy. Jeśli ktoś przyjdzie z własnej inicjatywy, może liczyć na bardzo niskie miejsce na liście.
Kukiz komentuje
Do decyzji posła Kaczmarczyka i zapowiedzi Maciejewskiego odniósł się w rozmowie z PAP lider ruchu Paweł Kukiz. Nawiązał do oświadczenia Kaczmarczyka, że jego celem jest "dobro Polski", a prezes Jarosław Kaczyński "doskonale rozumie" misję pod hasłem "Praca dla ludzi – praca dla Polski".
- Skoro teraz deklarują pracę dla Polski, to rozumiem, że do tej pory nie pracowali dla Polski. Skoro chcą pracować dla Polski, to ja się bardzo cieszę, bo ja całego siebie bym oddał Polsce. Ubolewam, że do tej pory nie pracowali dla Polski, nie wiedziałem o tym, byłem przekonany, że pracują dla Polski - powiedział Paweł Kukiz.
- PiS ma badania, z których wynika, że jesteśmy dla ich wyborców partią drugiego wyboru, czyli bezpośrednim zagrożeniem. Dlatego od początku chcieli rozbić nasz klub i robią to nadal – komentuje w rozmowie z tvn24.pl prominentny polityk Kukiz’15.
Po odejściu Kaczmarczyka klub Kukiz'15 liczy 24 posłów.
Autor: Grzegorz Łakomski / Źródło: tvn24.pl, PAP