- Na pewno jesteśmy na celowniku, na pewno jesteśmy obiektem zainteresowania, na pewno jesteśmy sondowani na ile łatwo jest u nas dokonać tego typu uderzenia - powiedział w Poranku TVN24 Roman Polko mówiąc o tym, czy Polska przed turniejem Euro jest tak samo zagrożona atakiem terrorystycznym jak Ukraina. W piątek w Dniepropietrowsku doszło do czterech wybuchów. 29 osób, w tym dziesięcioro niepełnoletnich, zostało rannych.
Były szef GROM stwierdził, że wprawdzie nie wiadomo dokładnie na jakim podłożu doszło do tych incydentów, ale prawdopodobnie "jest to podłoże wewnętrzne". - W przeciwieństwie do Polski Ukraina jest krajem mało stabilnym i tego typu zdarzenia mają tam miejsce nie pierwszy raz - ocenił Polko.
Dodał jednak, że bez względu na to, jaki był powód zamachów, jest to uderzenie w Euro. - Opinia światowa została zaalarmowana - powiedział Polko oceniając, że teraz pewnie wielu kibiców turnieju zrezygnuje z wyjazdu na mecze na Ukrainie.
Bądźmy czujni
Patrzmy co dzieje się dookoła. Zwracajmy uwagę na pozostawiane bagaże. Nie bójmy się, że ktoś powie, że jesteśmy zbyt ostrożni Roman Polko
Były szef GROM apelował: "Patrzmy co dzieje się dookoła. Zwracajmy uwagę na pozostawiane bagaże. Nie bójmy się, że ktoś powie, że jesteśmy zbyt ostrożni".
Generał obawia się, że jeszcze nie wszystkie elementy dbania o bezpieczeństwo w czasie Euro są dopracowane. - Nadal nie ma spójnego systemu łączności - powiedział.
Zamachy na Ukrainie
W piątek 29 osób, w tym dziesięcioro niepełnoletnich, zostało rannych w wyniku czterech wybuchów, do których doszło około południa w Dniepropietrowsku, na wschodzie Ukrainy. Stan pięciorga rannych oceniany jest jako ciężki. Wśród poszkodowanych nie ma Polaków.
Eksplozje nastąpiły jedna po drugiej w krótkich odstępach czasu w popularnych częściach liczącego ponad milion mieszkańców miasta. Prokuratura potraktowała te wydarzenia jako akt terroryzmu, a prezydent Wiktor Janukowycz zapowiedział, że autorzy ataków spotkają się z "adekwatną odpowiedzią" władz.
Wybuchy w Dniepropietrowsku stały się na Ukrainie przyczyną ostrej wymiany zdań między władzami a opozycją. Przedstawiciele tej ostatniej oświadczyli, że eksplozje mogą posłużyć rządzącym jako pretekst do wprowadzenia stanu wyjątkowego. Zdementował te spekulacje szef resortu sprawiedliwości.
Na wydarzenia w Dniepropietrowsku zareagowano w Polsce, która wspólnie z Ukrainą będzie gospodarzem rozpoczynających się w czerwcu piłkarskich Mistrzostw Europy Euro 2012. Premier Donald Tusk oświadczył, że polskie służby specjalne są w ścisłym kontakcie ze służbami ukraińskimi.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24