- Uchwałą mówimy Rosjanom: w 70. rocznicę agresji ZSRR ustępujemy wam – uważa Ludwik Dorn. W wypracowanym w ogniu sejmowych walk dokumencie znalazł się kompromisowy zapis, że Katyń to „zbrodnia o znamionach ludobójstwa”, a to - zdaniem polityka, za mało. Ryszard Kalisz z kolei wstydzi się za sposób dojścia do kompromisu.
"Organizacja systemu, długotrwałość i skala zjawiska nadały tym zbrodniom, w tym zbrodni katyńskiej, znamiona ludobójstwa" – dokładnie taki zapis znalazł się w uchwale, którą po wielu przepychankach i kilku wersjach przyjęli w końcu szefowie klubów. Według Dorna ten zapis to taktyczny zabieg.
"Wprawdzie uważamy, że to ludobójstwo..."
- Co to oznacza? Zbrodnia ludobójstwa jest wyrażeniem z języka prawnego i politycznego i ma konkretne konsekwencje. A „zbrodnia o znamionach ludobójstwa” nie. Ten zapis oznacza to: wprawdzie uważamy, że to ludobójstwo, ale nazywamy je tak, żeby nie rodziło konsekwencji prawno-karnych – wyjaśnił b. członek PiS.
Dorn uważa, że łagodniejszego określenia można było użyć w przypadku uchwały o rzeziach na Wołyniu, bo Polska nie chciała konfliktu z Ukrainą. - W przypadku Rosji sytuacja jest odmienna: są wnioski IPN o ściganie Katynia jako ludobójstwa. Ta uchwala oznacza tyle: w 70 rocznice agresji na Polskę ustępujemy wam. I jest to dla mnie poważny problem w rozumie i sumieniu – zdradził Dorn.
Tego problemu nie ma Krzysztof Putra (PiS). - To smutne, że byliśmy świadkami takiej debaty w sprawie sowieckiego noża w plecy. Dobrze, że jest kompromis, że jest zapis o ludobójstwie i dobrze, ze PO jednak zmieniła zdanie - stwierdził w programie "24 godziny".
"Wstydzę się za cały Sejm"
Ryszard Kalisz z SLD z kolei ciszy się z kompromisu, choć za styl przyznaje bardzo niskie noty. – Wstydzę się za cały Sejm. Ta dyskusja była niepotrzebna, a do tego szeroko komentowana w prasie europejskiej – przypomniał.
Według niego, PO wzbraniała się przed wpisaniem do uchwały „ludobójstwa”, bo dokument miał być podstawą do ocieplenia stosunków Warszawa-Moskwa. A nad wspólną wizją historii pracuje polsko-rosyjska Komisja ds. Trudnych. – A ta cała awantura PiSowska była po to, by zepsuć efekt odprężenia na Westerplatte – ocenił.
PO rozegrała sprawę fatalnie
Dorn nie zgodził się z tą opinią. - Jestem przeciwny takim jednostronnym ustępstwom w kwalifikacji Katynia jako jedynie zbrodnię wojenną, w zamian za hipotetyczne ocieplenie – stwierdził. Jego zdaniem, Platforma rozegrała sprawę fatalnie. - Nie wystawia się na pierwszy plan człowieka, który jest nieszczęśliwy, bo sam sobą nie włada – mam na myśli Stefana Niesiołowskiego - tylko się po cichu sonduje i konsultuje z opozycją – podsumował.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24