"Nasza reprezentacja mieszka w hotelu Turówka w Wieliczce, 14 kilometrów od centrum miasta, na szarych obrzeżach, gdzie starsze kobiety wyglądają z okien domów, a pracownik stacji benzynowej śpi z butelką piwa w ręku" - pisze o warunkach zakwaterowania Włochów "Corriere della Sera".
Dziennik, który jeszcze niedawno entuzjastycznie donosił o polskim sukcesie na Euro 2012, tym razem pisze, że włoska reprezentacja zamieszkała w jednym z "najbardziej melancholijnych miejsc w Polsce". Stwierdzają, że w pobliżu Turówki jest tylko supermarket i kiosk, w którym można kupić wyłącznie papierosy i krem do golenia. Hotelowy basen określają natomiast mianem "spartańskiego".
Tylko pani Iwona się uśmiecha
Jak zauważa "Corriera", nie jest to dobre miejsce dla zespołu, który przyjeżdża do Polski "ze stanem umysłu, który znamy". Nawiązuje tu do afery korupcyjnej, która wybuchła tuż przed wyjazdem włoskiej reprezentacji i która mogła przekreślić plany występu Włochów w rozgrywkach. Gazeta skarży się na widoki z okien piłkarzy. "Po prawej stronie - komin starej kopalni soli, potem tory kolejowe, na lewo - klasztor franciszkanów, z przodu - ogródek z kalafiorem i ogórkami, który uprawia 64-letnia pani Iwona Tarioska. Jedyna, która się tu uśmiecha" - donosi dziennik. Dalej pisze, że pani Iwona dyplomatycznie ignoruje niewielkie problemy zgłaszane przez reprezentację. W przeciwieństwie do kierownika Andrzeja Nawrockiego, który "wie wszystko".
Bez piłkarskich emocji "Atmosfera w mieście nadal jest letnia, a niskozawieszone niebo jest pełne chmur" - pisze "Corriera". Prawdopodobnie tutaj, w przeciwieństwie do tego, co dzieje się w pozostałej części Polski, Euro nie jest postrzegane jako wielka, sportowa impreza. Na koniec jednak włoski dziennik odnosi się do Krakowa. Pisze, że turystyka jest tutaj głównym źródłem dochodu, a muzea i uniwersytet są pełne. "Corriere" cieszy się, że wśród krakowian pojawiają się grupy włoskich fanów, których łatwo rozpoznać.
Autor: pk//kdj / Źródło: Corriera della Sera