Mężczyzna podejrzewany o potrącenie 18-letniej rowerzystki i ucieczkę z miejsca zdarzenia jest już w rękach policji. W czwartek po południu został przewieziony do prokuratury w Białogardzie (woj. zachodniopomorskie). Wcześniej sam zgłosił się na policję, był poszukiwany od poniedziałku.
W czwartek po południu białogardzka policja doprowadziła domniemanego sprawcę potrącenia do prokuratury.
Prokurator na razie oficjalnie nie komentuje zatrzymania.
TVN24: ukrywał się w Berlinie
Jak dowiedziała się nieoficjalnie TVN24, mężczyzna wcześniej sam zgłosił się na policję.
Od wypadku ukrywał się w Berlinie. Do powrotu do kraju namówił go członek rodziny, mieszkaniec stolicy Niemiec, który osobiście przywiózł go samochodem do szczecińskiego komisariatu. Tam mężczyzna został przesłuchany, a następnie oddany w ręce policji w Białogardzie.
Zatrzymany to 45-letni mieszkaniec Białogardu, wcześniej podejrzewany lub notowany za przestępstwa na tle seksualnym.
Biały bus
Od poniedziałku trwały poszukiwania kierowcy białego busa marki Renault Master, którego podejrzewano o potrącenie 18-latki. Jak dowiedział się nieoficjalnie reporter TVN24, najpierw potrącił on rowerzystkę, a potem próbował wciągnąć ją do lasu. Został jednak spłoszony przez nadjeżdżający samochód.
Ofiara mężczyzny, 18-letni dziewczyna z połamanymi nogami i miednicą, trafiła do szpitala w Białogardzie. Życiu i zdrowiu rannej nie zagraża niebezpieczeństwo.
Nagranie z monitoringu
Na nagraniu z monitoringu widać jadącą na rowerze osobę. Następnie tą samą drogą podąża biały bus, który około dziesięciu minut później wraca. Policja i prokuratura ze względu na dobro śledztwa nie chcą udzielać szczegółowych informacji na temat zdarzenia.
- Wstępnie sytuację zakwalifikowano jako potrącenie rowerzystki i ucieczkę z miejsca zdarzenia. Dlatego mężczyźnie może grozić do 4,5 roku pozbawienia wolności, ale o ostatecznym wymiarze kary zadecyduje sąd - informowała w środę na antenie TVN24 st. asp. Irena Kornicz z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie.
Autor: pk//plw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24