Donald Tusk jest kandydatem Platformy na funkcję premiera - potwierdził w RMF FM Bronisław Komorowski.
- Jest dobrym zwyczajem, że przewodniczący zwycięskiej partii dostaje szybko propozycję stworzenia rządu. Powinien ją dostać od pana prezydenta. Donald Tusk jest kandydatem Platformy Obywatelskiej do funkcji premiera - powiedział Komorowski.
Komorowski unikał odpowiedzi na pytanie o to kto będzie kim w rządzie Platformy. - Dzielenie stanowisk powinno być ostatnim, czym zajmuje się polityk po wygranych wyborach - mówił Komorowski.
- Dzisiaj problemem numer jeden jest zbudowanie większości nie tylko rządowej, ale także większość, która byłaby w stanie bronić rządu przed ewentualnymi wetami prezydenta - stwierdził lider PO.
Komorowski mówił też o najważniejszych zadaniach, za jakie w pierwszej kolejności weźmie się rząd Platformy.
- Na pewno komisje śledcze. Ja sądzę, że takim bardzo ważnym sygnałem powinno być ratyfikowanie Traktatu reformującego Unię Europejską, bo to jest w końcu złożenie polskiej gotowości. Ja bym osobiście marzył o tym, żeby Polska była pierwszym krajem, który by go ratyfikował. A trzecia decyzja to na pewno będzie budżet. Będziemy musieli się bardzo pospieszyć z nowelą budżetu, bo zostało niewiele czasu - wyliczał Komorowski.
Komorowski stwierdził wprawdzie, że każda koalicja jest możliwa, także z PiS-em, ale stanowczo zaznaczył - IV RP skończyła się 21 października.
Prezydent a rząd
- Pan prezydent tylko i wyłącznie wskazuje kandydata do budowania większości w Sejmie i potem oczywiście powołuje ministrów na wniosek premiera - tak Komorowski komentował doniesienia "Wprost", który napisał, że prezydent Kaczyński domaga się wpływu na obsadę MON, MSW, MSZ i stanowiska koordynatora ds. służb specjalnych. W przypadku złej współpracy - jak donosi tygodnik - prezydent gotów jest po prostu nie powoływać ministrów, jakich chciałaby w swoim rządzie PO.
Źródło: RMF FM, TVN24