- Poczekamy na odpowiedź Davida Camerona na list premiera Jarosława Kaczyńskiego. I od tej odpowiedzi uzależniamy nasze dalsze działania - tak Mariusz Błaszczak skomentował list Janusza Piechocińskiego, w którym wicepremier wezwał PiS do wystąpienia z frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów. Szef klubu PiS wyraził również nadzieję, że Cameron wycofa się ze swoich kontrowersyjnych słów dotyczących imigrantów.
We wtorek wicepremier i minister gospodarki Janusz Piechociński wezwał Jarosława Kaczyńskiego do wystąpienia z frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów w Parlamencie Europejskim, w której obok PiS zasiada m.in. partia Davida Camerona. Piechociński zwraca uwagę m.in. na wypowiedzi brytyjskiego premiera, w których negatywnie odnosi się on do imigrantów, w tym tych pochodzących z Polski.
"Tusk spał, Piechociński spał, Sikorski bawi się Twitterem"
Komentując list Piechocińskiego, szef klubu PiS Mariusz Błaszczak przypomniał, że pod koniec grudnia prezes Jarosław Kaczyński wysłał do Camerona list, w którym wyraził zdziwienie słowami brytyjskiego premiera na temat imigrantów. Zarzucił również polskiemu rządowi i dyplomacji opieszałość w reakcji na słowa brytyjskiego premiera:
- To były premier Jarosław Kaczyński w odpowiedzi na list premiera Camerona wystosował list do Davida Camerona. Przypomnę, że ta wypowiedź dotyczyła nie tylko Polaków, ale dotyczyła również Bułgarów. Urzędujący premier Bułgarii zajął stanowisko w tej sprawie. Donald Tusk spał, Janusz Piechociński spał. Teraz się obudził, ale obudził się atakując wewnątrz Polski, a nie domagając się wycofania ze słów premiera Wielkiej Brytanii - powiedział w rozmowie z TVN24 Błaszczak.
- Co robi minister spraw zagranicznych Rzeczypospolitej Polskiej? Bawi się Twitterem zamiast prowadzić rozmowy z ministrem spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii - dodał.
Zapytany o to, czy PiS zamierza rozważyć wystąpienie z frakcji, Błaszczak podkreślił, że partia będzie czekać na odpowiedź Camerona na list Kaczyńskiego. - I od tej odpowiedzi uzależniamy nasze dalsze działania - wyjaśnił Błaszczak. - Ja zakładam, że premier Cameron wycofa się ze swoich słów i to mam nadzieję, że stanie się - dodał.
Kaczyński czeka na odpowiedź
List Piechocińskiego skomentował również europoseł Tomasz Poręba, który zasugerował wicepremierowi, aby "bardziej skoncentrował się na sprawach gospodarczych, tak aby nie umknęła mu kolejna umowa gazowa z Rosją". - Rząd, który reprezentuje Piechociński powinien wreszcie zacząć bronić praw Polaków w Niemczech, w których rządzą partnerzy PSL w Parlamencie Europejskim, czyli CDU/CSU. Mam też pytanie do wicepremiera: jak PSL w PE czuje się w towarzystwie Eriki Steinbach, która jest koalicjantem Angeli Merkel - dodał. Rzecznik PiS Andrzej Duda powiedział z kolei, że Jarosław Kaczyński odpowie na list Piechocińskiego, gdy go otrzyma. Na razie - zaznaczył - pismo do szefa PiS nie dotarło. Duda zaproponował także innym partiom politycznym, aby po wyborach do PE - jeśli tylko byłoby to możliwe - stworzyły jedną frakcję. W niedzielę Cameron zasygnalizował, że prawo do zapomogi na dzieci dla imigrantów, które pozostały w domu, będzie jednym z punktów negocjacyjnych Londynu z Brukselą w sprawie nowego statusu członkowskiego W. Brytanii w UE. Wskazał przy tym na dzieci polskie. Z zapomogi przewidzianej w prawie unijnym korzysta w Wielkiej Brytanii 25659 polskich dzieci, co czyni je największą grupą wśród beneficjentów
Autor: kg//gak / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24