Donald Tusk powinien uratować twarz i szybko odwołać Jarosława Gowina ze stanowiska ministra sprawiedliwości - stwierdził w "Faktach po Faktach" w TVN24 Władysław Frasyniuk. Odniósł się do starcia premiera z ministrem ws. związków partnerskich. - Trochę mi głupio i wstyd, że ten wypadek przy pracy nastąpił - przyznał z kolei Mirosław Drzewiecki (PO).
- Tusk nie powinien się bać mniejszości w Sejmie, on już jest w mniejszości, bo nie ma większości w budowaniu nowoczesnego państwa. Seria wpadek oznacza, że Platforma znalazła się w potwornym konflikcie - ocenił Frasyniuk. Dodał, że obecnie "we wszystkich resortach mamy do czynienia z administrowaniem, a nie rządzeniem".
"Absolutna porażka Platformy"
Zdaniem Frasyniuka, głosowanie ws. projektów dotyczących związków partnerskich to "kamień milowy dla PO" i jednocześnie "absolutna porażka Platformy". Jak uzasadniał, wielu wyborców partii Tuska, wierzyło w jej nowoczesny program, którego elementem była planowana ustawa ws. związków partnerskich.
- Współczuję Donaldowi Tuskowi, bo on podczas tej debaty zachował się nie tylko przyzwoicie, ale był po tej części społeczeństwa, która głową, nie wiem czy nogami, na pewno już jest w Unii Europejskiej - powiedział były opozycjonista.
Frasyniuk wyraził nadzieję, że projekty dotyczące związków partnerskich szybko wrócą pod obrady Sejmu.
Gowin "zamieszał posłom PO w głowach"
Były minister sportu Mirosław Drzewiecki pytany, czy premier powinien odwołać Gowina ze stanowiska ministra sprawiedliwości, dyplomatycznie odpowiedział: - Premier wykazuje się instynktem i wie, co ma robić. Przyznał jednak, że sejmowa wypowiedź Jarosława Gowina, w której stwierdził, że projekty ustawy o związkach partnerskich są niezgodne z konstytucją, "wprowadziła trochę zamieszania i zamieszała posłom PO w głowach". - Trochę mi głupio i wstyd, że ten wypadek przy pracy nastąpił - powiedział.
Chodzi o wypowiedź Gowina, który przed głosowaniem ws. związków partnerskich powiedział w Sejmie, że w jego ocenie są one sprzeczne z konstytucją. Zareagował na to premier Donald Tusk, mówiąc, że jest to osobista opinia Gowina. Tusk zaapelował też do posłów, by projekty skierować do dalszych prac w komisjach sejmowych. Ostatecznie Sejm projekty odrzucił.
"Zszokowany wypowiedzią" partyjnego kolegi
Drzewiecki przyznał też, że "był zszokowany jedną wypowiedzią". - Nie podobała mi się wypowiedź posła Jacka Żalka, który powiedział, że w imieniu rządu wypowiedział się Gowin, a premier - w imieniu społeczeństwa - mówił. Słowa partyjnego kolegi ocenił jako "poplątanie z pomieszaniem". Dodał, że członkowie klubu PO, którzy jeszcze przed głosowaniem mieli wątpliwości ws. projektu autorstwa Artura Dunina (PO), powinni wcześniej je zgłosić.
Były minister zapewnił jednak, że obecnie "PO dojrzało już, by o tym (projekcie ustawy o związkach partnerskich - red.) rozmawiać". - Te osoby (pozostające w związkach nieformalnych - red.) zasługują na ułatwienia, w żadnym razie nie można ich wykluczać. (...) Nie można zostawiać rzeszy ludzi samych sobie. Trzeba się zmobilizować i ostro przeciąć te niejasności - powiedział. Drzewiecki dodał, że ucieszyła go informacja, iż SLD przywraca swój projekt. Przypomniał, że również autor projektu Platformy Artur Dunin zapewnia, że nie składa broni i planuje złożyć swój projekt ponownie; chce rozmawiać m.in. z szefem klubu PO Rafałem Grupińskim. W ostatni piątek Sejm odrzucił projekty ustaw dotyczących związków partnerskich, autorstwa PO oraz Ruchu Palikota i SLD. Za odrzuceniem byli posłowie PiS, SP, PSL i część posłów Platformy.
Autor: mon//gak / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24