Donald Tusk jest kandydatem elit brukselskich, a jego reelekcja oznacza brak zmian w Unii Europejskiej - mówiła o wyborze byłego premiera Polski na szefa Rady Europejskiej Dorota Arciszewska-Mielewczyk (PiS). Zdaniem Arkadiusza Myrchy (PO) reelekcja Tuska to sukces Polski, ale porażka polskiego rządu.
W czwartek na szczycie Unii Europejskiej w Brukseli Donald Tusk został ponownie wybrany na przewodniczącego Rady Europejskiej. 27 państw głosowało "za", jedynym państwem "przeciw" była Polska.
Wybór szefa RE komentowali Arkadiusz Myrcha (PO) i Dorota Arciszewska-Mielewczyk (PiS).
Zdaniem posłanki PiS wybór Tuska oznacza brak zmian w Unii Europejskiej.
- Donald Tusk jest kandydatem elit brukselskich i to jest bardzo zły znak, bo jest gwarantem stagnacji - mówiła posłanka PiS. W jej opinii były premier Polski nie przeciwstawi się polityce dwóch prędkości w UE, której chcą Niemcy i Francja. - Nie jest to kandydat, który ma jakąś wizję. On płynie z głównym nurtem - oceniła Arciszewska-Mielewczyk.
Dodała, że decyzja o jego kandydowaniu "zapadła w gabinetach innego państwa".
"Osamotniony rząd PiS"
Zdaniem Myrchy reelekcja Tuska to sukces Polski, ale porażka polskiego rządu.
- To pokazuje, jak osamotniony jest rząd PiS w Unii Europejskiej. Wszyscy poza rządem Beaty Szydło to są (zdaniem polityków PiS - red.) elity - nie, to członkowie UE, którzy myślą o jej przyszłości - powiedział Myrcha.
Jak dodał, wygrana Tuska to "dowód absolutnej porażki PiS w polityce zagranicznej". - Wywołali bitwę, w której sromotnie polegli - ocenił.
Autor: mw/sk / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24