Ugoda z kardiochirurgiem G., który skarży Polskę w Strasburgu, to gra przeciwko naszemu krajowi - tak były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro komentuje dla dziennika.pl decyzję swojego następcy. Zwolnienia prokuratorów apelacyjnych nazywa zaś "czystką i destabilizacją".
Zbigniew Ćwiąkalski ujawnił dziś, że chce iść na ugodę z kardiochirurgiem Mirosławem G. Lekarz poskarżył się do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu na Ziobrę za jego słowa: "Już nikt nigdy przez tego pana życia pozbawiony nie będzie".
- To jest oczywiste działanie na szkodę polskiego państwa. Dawanie argumentów, żeby Polska mogła przegrać. To gra przeciwko naszemu krajowi. Kosztem interesu Polski zysk polityczny chcą na tym ugrać premier Donald Tusk i minister Ćwiąkalski - mówi w wywiadzie dla dziennika.pl Ziobro.
"Na szkodę Polski" Były szef resortu sprawiedliwości uważa, że obecny rząd nie powinien zmieniać poprzedniego stanowiska, w którym Polska odpowiedziała na pozew, że w sprawie aresztowania doktora G. nie naruszono prawa.
- Argumentacja naszej strony w tej sprawie była przygotowana i przedstawiana przez osoby kompetentne, które uczestniczyły w sprawie doktora G. i które przed Trybunałem bronią swojego stanowiska. A minister Ćwiąkalski chce ich prawa do tej obrony pozbawić - mówi Ziobro. - To działanie na szkodę Polski. Minister, zamiast bronić stanowiska polskiego państwa, przyłącza się do stanowiska oskarżyciela - dodaje.
Bzdurą nazywa też podejrzenia ministra Ćwiąkalskiego, jakoby w sprawie doktora G. w ministerstwie działała specjalna grupa bez oparcia w przepisach. "Jestem spokojny, prokuratorzy działali zgodnie z prawem. Ja koncentrowałem się na ściganiu przestępców, a mój następca, jak widać, na szukaniu haków na swoich przeciwników. To nas różni" - mówi dziennikowi.pl Zbigniew Ziobro.
"Ćwiąkalski robi w prokuraturze czystkę..." Były minister nie kryje też oburzenia środowym odwołaniem przez Ćwiąkalskiego sześciu prokuratorów apelacyjnych. - To niesłychane. To czystka, która przybiera niespotykane do tej pory w prokuraturze rozmiary - mówi. Dodaje, że odwołani zostali prokuratorzy, którzy "stali na czele jednostek odnoszących najlepsze wyniki w pracy".
- Jak to się ma do zapowiedzi ministra Ćwiąkalskiego, że nie będzie robił czystek i przywoził kandydatów na stanowiska w teczce? - pyta Ziobro. I dodaje: - I tego dnia pół godziny później odwołał dyrektora departamentu kadr, następnie zmienił wszystkich zastępców prokuratora generalnego, a nawet pierwszego w historii cywilnego szefa prokuratury wojskowej, który miał odwagę wiele zamiatanych pod dywan, ukrywanych, umarzanych spraw podjąć i poprowadzić. Mało tego, minister odwołał nawet szefa pionu do walki z mafią! - mówi Ziobro.
"... i mówi nieprawdę" Rozmiary owej "czystki" zdaniem Zbigniewa Ziobro "przekraczają najśmielsze przypuszczenia". - Wszystko wskazuje na to, że zmiany - odwoływanie ludzi kompetentnych - mają motywy czysto polityczne. Minister Ćwiąkalski to jest osoba, która jedno mówi, a drugie robi, nie waha się, patrząc w oczy, mówić oczywistą nieprawdę - uważa Ziobro.
I atakuje całą Platformę Obywatelską. - PO mnie zarzucała czystki, a ja nigdy bez długich konsultacji i masowo nikogo nie odwoływałem. Zostawiłem nawet na stanowisku urzędników mianowanych przez SLD, bo byli po prostu fachowcami. Minister Ćwiąkalski i Donald Tusk to nie są ludzie, którzy przyszli dobrze służyć Polsce, ale zdestabilizować pracę prokuratury - ocenia były minister.
Źródło: tvn24.pl, dziennik.pl, IAR
Źródło zdjęcia głównego: TVN24