- Jeżeli mnie pytacie, ile trzeba wydawać na Kancelarię Prezydenta, premiera czy IPN, to ja uważam, że mniej a nie więcej i dam tego dowód obcinając przede wszystkim pieniądze na swoją kancelarię - zadeklarował premier Donald Tusk.
Była to odpowiedź na publikację w czwartkowej "Gazecie Wyborczej", w której napisano, że Platforma Obywatelska planuje cięcia w budżetach Kancelarii Prezydenta, IPN i KRRiT. Według "GW", Lech Kaczyński ma w 2009 roku dostać o blisko 14 mln zł mniej niż w tym roku. (CZYTAJ WIĘCEJ)
Tusk przyznał, że otrzymuje projekty budżetów poszczególnych instytucji i "wszędzie bez wyjątku proponowany jest radykalny wzrost wydatków". Jednak - zapowiedział - będzie "gorąco namawiał" posłów, aby obcinali wydatki także na wszystkie inne kancelarie.
Uważam, że trzeba wydawać mniej pieniędzy na kancelarie i będę wspierał tych, którzy będą obcinali wydatki na kancelarie, także moją Tusk o wydatkach na kancearię
- Uważam, że trzeba wydawać mniej pieniędzy na kancelarie i będę wspierał tych, którzy będą obcinali wydatki na kancelarie, także moją - zapewnił Tusk. Jak ocenił, widzi coś nierzetelnego w tym, że są politycy i komentatorzy, którzy ubolewają, że ktoś chce obciąć wydatki Kancelarii Prezydenta.
Ucierpią zabytki?
Plany premiera skomentował w "Kropce nad i" w TVN24 szef Kancelarii Prezydenta Piotr Kownacki. Jak tłumaczył, Kancelaria planuje w 2009 r. wydać część budżetu na remonty zabytkowych obiektów. - Odkładanie w dłuższym czasie takich remontów spowoduje, że te bardzo cenne zabytkowe budowle będą zrujnowane - argumentował.
Jak mówił, ok. 44 mln zł z budżetu Kancelarii przeznaczonych jest na wydatki Komitetu Odnowy Zabytków Krakowa, a 6 milionów na wydatki międzyresortowej komisji orzekającej ws. dyscypliny finansów publicznych. Dodał, że na funkcjonowanie samej Kancelarii zostanie zatem 130 mln zł.
W Trzech Króli do pracy
Premier powiedział też, że jego zdaniem byłoby lepiej, gdyby przypadające 6 stycznia święto Trzech Króli, nie było dniem wolnym od pracy. W piątek w Sejmie odbędzie się pierwsze czytanie obywatelskiego projektu w sprawie ustanowienia Święta Trzech Króli dniem wolnym od pracy. - Biorąc pod uwagę sytuację finansową na świecie, w Polsce wyzwania, przed jakimi stoimy, dyscyplinę finansową, jaką musimy przyjąć w perspektywie przygotowania do strefy euro, to wszystko mi mówi, żebyśmy pracowali raczej trochę więcej, a nie trochę mniej - powiedział Tusk.
Biorąc pod uwagę sytuację finansową na świecie, w Polsce, wyzwania przed jakimi stoimy, dyscyplinę finansową jaką musimy przyjąć w perspektywie przygotowania do strefy euro, to wszystko mi mówi, żebyśmy pracowali raczej trochę więcej, a nie trochę mniej. premier Donald Tusk
Jak dodał, kwestie finansowe są powodem, dla którego jest sceptyczny w sprawie wprowadzenia kolejnego dnia wolnego. Przyznał też, że "jakimś pomysłem" jest koncepcja, aby wprowadzić dzień wolny niezwiązany z konkretną datą, dla świąt różnych wyznań. Takie rozwiązanie proponuje klub Lewicy.
- Ale trochę znamy my siebie, Polacy. Boję się, że dzień wolny będzie polowaniem na dzień, który wydłuży najdłuższy weekend każdego roku i że nie będzie on miał wiele wspólnego z refleksją religijną, tylko będzie próbą wydłużania tych i tak dość długich weekendów w Polsce - mówił premier.
Pytany, czy projekt zostanie odrzucony w pierwszym czytaniu, czy trafi do komisji sejmowej, Tusk powiedział: - Pewnie do komisji, bo w tych sprawach posłowie nie lubią radykalnych cięć. Jak by to ode mnie zależało, raczej bym odrzucał.
Źródło: TVN24, PAP