- Oczywiście to nie były premier liczył głosy, nie on wybierał systemy informatyczne. Ale politycznie odpowiada za to co się stało - stwierdził Joachim Brudziński, szef sztabu wyborczego PiS. Jak mówił, "kompromitacje systemu wyborczego mają miejsce od kiedy Platforma Obywatelska przejęła władzę".
Po wielu godzinach rozwiązywania problemów z systemem informatycznym, który miał trudność z wydrukiem wyników wyborów i zawodził w liczeniu głosów, Państwowa Komisja Wyborcza informuje: system w końcu działa prawidłowo.
"Kompromitacja, niewydolność, blamaż"
- Brawo, niech prezydent odznaczy orderem Orła Białego panów z PKW. Ich tytaniczna praca zasługuje na odznakę - komentował Joachim Brudziński, szef sztabu wyborczego Prawa i Sprawiedliwości.
Brudziński był we wtorek gościem "Jeden na Jeden" w TVN24.
Problemy z systemem nazwał "kompromitacją, niewydolnością, blamażem". - A te wszystkie kompromitacje mają miejsce od momentu, kiedy władzę przejęła Platforma Obywatelska, od 2007 roku - twierdził Brudziński.
PiS chciało usprawnić system?
Dodał, że jego partia od tego samego roku próbowała "usprawnić system". - Składaliśmy poprawki do ustawy, ale byliśmy przez rządzącą partię odsyłani do diabła. W sensie politycznym więc za te wpadki PKW odpowiada Platforma Obywatelska. A członków komisji nominuje nikt inny jak Bronisław Komorowski, prezydent z PO - zaznaczył.
Zdaniem szefa sztabu wyborczego PiS Państwowa Komisja Wyborcza powinna zostać zlikwidowana: - Trzeba ją rozwiązać. PKW to relikt PRL.
Na razie chce jednak jeszcze innego rozwiązania. - Oczekuję dymisji w PKW. To jedyne honorowe rozwiązanie - mówił polityk.
- My teraz po raz kolejny wyciągamy do Platformy rękę. Po raz kolejny proponujemy poprawki, tym razem z uwzględnieniem jeszcze tego co działo się w ostatnich wyborach - dodał Brudziński.
Zmiana ordynacji?
Jakich zmian w kodeksie wyborczym domaga się PiS? - Po pierwsze, PKW najpierw przeprowadza proces losowania list. A potem podejmuje dyskusję o wzorze kart do głosowania. Mamy więc jedną szpaltę z kwadracikami do zaznaczania, a w tych wyborach mieliśmy książeczki - przypominał Brudziński.
I właśnie te książeczki nie podobały się szefowi sztabu PiS. - Numer 1 na liście wylosowało PSL. I stąd taki wzrost ich wyniku w wyborach - sugerował.
Dodatkowo, jak mówił, książeczki rodziły inne błędy. - Na przykład w Kołobrzegu część wyborców otrzymała karty bez Prawa i Sprawiedliwości. Gdzie indziej nie było Sojuszu Lewicy Demokratycznej. I co na to PKW? Stwierdzają, że policzą te głosy jako nieważne - mówił Brudziński.
Dlatego, jak dodał polityk, w ustawie powinien znaleźć się ujednolicony wzór karty do głosowania.
Autor: bieru//plw / Źródło: tvn24