Poseł PiS Stanisław Piotrowicz przedstawił w środę opinie trzech konstytucjonalistów, z których ma wynikać, że przepisy dotyczące wyboru pięciu sędziów Trybunału Konstytucyjnego uchwalone przez poprzedni Sejm są niezgodne z ustawą zasadniczą. Na sejmowych stronach można przeczytać opinie dwóch z nich: prof. Bogusława Banaszaka i prof. Jarosława Szymanka. Prof. Banaszak w przeszłości sam kandydował na sędziego Trybunału, przeszkodziła mu jednak sprawa o plagiat.
Na początku października poprzedni Sejm, w którym większość miała koalicja PO-PSL, wybrał pięciu nowych sędziów Trybunału Konstytucyjnego w miejsce tych, których kadencja wygasa w tym roku. Trzem z nich kadencja skończyła się w 6 listopada. Ich następcy nie zostali do tej pory zaprzysiężeni przez prezydenta Andrzeja Dudę. Kadencja dwóch kolejnych sędziów skończy się w grudniu. Wybór wszystkich pięciu sędziów jeszcze przez poprzedni Sejm był możliwy dzięki uchwalonej w czerwcu ustawy o Trybunale Konstytucyjnym.
W środę Sejm głosami PiS i Kukiz'15 przyjął uchwałę, która uznaje, że wybór pięciu sędziów zaakceptowanych przez Sejm poprzedniej kadencji nie miał mocy prawnej. Politycy Prawa i Sprawiedliwości zgodnie uważają, że czerwcowa ustawa była "zamachem na Trybunał". Poseł PiS Stanisław Piotrowicz powołał się w środę na opinie trzech prawników konstytucjonalistów, które mają podpierać tezę, że przepisy te są niezgodne z konstytucją. Opinie, o których wspominał Piotrowicz, przygotowali: prof. Bogusław Banaszak, prof. Jarosław Szymanek i prof. Bogumił Szmulik.
Na stronach sejmowych można przeczytać dwie z nich: prof. Banaszaka i prof. Szymanka.
Chciał do Trybunału, przeszkodził proces
Prof. Bogusław Banaszak jest profesorem zwyczajnym Uniwersytetu Wrocławskiego. Na tej uczelni był prodziekanem Wydziału Prawa i Administracji, kierował Katedrą Prawa Konstytucyjnego.
Obecnie jest dziekanem Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Zielonogórskiego. Ma duży dorobek naukowy, jest doktorem honoris causa kilku europejskich uniwersytetów, m.in. Uniwersytetu w Peczu na Węgrzech czy Uniwersytetu w Piteşti w Rumunii. Jest autorem ponad 250 prac naukowych, z których wiele zostało opublikowanych za granicą. W latach 2006-2010 przewodniczący Rady Legislacyjnej przy premierze.
O Banaszaku stało się głośno w 2010 r., gdy kandydował na sędziego Trybunału Konstytucyjnego. Miał rekomendację Platformy Obywatelskiej. Profesorowi stanęło jednak na drodze ujawnienie informacji, że ciąży na nim zarzut o plagiat. Kilka lat wcześniej proces cywilny wytoczyła mu dr Alina Kilian, zarzucając, że "Słownik prawa i gospodarki" pod redakcją Banaszaka jest plagiatem jej pracy. Naukowiec nie miał sobie nic do zarzucenia. Były prezes TK Jerzy Stępień podkreślał wtedy, że dla naukowca nie ma nic bardziej dyskwalifikującego niż plagiat.
Sprawą zajmowała się m.in. "Gazeta Wyborcza", która pisała, że po doniesieniach o zarzutach o plagiat, prezydium klubu parlamentarnego PO zdecydowało się nie udzielić mu rekomendacji do TK. Profesor ostatecznie wycofał się z kandydowania. Zapewniał, że była to jego "suwerenna decyzja".
Jarosław Szymanek to profesor Uniwersytetu Warszawskiego. Jest politologiem specjalizującym się w prawie konstytucyjnym.
Spór o Trybunał
Działania Prawa i Sprawiedliwości zmierzające do unieważnienia wyboru pięciu sędziów i wybrania nowych budzą zdecydowany sprzeciw opozycji.
W zeszłym tygodniu posłowie PiS i Kukiz'15 przyjęli nowelizację ustawy o TK, która przewiduje m.in. ponowny wybór sędziów i wprowadza zasadę, że kadencja sędziego TK rozpoczyna się w dniu złożenia ślubowania przed prezydentem. W czasie głosowania salę sejmową opuścili posłowie Nowoczesnej i PSL.
Do Trybunału Konstytucyjnego przepisy te zaskarżyli posłowie PO i PSL oraz Rzecznik Praw Obywatelskich.
Autor: kg/tr / Źródło: tvn24.pl, Gazeta Wyborcza