W Trybunale Konstytucyjnym na środę wyznaczono termin dwóch rozpraw w pełnym składzie. Członkowie Trybunału mieli zająć się sporem kompetencyjnym między prezydentem i Sądem Najwyższym, dotyczącym prawa łaski oraz nowelizacją ustawy o Sądzie Najwyższym. Zostały one odroczone z uwagi na "nagłą usprawiedliwioną nieobecność" jednego z sędziów. To kolejny raz, kiedy nie udało się skompletować pełnego składu w skonfliktowanym TK.
O godzinie 10 Trybunał Konstytucyjny miał zająć się sporem kompetencyjnym między prezydentem i Sądem Najwyższym. Ma to związek z nieprawomocnym wyrokiem wobec ministra spraw wewnętrznych Mariusza Kamińskiego, wiceministra Macieja Wąsika i innych osób z byłego kierownictwa CBA oraz ułaskawieniem ich w 2015 roku przez prezydenta Andrzeja Dudę.
O godzinie 12 członkowie TK mieli zająć się nowelizacją ustawy o Sądzie Najwyższym z wniosku prezydenta Andrzeja Dudy. Zmiany w sądownictwie - według PiS - mają wypełnić kluczowy "kamień milowy" dla odblokowania przez Komisję Europejską środków na realizację Krajowego Planu Odbudowy.
Około godziny 10 na transmisji z Trybunału było widać, że na sali powoli zbiera się kilka osób. Niedługo późnij transmisja została przerwana. Pojawił się komunikat: "W chwili obecnej przekaz jest niedostępny. Oczekujemy na połączenie. Przekaz uruchomi się automatycznie".
Później biuro prasowe TK podało, że "z uwagi na nagłą i usprawiedliwioną nieobecność sędziego" rozprawa związana z ułaskawieniem została przełożona na piątek na godzinę 12.
Natomiast na godzinę przed terminem rozprawy dotyczącej noweli o SN, na stronie internetowej TK pojawiła się informacja, że jej termin został zmieniony na 27 czerwca na godz. 11.
CZYTAJ TAKŻE: "Kamiński sam zwrócił się o ułaskawienie". Prezydencki minister ujawnia okoliczności decyzji
Małgorzata Paprocka z kancelarii prezydenta przekazała dziennikarzom, że "jedna sprawa została przesunięta raptem na najbliższy piątek, natomiast kwestia noweli (dotyczącej - red.) Sądu Najwyższego została przesunięta na koniec czerwca". - Oczywiście z perspektywy ośrodka prezydenckiego pełnomocnicy się stawią, jesteśmy zawsze do dyspozycji Trybunału do tego, aby reprezentować stanowisko pana prezydenta. Oczywiście liczymy, że ta sprawa jak najszybciej zostanie rozstrzygnięta - dodała.
Jak mówiła, "i jedna, i druga sprawa, ale w szczególności nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym, naprawdę dotyka takich fundamentów sprawnego i prawidłowego działania przede wszystkim naszego systemu sądowego". - A to przecież dotyczy wszystkich obywateli - powiedziała.
Poseł Marek Ast przekazał zaś, że wyznaczenie rozprawy na piątkowe południe "to może być sygnał, że w piątek jednak ten pełny skład się zbierze".
Na pytanie, czy wiadomo, który sędzia był nieobecny, powiedział, że "nie było o tym mowy".
Pytany, dlaczego druga z rozpraw został odroczona dopiero na koniec czerwca, odparł: - Trudno mi jest na to pytanie odpowiedzieć. Możemy się tylko po prostu domyślać, że cały czas jednak trwają negocjacje wewnętrzne w Trybunale na temat tego, kiedy ten pełny skład w tej sprawie akurat się zbierze.
- Tym bardziej, że pewnie do każdej z tych rozpraw był wyznaczany inny skład osobowy - dodał.
Spór w Trybunale Konstytucyjnym
Do orzekania w obydwu sprawach potrzebny jest pełny skład TK, czyli minimum 11 z 15 sędziów. Ostatnim razem prezes Julia Przyłębska odwołała rozprawę, ponieważ stawiło się na nią 10 członków TK.
"Gazeta Wyborcza" dowiedziała się od osoby zaznajomionej z sytuacją w Trybunale, że "jest duże prawdopodobieństwo, że odbędzie się sprawa Kamińskiego i Wąsika, bo jeden z sędziów wyłamuje się w tej sprawie". - Trudno będzie wytłumaczyć, dlaczego sędzia brał udział w jednej rozprawie, a w drugiej nie. Wszystko więc rozstrzygnie się w środę - dodało źródło gazety.
Od miesięcy w TK trwa spór o kadencję Julii Przyłębskiej jako prezesa TK, który uniemożliwiał w ostatnim czasie zebranie się Trybunału w pełnym składzie. Według części prawników, w tym byłych i obecnych sędziów TK, kadencja Przyłębskiej - jako prezesa TK - upłynęła po 6 latach, czyli 20 grudnia 2022 roku i jednocześnie nie ma ona możliwości ponownego ubiegania się o tę funkcję. Według samej Przyłębskiej, a także premiera i części ekspertów, jej kadencja upływa w grudniu 2024 roku - razem z końcem kadencji Przyłębskiej jako sędzi TK.
Źródło: PAP, tvn24.pl, "Gazeta Wyborcza"
Źródło zdjęcia głównego: MOZCO Mateusz Szymanski / Shutterstock