Rząd kolejny dzień pracuje nad nowymi regulacjami rynku węgla w Polsce. Czy tej zimy w domach i mieszkaniach ogrzewanych węglem będzie ciepło? Czy zdesperowanym ludziom, szukającym opału w całej Polsce, uda się kupić węgiel za rozsądną cenę? Materiał programu "Uwaga!" TVN.
Węgiel zaczął drożeć pod koniec ubiegłego roku. Dlaczego? O kulisach działalności pośredników opowiedziała nam pani Weronika, autoryzowany diler sprzedaży węgla jako jedyna z branży, która zgodziła się na rozmowę przed kamerą.
- W tamtym roku zaczęto ograniczać nam zamówienia. To był listopad 2021 roku, był sezon grzewczy, ludzie kupowali – opowiada.
Dilerom takim jak ona, którzy mieli podpisane umowy z Polską Grupą Górniczą i Spółką Tauron Wydobycie, najpierw ograniczono ilość sprzedawanego surowca, dlatego węgiel, którego im brakowało, musieli dokupywać na specjalnych aukcjach internetowych.
- Na tych licytacjach walczyliśmy ze sobą jako dilerzy o towar. Wtedy cena dochodziła nawet do 1500 zł netto. Czyli finalnie już wtedy węgiel oscylował w granicach około 2 tysięcy złotych za tonę – wyjaśnia pani Weronika.
Ustawa
Sposobem na wybrnięcie z kryzysu węglowego miała być ustawa, która określała górną cenę tony węgla kamiennego, peletu oraz brykietu. Zakładała, że właściciel domu będzie mógł kupić tylko trzy tony taniego opału w cenie 996 zł.
Jak zapowiadaną stawkę oceniają eksperci? - Matematycznie w żaden sposób mi się to nie zgadza. Nie wiem, na jakiej podstawie ta kwota została wyliczona, ale wydaje się być nierealna – uważa pani Weronika.
- Węgiel po 900 złotych? To nie jest takie proste. Z 30 procent ludzi nie kupi tej zimy węgla. Składy są puste – przekonuje pracownik jednego ze śląskich składów węgla.
W poniedziałek w siedzibie Polskiej Grupy Górniczej odbyło się spotkanie premiera Mateusza Morawickiego z wicepremierem Jackiem Sasinem i z szefami spółek węglowych. Rządzący przyznali, że projekt ustawy w pierwotnej wersji jest nie do przyjęcia. Teraz rząd deklaruje nowe rozwiązanie - dopłatę w wysokości 3 tysięcy złotych dla każdego gospodarstwa domowego.
Lepiej nie będzie
Co roku Polska importowała z Rosji około 9 mln ton węgla. Po wprowadzeniu embarga na rosyjski surowiec, Polska stara się zniwelować jego braki. Czy węgiel za obiecane 996 zł przypłynie do nas z Kolumbii czy Indonezji?
- Ten węgiel się nie nadaje do pieców, którymi palą Polacy. On spełnia normy kaloryczności, ale problemem jest rozmiar ziarna, bo to de facto jest miał węglowy, który jest wykorzystywany w elektrowniach i ciepłowniach – podkreśla pośrednik w handlu węglem z wieloletnim doświadczeniem.
Skład węgla prowadzony od 15 lat przez pana Jana Nowaka wkrótce może być zamknięty. Grozi mu bankructwo i zwolnienie pracowników. Dziś mężczyzna może kupić węgiel tylko, jeśli dostanie zlecenie od klienta indywidualnego.
- Mam kupionych worków na węgiel za 20 tysięcy zł i leżą. Nie mam węgla. Mogę go dostać tylko dla klienta, na zamówienie, z transportem – mówi. I dodaje: - Jak się pojawiał węgiel za trzy tysiące złotych, to go nie kupowałem, bo nikt by tego ode mnie nie wziął.
Co dalej? - W Polsce jest ciężko z węglem i lepiej nie będzie. Kopalnie nie dają rady zaopatrzyć wszystkich. Myślę, że taniego węgla już nie kupimy – podkreśla Nowak.
Problemem jest nie tylko ograniczona dostępność oraz wysokie ceny węgla. Okazuje się, że już za kilka tygodni może nie być także pośredników, którzy zgodzą się dostarczać tani opał. Pan Michał Sałata, który od 15 lat prowadzi swój skład, dziś wnioskuje o to, by zostać kwalifikowanym dostawcą węgla. Jakie stawiane mu są wymogi?
- Muszę mieć monitoring, ogrodzony plac, samochody, a najlepiej własną bocznicę kolejową. Kto dziś ma takie warunki? My musielibyśmy kupować węgiel z własnych środków, wnioski o rekompensatę składać można będzie w styczniu, a pieniądze wypłacane będą w czerwcu. Jakimi trzeba dysponować środkami, żeby przetrwać rok pracy bez możliwości zarabiania? – zastanawia się.
Ministrowie w ekspresowym tempie przyjęli nowy projekt ustawy. Tym razem pomoc ma być skierowana bezpośrednio do kupujących węgiel. Jednorazowe świadczenie ma wynieść 3 tysiące złotych, nie będzie żadnych kryteriów dochodowych. Dwie energetyczne spółki - PGE i Węglokoks potwierdziły, że sprowadzą do Polski 4,5 mln ton węgla z alternatywnych źródeł.
Źródło: UWAGA TVN
Źródło zdjęcia głównego: konkret24