Siedem osób zostało rannych, dziesiątki domów zniszczonych po przejściu trąby powietrznej na Śląsku. Pod Leżajskiem piorun uderzył w grupę młodzieży, dwie osoby zostały ranne. Łódzkie sprząta po gwałtownych burzach.
Po przejściu trąby powietrznej przez powiat częstochowski największe straty są w trzech miejscowościach gminy Kłomnice - w Adamowie, Hubach i Skrzydłowie.
"Mamy informacje o kilkudziesięciu uszkodzonych budynkach mieszkalnych i gospodarczych. Wiele z nich ma pozrywane dachy, inne są wręcz zrujnowane" - powiedziała Aneta Gołębiowska ze śląskiej straży pożarnej.
W Adamowie wiatr uszkodził 20 budynków, zostały ranne trzy osoby - jedna doznała zawału serca, inna została uderzona spadającą cegłą, kolejna - przygnieciona przez drzewo. W miejscowości Huby trąba powietrzna uszkodziła 27 budynków, jedna osoba została ranna. W Skrzydłowie ucierpiało 12 budynków i kolejna osoba została ranna, prawdopodobnie przyciśnięta przez strop. Wszyscy poszkodowani trafili do szpitala.
Strażacy wiedzą też o setkach powalonych drzew i dziesiątkach zniszczonych słupów energetycznych. Policja ma także zgłoszenia o kilku samochodach uszkodzonych przez grad, który - jak mówili mieszkańcy - miał niespotykane rozmiary.
Świadkowie relacjonowali strażakom i policjantom, że to co zobaczyli, przypominało sceny z filmu katastroficznego - mówili, że wiatr wyrywał okna ze ścian budynków i podrywał w górę nawet sporych rozmiarów przedmioty. Strażacy, którzy przyjechali na miejsce mówili, że zobaczyli krajobraz jak po wojnie.
Gwałtowne burze przeszły też w innych regionach. W miejscowości Piskorowice koło Leżajska (Podkarpackie) piorun uderzył w podwórkowe boisko, na którym grało w piłkę 10 osób. Dwóch chłopców, 18 i 21-latek, trafiło do szpitala. Młodszy z nich do tej pory nie odzyskał przytomności, a starszy ma spaloną twarz - poinformował rzecznik podkarpackiej policji kom. Mariusz Skiba.
Ponad 300 razy interweniowali w nocy strażacy w łódzkiem, usuwając skutki gwałtownych burz. Największe straty nawałnica spowodowała w Piotrkowie Trybunalskim i okolicach, gdzie wiatr połamał dziesiątki drzew, uszkodził dachy budynków i zerwał linie energetyczne.
Według służb ratowniczych, usuwanie szkód i szacowanie strat może potrwać jeszcze wiele godzin. Jak poinformował w sobotę oficer dyżurny łódzkiej straży pożarnej, w powiecie piotrkowskim strażacy interweniowali ponad 200 razy. W usuwania skutków nawałnicy pomagają zastępy strażaków z Łodzi. Połamane drzewa i konary w wielu miejscach tarasowały drogi. Wichura zerwała lub uszkodziła dachy kilkudziesięciu budynków mieszkalnych i gospodarczych, uderzenia piorunów spowodowały także dwa pożary. W gminie Brzeźnio od uderzenia pioruna zapaliła się stodoła i obora.
Według Centrum Zarządzania Kryzysowego Wojewody Łódzkiego, najbardziej ucierpiała miejscowość Skotniki w gminie Aleksandrów. Połamane drzewa, tarasujące drogi niemal odcięły tą wieś od świata. Wichura uszkodziła dachy co najmniej kilkunastu budynków. Wójt Aleksandrowa powołał lokalny sztab kryzysowy.
Nawałnica uszkodziła także co najmniej 14 linii energetycznych średniego napięcia, odłączonych jest ponad 540 stacji transformatorowych a prądu pozbawionych zostało kilkanaście tysięcy odbiorców. Energetycy usuwają już awarie.
Jeśli ktoś chce udzielić pomocy poszkodowanym, może przelać pieniądze na specjalnie przygotowane dla nich konto:
BANK SPÓŁDZIELCZY KŁOMNICE
49 8264 0002 2001 0000 0039 0001
tytułem: dla poszkodowanych trąbą powietrzną
Źródło: TVN24, tvn24.pl, PAP