Wolność słowa w Polsce i prawdziwa demokracją są stawką nadchodzących wyborów – powiedział Tomasz Lis w wywiadzie dla RMF FM i "Newsweeka". Były dziennikarz Polsatu przyznał również, że otrzymał oferty startu w wyborach od trzech partii politycznych.
- Chodzi o to, czy władza wyjmie z szafy jeden kij baseballowy. Ten kij może być w sensie zarzutów prawdziwych całkowicie wirtualny, natomiast w sensie dosłowności, bolesności uderzenia, które może być zafundowane, bardzo niewirtualny i przetrąci kręgosłup - oceniał w radiu władzę PiS dziennikarz.
Stawką jest wolność słowa w Polsce i prawdziwa demokracja, i to jest stawka w tych wyborach. Dzisiaj już nikt mi nie powie, że podważam czyjąś niezależność i obiektywizm stacji. Głosujecie na PiS, głosujecie na koniec demokracji w Polsce Tomasz Lis, dziennikarz
W ten sposób Tomasz Lis skomentował pytania dziennikarzy, czy Prawo i Sprawiedliwość lub rząd naciskały na szefa Polsatu Zygmunta Solorza, by ten się go pozbył. - Mam prośbę do dziennikarzy, żeby na najbliższej konferencji prasowej premiera padło pytanie, czy on może patrząc prosto w oczy powiedzieć, że w rozmowach z prezesem Polsatu Zygmuntem Solorzem nigdy nie żądał usunięcia mnie natychmiastowego z Polsatu - apelował Lis.
Jak sam zapewniał, w swoich programach nigdy "nie odpuszczał": - Nigdy prezes Solorz nie powiedział mi, żebym cokolwiek odpuszczał. Z resztą ludzie, którzy mnie znają, to wiedzą, że jak usłyszę taki nacisk, to wyłącznie zmobilizuję się nie do tego, żeby dokręcać śrubę, ale żeby jeszcze bardziej pilnować, bo być może jest jakieś zagrożenie.
Politycy kaptują Lisa Pytany, co teraz będzie robił, Tomasz Lis odpowiedział, że zdecydowanie chce pozostać w dziennikarstwie, mimo że dostał trzy poważne oferty startu w wyborach do parlamentu. Dlaczego się nie zgodził? - Bo chcę być dziennikarzem - stanowczo odpowiada Lis.
RMF FM spytało byłą gwiazdę Polsatu skąd to przywiązanie do zawodu, skoro sam twierdzi, że wolność mediów jest zagrożona: - Bo mam nadzieję, że PiS nie wygra tych wyborów. Bo jeśli PiS wygra te wybory, to nie będziemy ze sobą tak rozmawiać za rok - odpowiedział Lis.
Źródło: RMF FM, TVN24