Jeśli ktoś jest antysemitą, nie powinien sprawować publicznych funkcji, które mają na celu rozliczanie historii Polski - powiedział poseł Robert Kropiwnicki (KO). Na wspólnej konferencji z posłanką Moniką Wielichowską zaapelował do prezesa Instytutu Pamięci Narodowej Jarosława Szarka o natychmiastowe odwołanie Tomasza Greniucha z funkcji pełniącego obowiązki szefa wrocławskiego oddziału IPN.
9 lutego stanowisko pełniącego obowiązki dyrektora Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej we Wrocławiu objął doktor Tomasz Greniuch, dotychczasowy naczelnik Delegatury IPN w Opolu.
Greniuch w przeszłości działał w skrajnie prawicowym Obozie Narodowo-Radykalnym. Przypominają o tym między innymi zdjęcia sprzed lat, na których ubrany w zieloną koszulkę z charakterystyczną falangą - symbolem używanym przez polskich nacjonalistów - Greniuch maszeruje i hajluje.
Koalicja Obywatelska apeluje o odwołanie Greniucha
Posłowie Koalicji Obywatelskiej Robert Kropiwnicki i Monika Wielichowska odnieśli się do tej sprawy we wtorek na konferencji prasowej w Sejmie. Komentowali powierzenie Tomaszowi Greniuchowi funkcji szefa dolnośląskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej.
- Apelujemy do prezesa IPN, pana Jarosława Szarka, o to, żeby natychmiast odwołał pana Tomasza Greniucha z funkcji szefa wrocławskiego IPN - oświadczył Kropiwnicki.
Wielichowska zwróciła zaś uwagę, że "awans pana Tomasza Greniucha, przez lata działacza nacjonalistycznego Obozu Narodowo-Radykalnego, byłego szefa opolskich struktur ONR i ich rzecznika prasowego, który bronił heilujących narodowców, budzi ogromne kontrowersje".
Kropiwnicki i Wielichowska poinformowali również w imieniu wszystkich posłów Koalicji Obywatelskiej o skierowaniu do prezesa Instytutu Pamięci Narodowej pisma w sprawie nominacji pełniącego obowiązki szefa wrocławskiego IPN, którą określili jako "skandal".
"W Polsce nie powinno być miejsca dla używania nazistowskich symboli"
- Ten człowiek ma być gwarancją niezależności i obiektywności naukowej. Otóż to jest naturalne, że wpuszczanie brunatnych ludzi na wysokie instytucje państwowe skończy się bardzo źle dla nas wszystkich - mówił poseł Kropiwnicki.
Dodał, że nie dziwi go reakcja ambasady Izraela w Polsce, która opublikowała w ubiegłym tygodniu oświadczenie w tej sprawie.
"Ze zdziwieniem przyjęliśmy informację, że nowy dyrektor Oddziału IPN we Wrocławiu pan Tomasz Greniuch nie widzi nic złego we wznoszeniu ręki w nazistowskim pozdrowieniu. W Polsce, w kraju, który tak wiele wycierpiał pod okupacją hitlerowską, nie powinno być miejsca dla używania nazistowskich symboli. Pozostaje nam zachęcić pana Tomasza Greniucha do odwiedzenia Muzeum Auschwitz, którego misją jest przypominanie całemu światu o niebezpieczeństwach nazistowskiej ideologii" - czytamy we wpisie zamieszczonym na Twitterze, na koncie społecznościowym izraelskiej ambasady w Polsce.
Kropiwnicki: nie chcemy, by historią Polski zajmował się antysemita
Jak mówił poseł KO, "jeśli ktoś jest antysemitą, nie powinien sprawować publicznych funkcji, które mają na celu rozliczanie historii Polski". - Nie chcemy, by historią Polski zajmował się antysemita. (...) Jest mi wstyd, że musimy to w polskim Sejmie mówić, że trzeba komukolwiek o tym przypominać - kontynuował.
Jego zdaniem decyzja o odwołaniu nowego dyrektora oddziału Instytutu Pamięci Narodowej we Wrocławiu powinna zapaść jak najszybciej. - Jeżeli prezes IPN jej nie podejmie, powinien podjąć tę decyzję premier Mateusz Morawiecki i powinien jak najszybciej wpłynąć na prezesa IPN, żeby te decyzje zostały cofnięte - powiedział Kropiwnicki.
Greniuch: to nieodpowiedzialne, było to na pewno złe
O wykonywanych gestach i zdjęciach z przeszłości Tomasz Greniuch mówił we wtorek "Radiu Rodzina".
- Z perspektywy czasu, z perspektywy doświadczenia stanowczo chciałbym przeprosić. Było to nieodpowiedzialne, było to na pewno złe - powiedział. - Jednak brawura młodzieńcza, pewna bezkompromisowość, bo to w tych kategoriach mówimy. Jednak zupełnie inaczej to wyglądało z mojej perspektywy młodzieżowej. Natomiast z punktu widzenia dzisiejszego człowieka, zbudowanego już w odpowiedni sposób doświadczeniem, uważam, że to był błąd i na tym chciałbym poprzestać - kontynuował.
Zdaniem Greniucha "od przeszłości nie sposób się odciąć". - Natomiast od symboliki, od gestów jak najbardziej - powiedział. Dopytywany o to, czy obecnie ma kontakty z Obozem Narodowo-Radykalnego nowy szef wrocławskiego Instytutu Pamięci Narodowej, odpowiedział: - Z obozem nie mam takich kontaktów, w każdym razie nie przypominam sobie.
Podkreślił też, że gesty - nazywane przez niego wcześniej rzymskim salutem - "nie determinowały zachowań".
"Młodzieńcza brawura, często głucha na zdrowy rozsądek i konsekwencje"
Pełniący obowiązki dyrektora wrocławskiego oddziału IPN tłumaczył też decyzję o powołaniu go na to stanowisko. - Moi zwierzchnicy powołali mnie na to stanowisko celem zaktywizowania się i otwarcia się IPN na zewnątrz, żeby otworzyć wrocławski IPN na środowiska kombatanckie, społeczne, ale nie tylko. Na wszystkie środowiska, które chcą opowiadać historię - wyjaśniał Greniuch.
Wcześniej w opublikowanym na swojej stronie na Facebooku stanowisku Greniuch przypomniał między innymi historię swojej rodziny walczącej z niemieckim i sowieckim okupantem.
Napisał, że "jego młodzieńcze zaangażowanie w ONR wynikało z bezkompromisowych postaw wobec nazizmu i komunizmu mentorów ruchu", a symbole i gesty traktuje "jako młodzieńczą brawurę, często głuchą na zdrowy rozsądek i konsekwencje".
"Nigdy jednak nie miały one podłoża gloryfikowania totalitaryzmów" - dodał.
IPN: zarzuty dotyczą jego zachowań z czasów młodości
Do zarzutów pod adresem Tomasza Greniucha odniósł się w ubiegłym tygodniu Instytut Pamięci Narodowej. "Zarzuty kierowane przeciwko dr. Tomaszowi Greniuchowi dotyczą jego zachowań z czasów młodości. Wielokrotnie w ciągu ostatniej dekady przyznał, że były one błędem i przeprosił za nie" - podano w komunikacie.
Instytut dodał, że "Greniuch zanim objął stanowisko p.o. Dyrektora Oddziału IPN we Wrocławiu przez ponad trzy lata pracował w Delegaturze Instytutu Pamięci Narodowej w Opolu, a od blisko półtora roku nią kierował".
"W tym czasie dał się poznać jako dobry organizator. Zaktywizował działalność Delegatury, otworzył ją na nowe środowiska, m.in. kombatanckie i samorządowe. Bezpośredni zwierzchnicy zawsze z największym uznaniem wypowiadali się o jego pracy. Zarzuty kierowane przeciwko dr. Tomaszowi Greniuchowi dotyczą jego zachowań z czasów młodości. Wielokrotnie w ciągu ostatniej dekady przyznał, że były one błędem i przeprosił za nie" - czytamy w stanowisku Instytutu Pamięci Narodowej.
Źródło: PAP, Radio Rodzina