- Ależ oczywiście, że będzie kompromis w tej sprawie - uważa Beata Kempa z Solidarnej Polski odnosząc się do ustaleń koalicjantów Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego ws. reformy emerytalnej. W programie "Jeden na Jeden" w TVN24 przekonywała, że w tej sprawie "nie miała żadnych wątpliwości".
W poniedziałek przedstawiciele PO i PSL spotkali się na kolejnych konsultacjach ws. emerytur. Nie wiadomo, czy i co podczas nich uzgodniono. Według nieoficjalnych informacji wiadomo, że koalicjanci nie osiągnęli jeszcze finalnego porozumienia w sprawie podniesienia wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn do 67 lat.
"Czy te propozycje PSL-u będą tylko fasadowe?
Kempa uważa jednak, że kompromis jest już pewny. W TVN24 konsultacje PO i PSL ws. emerytur nazwała "teatrem".
Polskie Stronnictwo Ludowe jest tak mocno osadzone w różnego rodzaju samorządach, urzędach, że oni nie odpuszczą tej kwestii dla jakiejś tam reformy emerytur. Oceniam to surowo i ostro, ale niestety tak jest kempa
- Polskie Stronnictwo Ludowe jest tak mocno osadzone w różnego rodzaju samorządach, urzędach, że oni nie odpuszczą tej kwestii dla jakiejś tam reformy emerytur. Oceniam to surowo i ostro, ale niestety tak jest - stwierdziła.
Posłanka zaznaczyła, że należy poczekać z oceną i zobaczyć, jaki ten kompromis będzie. - Czy te propozycje PSL-u będą tylko fasadowe, które nie będą rozwiązywały problemu, czy też rzeczywiście będą realnie wpływać na kształt tej reformy - wyjaśniła.
Podkreślała też, że reforma emerytalna nie jest możliwa bez ustaw okołorodzinnych. - Mówię tutaj o polityce prorodzinnej. Nikt nie będzie umiał skutecznie walczyć z niżem demograficznym, żadna reforma nie da rady - zaznaczyła.
Będziemy pracować do 67 roku życia
Zgodnie z projektem przygotowanym przez resort pracy i zapowiedzianym w expose przez premiera, od 2013 r. co cztery miesiące wiek emerytalny podwyższany byłby o kolejny miesiąc. W związku z tym, co rok wiek emerytalny wzrastałby o trzy miesiące. W ten sposób poziom 67 lat w przypadku mężczyzn osiągnięty zostanie w roku 2020, a kobiet - w 2040 r.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24