- To nowa era w leczeniu chorób układu moczowego - mówią lekarze ze Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie, którzy przeprowadzili skomplikowany zabieg bez rozcinania ciała pacjenta. By usunąć chory narząd, wystarczy pięciomilimetrowe nacięcie.
- Ten zabieg można porównać do przemeblowania pokoju przez dziurkę od klucza. Dzięki niesamowitemu postępowi i miniaturyzacji technik endowizyjnych jesteśmy w stanie bez klasycznej ingerencji chirurgicznej wystawić z pokoju niepotrzebne meble, odmalować go i na nowo urządzić – tłumaczy Piotr Chłosta, ordynator Oddziału Klinicznego Urologii Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie. Zamiast ciąć, patrzą na monitor Poprzez niewielkie, pięciomilimetrowe nacięcie w skórze do jamy brzusznej chorego wprowadzane są cienkie instrumenty, za pomocą których lekarze przeprowadzają zabieg z zewnątrz, obserwując jego przebieg na ekranie monitora. Dotychczasową alternatywą była tradycyjna, otwarta operacja chirurgiczna, wiążąca się z kilkunastocentymetrowym nacięciem oraz dłuższą i trudniejszą rekonwalescencją. Zabieg laparoskopowy umożliwia większą precyzję i szansę zachowania wielu struktur koniecznych do utrzymania dobrej jakości życia.
Autor: bpaw/roody/k / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: mat. organizatora