Na ekranach kin wyświetlany jest film "Pitbull. Niebezpieczne kobiety", pokazujący realia pracy policjantek. TVN24 dotarło do pierwowzoru głównej bohaterki filmu, która opowiedziała, w jaki sposób radziła sobie z pracą w policji. Jak przyznała, jedną z jej zasad pracy było: siłą, pałą, butem. Materiał "Czarno na białym".
- Postanowiłem wyszukać policjantki, które rzeczywiście mają dobre wyniki w policji. Ona miała lepsze od facetów - mówi Patryk Vega, twórca filmowej serii "Pitbull". W jego najnowszym filmie postać wzorowaną na rozmówczyni Brygidy Grysiak gra Joanna Kulig.
- Byłam bardzo mile zaskoczona tym, że ta aktorka potrafi tak dobrze odtwarzać (mnie na ekranie - red.) - przyznaje policjantka. Musi pozostać anonimowa. Nie możemy powiedzieć, gdzie pracuje, jak się nazywa i jak wygląda.
Ma 33 lata, od dziewięciu pracuje w policji. Pracowała za biurkiem w drogówce i wydziale dochodzeniowo-śledczym. Od kilku lat jeździ na interwencje. Zajmuje się morderstwami, napadami i wypadkami drogowymi.
- Zakładając mundur jestem robotem, gotowa do służby - stwierdza. Dodaje, że w domu jest normalną, zwykłą kobietą, która "lubi upiec ciasto, która lubi jak pachnie jej świeżym praniem". Przyznaje, że później musi ubrać mundur i być "silna i nieustraszona". - Nie mogę pokazać nikomu, że się boję, chociaż zawsze się boję - podkreśla.
Widzimy czasem w ciągu całego dnia rzeczy, których ludzie nie zobaczą w ciągu całego życia. I z tym trzeba sobie radzić. Jeśli nie ma się komu wygadać, to jest dramat, trzeba sobie popłakać czasami policjantka
- Widzimy czasem w ciągu całego dnia rzeczy, których ludzie nie zobaczą w ciągu całego życia. I z tym trzeba sobie radzić. Jeśli nie ma się komu wygadać, to jest dramat, trzeba sobie popłakać czasami - mówi policjantka. Dodaje, że już nie płacze tak dużo jak kiedyś.
Policjantka mówi też o tym, jak wygląda współpraca z mężczyznami. - Musimy sobie często bardzo mocno wykopywać to miejsce w szeregu i walczyć o szacunek. To długa droga, często bolesna, ale warto ją pokonać, żeby później mieć respekt wśród kolegów - przyznaje policjantka. - Kolegów trzeba traktować z "buta"- dodaje.
- Jestem na tyle sprytna, że radzę sobie też za pomocą innych środków przymusu. To się mówi SPB - czyli "siłą, pałą, butem" - żartuje.
Autor: kło\mtom / Źródło: tvn24