Cała korespondencja kierowana do sędziów Trybunału Konstytucyjnego trafia najpierw do Mariusza Muszyńskiego, sędziego wybranego głosami PiS - podał w czwartek "Dziennik Gazeta Prawna". W odpowiedzi TK temu nie zaprzeczył. W komunikacie podkreślono natomiast, że nieprawdą jest, jakoby Muszyński "kontrolował prywatną korespondencję" sędziów.
"DGP" podał w czwartek, że nowe uregulowania dotyczące obiegu korespondencji w Trybunale Konstytucyjnym to efekt polecenia, które sędzia Mariusz Muszyński miał rozesłać drogą e-mailową do wszystkich pracowników.
"Z relacji naszego informatora wynika, że sędzia przyznał sobie kompetencje do decydowania o tym, które z listów przychodzących do sędziów TK mają status korespondencji prywatnej, a które są służbowe" – napisała gazeta.
"A tego nie da się ocenić inaczej, jak dopiero po otwarciu korespondencji i zapoznaniu się z jej treścią" – zauważył rozmówca "DGP".
TK: chodzi o unikanie pomyłek
Trybunał Konstytucyjny odniósł się do tej publikacji w komunikacie.
"Biuro Trybunału Konstytucyjnego informuje, że treści dotyczące rzekomego kontrolowania prywatnej korespondencji sędziów TK (...) są nieprawdziwe" - oświadczono.
"Uregulowanie obiegu korespondencji w TK, jakie zostało przeprowadzone przez sędziego Mariusza Muszyńskiego, ma na celu właśnie unikanie ewentualnych pomyłek mogących prowadzić do otwarcia korespondencji prywatnej w procesie wpływu i przekazywania jej do właściwych komórek wewnętrznych" - czytamy w komunikacie. "O tym fakcie i zasadach postępowania z korespondencją wpływającą sędziowie oraz pozostali pracownicy TK zostali poinformowani" - dodano.
Według "DGP" sprawa dotycząca korespondencji była jednym z powodów, dla których ośmioro sędziów TK - w tym powołany już w tej kadencji Sejmu, głosami PiS, Piotr Pszczółkowski - chciało się spotkać z prezes Julią Przyłębską. Ta jednak odmówiła i zaprosiła sędziów na spotkania indywidualne.
Wiceprezes przymusowo urlopowany
W połowie stycznia prezes nowego TK Julia Przyłębska upoważniła sędziego Mariusza Muszyńskiego do zastępowania jej w razie swej nieobecności, choć formalnie wiceprezesem TK jest - przymusowo urlopowany - sędzia Stanisław Biernat.
Trybunał tłumaczy, że do wskazania Muszyńskiego doszło na podstawie przepisów ustawy z 30 listopada 2016 r. o organizacji i trybie postępowania przed TK.
Zgodnie z nimi, prezes Trybunału w drodze pisemnego upoważnienia określa, w jakim zakresie zastępuje go wiceprezes Trybunału. "W szczególnych sytuacjach Prezes Trybunału może upoważnić innego sędziego Trybunału do wykonywania niektórych kompetencji" - głosi ustawa.
Wiceprezes Biernat został skierowany do wykorzystania części zaległego urlopu w okresie od 9 stycznia do 31 marca. Sędzia ten twierdzi, że decyzja Przyłębskiej to "przeszkadzanie" mu w orzekaniu. Według niego "jednostronne wyznaczenie" przez nią terminu rozpoczęcia jego urlopu nie ma podstaw ustawowych.
Kadencja Biernata jako sędziego TK upływa 27 czerwca tego roku.
Autor: ts//rzw / Źródło: Dziennik Gazeta Prawna, PAP
Źródło zdjęcia głównego: | tvn24