Opozycja, która jest dramatycznie bezradna, nie ma żadnych argumentów merytorycznych i powraca w kółko do tych samych pytań, na które odpowiadamy od lat. Nie ma żadnego powodu, żeby sprawą Stanisława Piotrowicz się nadal zajmować - mówi wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki (PiS).
Reporter "Czarno na białym" ujawnił akta IPN, z których wynika, że Piotrowicz podpisał się pod aktem oskarżenia przeciw Antoniemu Pikulowi - działaczowi Solidarności, który został oskarżony w stanie wojennym o rozprowadzanie ulotek. PO i Nowoczesna chcą odwołania Piotrowicza z funkcji szefa komisji sprawiedliwości. Domagają się także, aby złożył mandat poselski. Sam Piotrowicz powiedział dziennikarzom, że nie widzi "żadnych powodów" do rezygnacji z mandatu poselskiego. - Mówimy o tym od miesięcy, jeżeli nie od lat. Wszystkie kwestie związane z tą sprawą zostały dziesięciokrotnie, a może stukrotnie wyjaśnione. Państwo wracacie do tego tematu pod presją czy w atmosferze, którą usiłuje wywołać opozycja. Opozycja, która jest dramatycznie bezradna, nie ma żadnych argumentów merytorycznych i nawraca w kółko do tych samych pytań, na które odpowiadamy od lat. Nie ma żadnego powodu, żeby tą sprawą się nadal zajmować - powiedział na czwartkowej konferencji prasowej Terlecki, pytany o to, czy by nie wolał, żeby Piotrowicz przeprosił za swoje błędy z przeszłości. Na uwagę, że Antoni Pikul, który zaprzecza słowom Piotrowicza ws. pomocy, nie jest w opozycji, tylko jest związany z PiS, Terlecki powtórzył, że ta kwestia była wyjaśniana wielokrotnie. - O ile ja znam sprawę, to (Piotrowicz) właśnie pomagał. Ale jak mówię, to wyjaśniliśmy wielokrotnie. Używacie państwo jakiś wyrwanych z kontekstu fragmentów wypowiedzi, twierdząc, że one znaczą co innego, niż znaczą - zaznaczył wicemarszałek. - Nie bądźmy dziećmi, nie zajmujmy się sprawami niepoważnymi, mamy rzeczywiście wiele rzeczy, wiele spraw istotnych, o których warto rozmawiać i które warto wyjaśniać opinii publicznej, a nie zasypywać ją informacjami, które nie mają żadnego znaczenia i które wielokrotnie już się pojawiały, są już jak mantra w kółko powtarzane bez sensu przez opozycję - powiedział Terlecki.
"Nieustannie tylko krytyka"
Według rzeczniczki PiS Beaty Mazurek efektem pomocy Piotrowicza być może było to, że Antoni Pikul nie został skazany prawomocnym wyrokiem sądu. - I być może to efekt tego, że to oskarżenie było takie, a nie inne. Z czym oczywiście można dyskutować, ale ja rozumiem, że pani nawiązuje do tego, co mówi nie tylko pan Pikul, ale co mówi opozycja - podkreśliła w rozmowie z dziennikarką. - Ja bym jednak chciała, żebyśmy wszyscy robili porządek wokół własnego podwórka. Platforma Obywatelska ma osoby, którymi też powinna czy mogłaby się zająć, a niekoniecznie koncentrować się na Prawu i Sprawiedliwości. Tak naprawdę od czasów naszych rządów, od ponad roku, nic się nie zmieniło. Nie mieliśmy 100 dni spokojnych rządów, nieustanne tylko krytyka i realizowanie scenariusza, o którym opozycja mówi od początku - wyprowadzanie ludzi na ulice i skarżenie na nas w Brukseli - oświadczyła Mazurek. - Jesteśmy do tego przyzwyczajeni, ale tak jak powiedziałam: będę broniła swoich wyborców, naszych wyborców, będę broniła naszych parlamentarzystów. Mamy nie tyko prawa, ale i obowiązek realizować nasz program wyborczy bez względu na to, co mówi o nim opozycja, ponieważ wygraliśmy wybory dlatego, że ci Polacy, którzy poszli do wyborów, nam zaufali i dali nam legitymację do sprawowania władzy zdobytej w sposób demokratyczny - podkreśliła rzeczniczka PiS
Autor: js/ja / Źródło: PAP