Namawiam Kazimierza Marcinkiewicza na start w wyborach parlamentarnych – zadeklarował rzecznik PiS Adam Bielan w RMF FM. "Życie Warszawy" pisze natomiast, że PO chce, by były premier został twarzą jej kampanii.
Bielan w radiu RMF FM stwierdził, że często rozmawia z Marcinkiewiczem i jeśli chodzi o jego potencjalny transfer do Platformy, to były premier "nie przejawia takich zamiarów".
- Myślę, że to jest wymysł propagandzistów Platformy Obywatelskiej. Sądzę, że się srogo zawiodą - mówił Bielan. - Namawiam pana premiera Marcinkiewicza na start w wyborach parlamentarnych, ale są inne względy, również względy osobiste, które mogą zadecydować, że pan premier się na to nie zdecyduje - dodał.
Natomiast w rozmowie z "Życiem Warszawy", o planach PO mówił anonimowy polityk tej partii: - Wiem od osoby, która negocjuje z byłym premierem, że ten oddał już legitymację PiS.
Politycy PiS zaprzeczają tym doniesieniom. Inny polityk Platformy dodaje jednak, że Marcinkiewicz wprawdzie nie wystartuje w wyborach, ale będzie wspierał PO.
Sam były premier dementuje doniesienia o jakimkolwiek starcie w wyborach. Czy chce jednak opuścić PiS? - Nie komentuję bieżących wydarzeń politycznych - odpowiada na to pytanie enigmatycznie dziennikarzom "ŻW".
Wcześniej o tym, że Marcinkiewicz "definitywnie żegna się z PiS" i zamierza startować w wyborach z list Platformy Obywatelskiej, napisał "Newsweek". To właśnie Marcinkiewicz - według tygodnika - miałby być polityczną "bombą" PO, którą Donald Tusk zapowiedział na sobotę.
- Proszę codziennie rano o godzinie 7. wydawać komunikat, że nie będę startował w tych wyborach parlamentarnych - tak były premier skomentował w TVN24 te doniesienia.
Platforma Obywatelska żałuje decyzji Marcinkiewicza.
- Wysoko oceniamy jego dokonania i dobrze byłoby go mieć w PO. Bardzo bym chciał i marzył, żeby Marcinkiewicz po powrocie w 2008 roku dołączył do Platformy - mówił w Poranku TVN24 sekretarz generalny PO Grzegorz Schetyna. - Nie prowadzimy jednak żadnych działań negocjacyjnych z byłym premierem - dodał.
We wtorek lider PO Donald Tusk zapowiadał, że "w sobotę Polska dowie się rzeczy zaskakujących - bardzo dobrych dla PO, i bardzo przykrych dla tego rządu i PiS-u". W czasie zaplanowanej na sobotę konferencji prasowej w Gnieźnie Platforma ma ujawnić "kluczową informację" z punktu widzenia kampanii o tym, kto wzmocni listy Platformy i "powie zaskakującą prawdę o tym, jak wyglądały dwa lata rządów PiS i to od samego środka".
W środę decyzję o starcie z list PO ogłosił były szef MON w rządzie Jarosława Kaczyńskiego - Radosław Sikorski. Szef klubu PO Bogdan Zdrojewski powiedział jednak dziennikarzom, że jeżeli Tusk zapowiedział "bombę na sobotę", to się nie myli.
Źródło: TVN24, "Życie Warszawy", RMF FM
Źródło zdjęcia głównego: TVN24