W lasach koło Bornego Sulinowa (zachodniopomorskie) grupa saperska odkopała 10 beczek z nieznaną substancją chemiczną. Akcja strażaków trwała ponad 11 godzin. Do badań pobrane zostały próbki, jednak cały czas nie wiadomo co jest w beczkach. Prawdopodobnie są to "pamiątki" po dawnej bazie wojsk radzieckich.
W poniedziałek rano grupa saperska, rozminowując teren Nadleśnictwa Borne Sulinowo, w pobliżu Brzeźna, odkryła dziesięć beczek z nieznaną, drażniącą substancją chemiczną. Są to około stulitrowe pojemniki, zakopane na głębokości ponad jednego metra. Prawdopodobnie to "pamiątki" po dawnej bazie wojsk radzieckich.
- Na miejsce pojechały zastępy straży pożarnej oraz Specjalistyczna Grupa Ratownictwa Chemiczno-Ekologicznego z Koszalina - mówi sekc. Tomasz Kubiak, rzecznik Komendanta PSP w Szczecinie. - Strażacy zabezpieczyli teren i wykonali pomiary, które nic bezpośrednio nie wykazały - dodaje.
Wezwana została też Specjalistyczna Grupa Ratownictwa Chemicznego z Poznania. Stwierdzili, że w beczkach nie ma środków bojowych.
Działania straży zakończyły się około godz. 23:00. Cała akcja trwała 11 godzin, na miejscu było w sumie 12 zastępów PSP.
Nie ma już zagrożenia dla środowiska
- W dalszym ciągu nie jest określone co to za substancja. Próbki zostały pobrane, bada je Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska - mówi Kubiak.
Beczki cały czas są na terenie lasu. - Rejon, w którym je odnaleziono został zabezpieczony, więc nie ma zagrożenia dla mieszkańców i środowiska - mówi Kubiak.
Z pozbyciem się beczek nie będzie problemu. Jak informuje nadleśniczy Marcin Mieczkowski z Nadleśnictwa Borne Sulinowo, Nadleśnictwo zleci ich usunięcie zewnętrznej firmie i za to zapłaci.
Autor: as / Źródło: TVN 24 Szczecin
Źródło zdjęcia głównego: Nadleśnictwo Borne Sulinowo