Tajemnicza śmierć polskiego szpiega w Iranie. "Zacząłem podejrzewać, że to jest morderstwo"

Źródło:
SUPERWIZJER TVN
"Superwizjer". Fragment reportażu "Śmierć polskiego szpiega w Iranie"
"Superwizjer". Fragment reportażu "Śmierć polskiego szpiega w Iranie"TVN24
wideo 2/3
"Superwizjer". Fragment reportażu "Śmierć polskiego szpiega w Iranie"TVN24

Żołnierz, dyplomata, a przede wszystkim szpieg – pułkownik Dariusz Kalbarczyk należał do elity wojskowych służb specjalnych. Na ostatnią misję wysłano go do Iranu, jednego z najtrudniejszych krajów do prowadzenia misji wywiadowczych. Tam, dwa lata temu, polski oficer zginął w niejasnych okolicznościach. Służby specjalne i prokuratura nie są w stanie precyzyjnie odpowiedzieć na pytanie, co stało się z pułkownikiem Kalbarczykiem. Śledztwo utknęło w martwym punkcie, a mnożące się wątpliwości nie dają spokoju rodzinie i przyjaciołom oficera. Reportaż Patryka Szczepaniaka "Śmierć polskiego szpiega w Iranie".

Małgorzata Kalbarczyk, wdowa po pułkowniku podkreśla, że pamięta ten dzień doskonale. – Zadzwonił telefon. Przedstawił się przełożony męża i powiedział, że Darek miał wypadek, że jest w Iranie w szpitalu, że przebędzie kilka operacji – opowiada. – Z tego, co teraz wiem, on już nie żył w tym momencie, ale wtedy jeszcze tego nie wiedziałam – dodaje.

OGLĄDAJ CAŁY REPORTAŻ "SUPERWIZJERA" W INTERNECIE

Do wypadku doszło w nocy z 18 na 19 października 2018 roku w Teheranie. Wtedy to na jednej z autostrad przecinających stolicę Iranu znaleziono ciało polskiego dyplomaty, attaché obrony przy tamtejszej ambasadzie. 51-letni Dariusz Kalbarczyk w rzeczywistości był pułkownikiem wywiadu wojskowego. Po wielu rozmowach z osobami, które mają wiedzę na temat śmierci Kalbarczyka, dziennikarze "Superwizjera" podjęli próbę rekonstrukcji wydarzeń z feralnej nocy.

Wieczorem pułkownik Kalbarczyk wraz ze swoim zastępcą, podpułkownikiem Maciejem K., udali się na przyjęcie pożegnalne polskiego przedstawiciela handlowego. Świadkowie twierdzą, że w zachowaniu pułkownika nie było nic nadzwyczajnego: żartował, dużo pytał, mało mówił o sobie. – Do obowiązków mojego męża należało utrzymywanie kontaktów z Polonią. Tego wieczoru mówił, że będzie się wybierał na przyjęcie pożegnalne Polaków, więc myślę, że o tej sytuacji, że będzie miała miejsce, wiedziało więcej osób – podejrzewa Małgorzata Kalbarczyk.

Śmierć polskiego pułkownika w Iranie

Po kilku godzinach pomiędzy pułkownikiem i jego podwładnym dochodzi do kłótni. Podpułkownik Maciej K. wychodzi z przyjęcia, pozostawiając przełożonego samego. Przed północą pułkownik Kalbarczyk również opuszcza przyjęcie i idzie w kierunku domu, ale nigdy tam nie dociera.

Najprostsza droga do domu pułkownika Kalbarczyka wiedzie bulwarem imienia Nelsona Mandeli. Pokonanie tego dwukilometrowego odcinka, według obliczeń dziennikarzy, zajmuje nie więcej niż 30 minut. Na wysokości ulicy Golestan pułkownik powinien skręcić w lewo i po kilku minutach dojść do domu. Z nieznanych przyczyn idzie dalej prosto i najprawdopodobniej kładką dla pieszych nad autostradą Modares przechodzi na drugą stronę. Co pułkownik tam robił? Tego nie wie nikt. Wiemy tylko, że po około 60 minutach będzie wracać tą samą drogą.

- Pierwsza informacja, jaką otrzymałam, to że został potrącony przez samochód na pasach. Dopiero później pojawiały się informacje, że nie stało się to na pasach – mówi Małgorzata Kalbarczyk. – Że mąż przechodził w miejscu niedozwolonym – dodaje wdowa po pułkowniku.

Trzypasmowa autostrada Modares to jedna z głównych arterii Teheranu. Niezależnie od pory dnia ruch samochodowy jest na niej bardzo duży. Przeciwległe jezdnie są oddzielone półtorametrowym płotem zakończonym ostrymi prętami. Drogi poprowadzone przez dzielnice mieszkalne są dobrze oświetlone i gęsto zabudowane kładkami dla pieszych. Pokonanie autostrady w poprzek poza tym, że nielogiczne, jest także niezwykle niebezpieczne i trudne.

Do wypadku doszło w nocy z 18 na 19 października 2018 roku w TeheranieTVN24

"Był to człowiek sprawny, zdrowy psychicznie i fizycznie"

Małgorzata Kalbarczyk zwraca uwagę, że jej mąż zawsze narzekał na to, że Irańczycy "kiepsko jeżdżą, że jeżdżą bez świateł, jeżdżą szybko". – Więc wydało mi się to dziwne, że narażał się w takiej sytuacji na przechodzenie w miejscu niedozwolonym – przyznaje.

Z dostępnych informacji dziennikarze są w stanie odtworzyć prawdopodobną wersję ostatnich kilkudziesięciu sekund życia pułkownika. Tej nocy setki samochodów płynnie przemieszczały się po całej autostradzie. Najszybciej jechały te na pasach przylegających do płotu pośrodku drogi. Około 1.13 w nocy Kalbarczyk przebiega trzy pasy ruchu na autostradzie, przeskakuje barierkę i forsuje półtorametrowy płot. A potem próbuje biec dalej w kierunku domu lub polskiej ambasady.

Dlaczego pułkownik Kalbarczyk zdecydował się na taką drogę? Czy ktoś uniemożliwiał mu przejście kładką? Czy ktoś go gonił i chciał zgubić pościg, ryzykując życiem? – Największe wątpliwości budzi to, że był to człowiek sprawny, zdrowy psychicznie i fizycznie. Był przygotowany na każde stanowisko służbowe, na które wyznaczali przełożeni – mówi ojciec pułkownika Henryk Kalbarczyk. – I nagle wynikła sytuacja, że zginął w niejasnych okolicznościach – dodaje.

Zdjęcia z kamery monitoringu miejskiego u zbiegu alei im. Nelsona Mandeli oraz autostrady Modares to jedyny ślad po tajemniczej śmierci polskiego oficera. Mimo kiepskiej jakości nagrania można zobaczyć, jak samochód, który potrącił pułkownika Kalbarczyka, wstrzymuje ruch na całej autostradzie. Przesłuchany przez irańską drogówkę kierowca zeznał, że pułkownik niespodziewane wyskoczył mu zza barierki oddzielającej jezdnie wprost pod samochód. Czy wersja zdarzeń opisana przez kierowcę ma potwierdzenie w innych dowodach? Poważne wątpliwości budzi fakt, że według irańskich służb kamera monitoringu miejskiego zaczęła nagrywać kilkadziesiąt sekund po samym zdarzeniu. Czy to tylko przypadek?

Trasa, jaką pokonał pułkownik Kalbarczyk w dniu śmierciTVN24

"Prokuratura ani żandarmeria nic nie zrobiły"

- Na tydzień przed wylotem powiedział mi, że gdyby mu się coś stało, to mogę otworzyć szafkę i tam są dokumenty od samochodu. W tej skrzynce mąż głównie trzymał broń. Jak otworzyłam tę skrzynkę, to moje największe zdziwienie wzbudziły pieniądze, które tam były – mówi Małgorzata Kalbarczyk. – Wydało mi się to dziwne, bo przecież mamy konto i trzymamy pieniądze na koncie, a tutaj były jakby na wszelki wypadek, że miałabym dostęp do pieniędzy, bo w takich sytuacjach konta są blokowane – zwraca uwagę.

Czy Dariusz Kalbarczyk obawiał się czegoś przed wylotem do Iranu? Jak do tego doszło, że doświadczony i wyszkolony oficer wojskowych służb specjalnych znalazł się sam w nocy pośrodku ruchliwej autostrady? Prokuratura Okręgowa w Warszawie od ponad dwóch lat prowadzi śledztwo w sprawie śmiertelnego w skutkach wypadku samochodowego. Z dokumentów, do których dotarliśmy, wiemy, że śledczy nie wykluczali żadnych scenariuszy tamtego wieczoru: od spożycia alkoholu, ingerencji rosyjskich służb, błędu przełożonych, morderstwa czy zwykłego wypadku. Aktualnie prokuratorzy twierdzą, że do wypadku doszło z winy pułkownika. Miał on wtargnąć na jezdnię prosto pod pędzący samochód. Jednak dla rodziny postępowanie trwa już zbyt długo, rodząc tym samym kolejne wątpliwości.

- Prokuratura ani żandarmeria nic nie zrobiły. Z góry od razu ustalili, że to był nieumyślny wypadek i nic więcej – mówi Henryk Kalbarczyk. Uważa, że nie był to przypadek, bo – jak twierdzi – jego syn był człowiekiem bardzo rozsądnym, nigdy się nie upijał, był wysportowany. – A poza tym on w swoim postępowaniu był bardzo spokojny – podkreślił.

"Superwizjer". Pierwsza część dyskusji w studiu
"Superwizjer". Pierwsza część dyskusji w studiuTVN24

Henryk Kalbarczyk, ojciec pułkownika, nie może pogodzić się ze śmiercią syna. Po tragicznych wydarzeniach z października 2018 roku nikt nie wytłumaczył mu, co się tak naprawdę stało z jego synem. Pogrążony w żałobie Henryk na własną rękę próbuje znaleźć odpowiedź, dlaczego zginął jego syn. Ale nie tylko on ma wątpliwości.

- To zdarzenie nie było spowodowane jakąś bezmyślnością mojego męża, ponieważ był człowiekiem bardzo zorganizowanym, bardzo obowiązkowym, bardzo sprytnym, inteligentnym, dobrze wyszkolonym – mówi Małgorzata Kalbarczyk.

Zapis z monitoringuTVN24

"Kule świstały mu po skroniach, śmierć była blisko"

Dziennikarze skontaktowali się z osobami, które widziały pułkownika Kalbarczyka w godzinach poprzedzających jego śmierć - w tym z jego byłymi współpracownikami i przełożonymi. Nikt nie zgadza się na rozmowę o śmierci oficera, która według oficjalnej wersji jest tylko "nieszczęśliwym wypadkiem". Reporterzy dotarli do oficera wywiadu, który rozpoczynał służbę razem z Kalbarczykiem. Na rozmowę przed kamerą zgadza się pod warunkiem pełnej anonimowości. Wciąż obowiązują go tajemnice wojskowe.

- Znaliśmy 21 lat. Dariusz był dobrze wyszkolonym, ambitnym, wzorowym oficerem, zawsze na czas, zawsze na "tak jest" – mówi były oficer wojskowych służb specjalnych. – Ale też elastycznym i rozumiejącym, co czyni. W różnych miejscach pracowaliśmy. Ja we Wrocławiu początkowo, a Darek w kraju, a później wylądował też w misjach stabilizacyjnych – dodaje.

W 2008 roku Służba Wywiadu Wojskowego wysyła Kalbarczyka do objętego wojną Afganistanu. Na miejscu ściśle współpracuje z Agencją Wywiadowczą Departamentu Obrony Stanów Zjednoczonych. Dowodzi on również grupą oficerów wywiadu zbierających informacje o działaniach talibów. Niejednokrotnie narażał swoje zdrowie i życie.

Małgorzata Kalbarczyk wspomina zdarzenie, w którym pocisk wybuchł pod samochodem. – Wiem, że miał złamane dwa żebra, ale nie wiem, czy to było wynikiem akurat tego wypadku, czy były inne, o których nie wiedziałam – przyznaje.

Były oficer wojskowych służb specjalnych opowiada, że w Afganistanie Kalbarczyk otarł się o śmierć. – Kiedyś opowiedział mi, że kule świstały mu po skroniach, śmierć była blisko, ale to taki jest żołnierski los – podkreśla. Również ojciec pułkownika zwraca uwagę, że w Afganistanie było niebezpiecznie. – Był przypadek, że na jego rękach umarł żołnierz polski – wspomina.

Po powrocie z wojny w Afganistanie pułkownik Kalbarczyk rozpoczyna pracę pod przykrywką dyplomatyczną jako attaché obrony przy ambasadzie Polski w Kuwejcie. Attaché niekiedy jest traktowany jako oficjalny szpieg. Ma za zadanie rozmawiać, czytać, słuchać i zdobywać informacje ważne z punktu widzenia obronności Polski.

- Wiedziałam, gdzie pracuje mój mąż, ale na co dzień nie zauważyłam nigdy niczego, co mogłoby wskazywać, że zajmował się czymś innym niż tylko dyplomacją – mówi Małgorzata Kalbarczyk.

"Znał kulturę tych krajów"

Iran jest jednym z najtrudniejszych krajów dla oficerów wywiadu. Tak zwany reżim kontrwywiadowczy należy do najcięższych na świecie, co oznacza, że oficer jest pod ciągłą kontrolą i obserwacją lokalnych służb. Szpiedzy wyjeżdżający do Iranu to elita wśród służb wywiadowczych. Czy pomimo doświadczenia i przeszkolenia Kalbarczyka coś mogło zagrażać jego życiu?

Wdowa po pułkowniku wspomina, że jej mąż parę razy powiedział, że "mogą mieć miejsce jakieś aresztowania wojskowych, którzy należeli do NATO". – Darek był właściwą osobą z racji tego, że doświadczenia nabrał wcześniej w krajach Azji Mniejszej, w Afganistanie, w Kuwejcie. Znał kulturę tych krajów, czuł troszeczkę bardziej ten teren – zwraca uwagę były oficer wojskowych służb specjalnych.

Dziennikarze chcieli polecieć do Teheranu, gdzie na miejscu mieli odtworzyć ostatnie godziny życia pułkownika, dotrzeć do świadków i odnaleźć kierowcę, który miał potrącić pułkownika Kalbarczyka. Od roku nie otrzymali jednak zgody na wjazd do Iranu. Teheran swojej decyzji w żaden sposób nie uzasadnia. Dziennikarze spotkali się z pułkownikiem irańskiej armii, który twierdzi, że Iran zrobił wszystko, by pomóc stronie polskiej w wyjaśnieniu tragicznego wypadku. Sam nie widzi nic podejrzanego w śmierci pułkownika.

- Wszystkie niezbędne dokumenty przekazano ambasadzie Polski w Teheranie. Nie wierzę, że wydarzyło się tu coś zagadkowego. Był nieostrożny. Nie przeszedł kładką dla pieszych. Przebieganie nocą przez autostradę w taki sposób jest niebezpieczne – mówi pułkownik irańskiej armii.

Henryk Kalbarczyk nie wierzy, że jego syn uległ wypadkowi samochodowemu

Jak w rzeczywistości przebiegała współpraca służb polskich i irańskich? Tydzień po śmierci pułkownika Kalbarczyka do Teheranu poleciało kilku oficerów wojskowych służb specjalnych. Pod pozorem sprowadzenia ciała pułkownika do Polski rozpoczęli własne śledztwo. Zajmowali się m.in. zabezpieczaniem dowodów oraz szacowaniem strat dla służby. Z ustaleń reporterów "Superwizjera" wynika, że po śmierci Kalbarczyka zniknęła karta z tajnymi kodami dostępu do ambasady. Podczas pracy w terenie, gdy oficerowie fotografowali miejsce wypadku, nieoznakowane samochody otoczyły auto polskich oficerów a ich telefony przestały działać. Kiedy oficerowie odjechali w kierunku ambasady, śledzący ruszyli za nimi.

- Zakładając, że jeśli ktoś na miejscu był winny, ktoś z kraju gospodarzy, to trudno będzie uzyskać jakąkolwiek współpracę bądź jakiekolwiek informacje – mówi były wiceszef wywiadu NATO i były attaché przy ambasadzie RP w Waszyngtonie gen. bryg. Jarosław Stróżyk. – Również mam nieodparte wrażenie, że obecne możliwości po kolejnych zmianach w służbie wywiadu wojskowego są znacznie niższe niż bywały kiedyś – przyznaje.

Henryk Kalbarczyk nie wierzy, że jego syn uległ wypadkowi samochodowemu. Według niego, okoliczności śmierci syna mogły być zgoła inne. Twierdzi, że w śmierć jego syna musiały być zaangażowane obce służby. – Po obejrzeniu tego ciała nasuwało się, że to było morderstwo. Obejrzałem uszkodzenia tego ciała. Na głowie były szwy, klatka piersiowa miała szwy po sekcji zwłok w Iranie. Ręce były całe. Jedna noga miała uskok. Boki ciała były sine – wylicza. – Zacząłem podejrzewać, że to jest morderstwo – dodaje.

"Superwizjer". Druga część dyskusji w studiu
"Superwizjer". Druga część dyskusji w studiu TVN24

Z raportu sekcji zwłok, do którego dotarli dziennikarze, wynika, że bezpośrednią przyczyną śmierci były obrażenia głowy, narządów wewnętrznych i liczne złamania kości. Lekarz potwierdza, że obrażenia są typowe dla wypadku samochodowego. Patolog nie znalazł śladów obrażeń na ciele, które mogłyby wskazywać na walkę o życie. A ze względu na znaczący rozkład ciała, biegli nie mogli stwierdzić, czy pułkownik w momencie śmierci był otruty czy pozostawał pod wpływem środków odurzających.

- Ponieważ nie uzyskiwałem żadnej informacji od śledczych, zwróciłem się do prokuratora okręgowego, do dyrektora Departamentu Wojskowych Spraw Zagranicznych (w MON - przyp. red.), do Ministerstwa Sprawiedliwości – mówi Henryk Kalbarczyk. – Dopiero po pół roku dali mi znamienną odpowiedź, że sprawa wyjaśnienia okoliczności śmierci będzie objęta szczególnym nadzorem. Po tej odpowiedzi nic nie zrobiono – dodaje.

Henryk Kalbarczyk uważa, że śmierć jego syna nie była przypadkowaTVN24

"Kierownictwo tego departamentu nigdy nie funkcjonowało jako attaché"

Ostatnie 30 lat to nieustające zmiany w najważniejszych instytucjach odpowiadających za bezpieczeństwo Polski. Rozwiązanie WSI przez Antoniego Macierewicza, udostępnienie w niejasnych okolicznościach raportu z likwidacji tej służby w języku rosyjskim, ciągłe zmiany na stanowiskach szefów służb, degradowanie oficerów za wykonywanie swojej pracy - to tylko fragment znanej nam rzeczywistości na co dzień owianej tajemnicami. Ale czy polskie służby są jeszcze wiarygodnie dla zagranicznych partnerów? Czy brak stabilności i konsekwencji w kadrze zarządzającej służb wpływa negatywnie na bezpieczeństwo ich oficerów?

- W przypadku Polski attaché podlegają Departamentowi Wojskowych Spraw Zagranicznych. To jest ich przełożony – informuje gen. bryg. Jarosław Stróżyk. – Mam wrażenie, że największą zmorą ostatnich lat jest to, że kierownictwo tego departamentu nigdy nie funkcjonowało jako attaché. To jest zmora wszystkich attaché za granicą, bo jeśli ktoś ma kierować, to dobrze, żeby znał realia, żeby wiedział jak trudno jest funkcjonować w tak zwanym kraju urzędowania – zwraca uwagę były wiceszef wywiadu NATO.

Ministerstwo Obrony Narodowej i Służba Wywiadu Wojskowego odmówiły rozmowy na temat okoliczności śmierci pułkownika Dariusza Kalbarczyka. Podobna historia wydarzyła się siedem lat temu w Libanie. Wojciech Gawrysiuk, funkcjonariusz Agencji Wywiadu, pracujący pod przykrywką konsula ambasady Polskiej w Bejrucie, utonął nocą w morzu. Pierwsza sekcja w Libanie wskazywała na udział osób trzecich w śmierci Gawrysiuka. Prokuratura od siedmiu lat nie wyjaśniła zagadki jego śmierci. Aktualnie śledztwo jest zawieszone.

51-letni Dariusz Kalbarczyk był pułkownikiem wywiadu wojskowegoTVN24

Henryk Kalbarczyk twierdzi, że prokuratura i wojskowe służby nie chcą wyjaśnienia tajemniczych okoliczności śmierci syna. Nie wierzy, że jego syn z własnej woli przebiegałby nocą pośrodku ruchliwej autostrady. Uważa, że władze w Teheranie spreparowały nagranie z monitoringu, aby nie było widać kluczowego momentu zdarzenia. Nieustannie wysyła listy do najwyższych władz w kraju z prośbą o objęcie śledztwa szczególnym nadzorem. Czy kiedykolwiek te okoliczności da się do końca wyjaśnić?

- Dla mnie, jako oficera, który też przebywał za granicą to jest niebywale, że w nocy attaché obrony gdzieś ucieka, czy przebiega przez autostradę. Trudno się z tym pogodzić, że to się stało. Mógł to być wypadek, ale mogło być też coś innego – mówi były oficer wojskowych służb specjalnych.

Mimo upływu dwóch lat od tragicznych wydarzeń, pani Małgorzata wciąż zastanawia się, dlaczego zginął jej mąż. Jego walizki wciąż pozostają nierozpakowane. – Myślę, że na sto procent to się nigdy nie dowiemy, ale na pewno nie było to coś takiego, że mój mąż nagle stracił rozum i sobie pobiegł przez taką ulicę. Musiał być jakiś powód, ale nie wiem, czy się dowiemy kiedykolwiek jaki – mówi.

- Jestem zły na państwo polskie. Wychowałem syna, zdrowego, oddałem do wojska zdrowego, wykształconego. Wykonywał różne niebezpieczne misje, a kiedy zginął w nieznanych okolicznościach, państwo polskie nie chce sprawy wyjaśnić. Jako ojciec mam wielki ból i będę go czuł, aż nie będzie wyjaśniona sprawa do końca – zapewnia Henryk Kalbarczyk.

Autorka/Autor:Patryk Szczepaniak, asty

Źródło: SUPERWIZJER TVN

Źródło zdjęcia głównego: Superwizjer TVN

Pozostałe wiadomości

To jest absolutnie wspaniała wiadomość. To jest początek, ponieważ tych działań dotyczących zwiększenia obecności sojuszników w polskiej przestrzeni powietrznej, ale nie tylko polskiej, będzie więcej w nadchodzącym czasie - mówił w "Kropce nad i" szef BBN Jacek Siewiera, komentując zapowiedź brytyjskiego premiera o wysłaniu do Polski myśliwców Tajfun.

Brytyjskie Tajfuny nad Polską. Siewiera: to początek, tych działań będzie więcej w najbliższym czasie

Brytyjskie Tajfuny nad Polską. Siewiera: to początek, tych działań będzie więcej w najbliższym czasie

Źródło:
TVN24

Amerykański Senat obraduje nad pakietem pomocowym dla Ukrainy, Izraela i Tajwanu. Senatorowie zagłosowali za ograniczeniem debaty nad pakietem, co oznacza, że jego uchwalenie nastąpi najpóźniej w środę, choć końcowe głosowanie możliwe jest jeszcze we wtorek w nocy. - Musimy powstrzymać Władimira Putina natychmiast - podkreśliła w rozmowie z korespondentem "Faktów" TVN Marcinem Wroną senator Jeanne Shaheen.

Kluczowy krok w kierunku przyjęcia pakietu dla Ukrainy

Kluczowy krok w kierunku przyjęcia pakietu dla Ukrainy

Źródło:
PAP

Amerykańska pomoc dla Ukrainy będzie zbawieniem. Oby nadeszła na czas - powiedział w TVN24 generał profesor Bogusław Pacek. Były ambasador Andrzej Byrt mówił z kolei o brytyjskim pakiecie pomocowym, który "jest bardzo znaczący". Stwierdził też, że całe NATO "powinno przestawić swoje przemysły zbrojeniowe".

Ukraińcy "gonią resztkami sił", ale "dostaną to, co jest w tej chwili tlenem"

Ukraińcy "gonią resztkami sił", ale "dostaną to, co jest w tej chwili tlenem"

Źródło:
TVN24

Myśliwce Tajfun będą patrolować polską przestrzeń powietrzną - przekazał we wtorek brytyjski premier Rishi Sunak w Warszawie.

Sunak: myśliwce Tajfun będą patrolować polskie niebo

Sunak: myśliwce Tajfun będą patrolować polskie niebo

Źródło:
TVN24, PAP

Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił zażalenie prokuratury na brak zastosowania aresztu dla biznesmena Leszka Czarneckiego - poinformował w mediach społecznościowych jego pełnomocnik, mecenas Roman Giertych. Chodzi o sprawę dotyczącą GetBacku. Drugi z pełnomocników Czarneckiego, mecenas Jacek Dubois, w rozmowie z tvn24.pl przekazał, że wtorkowa decyzja sądu nie podlega już dalszym zaskarżeniom i że w tej sprawie nie ma podstaw do zatrzymania biznesmena.

Sąd zdecydował w sprawie aresztu dla Leszka Czarneckiego

Sąd zdecydował w sprawie aresztu dla Leszka Czarneckiego

Źródło:
tvn24.pl

Po wypadku, w którym zginęły dwie kobiety, łódzki adwokat Paweł Kozanecki mówił, że to była "konfrontacja bezpiecznego samochodu z trumną na kółkach". Jak wynika z treści ekspertyzy ujawnionej przez Sąd Rejonowy w Olsztynie, to prawnik w ostatniej chwili zajechał ofiarom wypadku drogę i nie dał im szans na uniknięcie tragedii. Co jeszcze znalazło się w kluczowym dla sprawy dokumencie i dlaczego ustalenia eksperta są oceniane przez obronę za "nierzetelne"?

Na reakcję nie było nawet sekundy. Sąd ujawnił opinię w sprawie "trumien na kółkach" 

Na reakcję nie było nawet sekundy. Sąd ujawnił opinię w sprawie "trumien na kółkach" 

Źródło:
tvn24.pl

Pył znad Sahary napłynął nad południową Grecję. Sprawił, że we wtorek niebo "zapłonęło" nad Koryntem. Na Krecie termometry pokazały miejscami ponad 30 stopni Celsjusza.

Pył znad Sahary dotarł do Grecji. Niebo "zapłonęło" nad Koryntem 

Pył znad Sahary dotarł do Grecji. Niebo "zapłonęło" nad Koryntem 

Źródło:
ENEX, apnews.com

Wielu z nas z otwartymi ramionami przyjęło wczesne przyjście wiosny. Czy jednak lutowe i marcowe ciepło miało korzystny wpływ na przyrodę? Synoptyk tvnmeteo.pl Arleta Unton-Pyziołek zapytała o to ekspertów z Instytutu Ogrodnictwa w Skierniewicach oraz z Zakładu Pszczelnictwa w Puławach. W swoim blogu wyjaśnia tegoroczny paradoks klimatyczny i dobitnie pokazuje, jak coś, co wydawało się darem od losu, stało się przekleństwem.

Kwiecień, który okazał się koszmarem. "Nie pamiętam takiej sytuacji"

Kwiecień, który okazał się koszmarem. "Nie pamiętam takiej sytuacji"

Źródło:
tvnmeteo.pl

Państwowy Instytut Geologiczny podał w poniedziałek informację, że wpływ człowieka na klimat jest "przeszacowany", a w następnym stuleciu planeta zacznie się ochładzać. Po krytyce instytucja przeprosiła za podanie "sprzecznych z ustaleniami nauki" informacji, będących "spekulacją naukową autora tekstu". - Przez ten tekst podważanie wyników badań o zmianach klimatu pogłębi się - grzmi popularyzator nauki Tomasz Rożek.

Państwowy instytut podważył wpływ człowieka na globalne ocieplenie. Teraz przeprasza

Państwowy instytut podważył wpływ człowieka na globalne ocieplenie. Teraz przeprasza

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Tylko w dziewięciu spośród 100 największych polskich miast wybory na prezydenta lub burmistrza wygrał kandydat związany z PiS. Największym takim ośrodkiem jest Jastrzębie-Zdrój, numer 43 na liście. W połowie największych ośrodków będzie rządzić samorządowiec związany w jakiś sposób z Koalicją Obywatelską.

100 największych miast po wyborach. Widać porażkę jednej partii

100 największych miast po wyborach. Widać porażkę jednej partii

Źródło:
tvn24.pl

Tesla planuje zwolnić około 400 osób zatrudnionych w gigafabryce w Gruenheide w okolicach Berlina. To około 3 procent wszystkich pracowników tego zakładu. Tesla, której prezesem jest miliarder Elon Musk, ma nadzieję, że cięcia zostaną zrealizowane w ramach programu dobrowolnych odejść.

Gigant ogłasza zwolnienia w fabryce pod Berlinem. "Bardzo żałuję"

Gigant ogłasza zwolnienia w fabryce pod Berlinem. "Bardzo żałuję"

Źródło:
Reuters

Zimowa aura powróciła do Finlandii. We wtorek na południu kraju spadło miejscami prawie 30 centymetrów śniegu. Pod Helsinkami dziecko wracające ze szkoły zginęło pod kołami traktora z pługiem śnieżnym - przekazała lokalna policja.

Atak zimy na południu Finlandii. Pod kołami pługa śnieżnego zginął 10-latek

Atak zimy na południu Finlandii. Pod kołami pługa śnieżnego zginął 10-latek

Źródło:
PAP, Reuters, ENEX

Na Kontakt 24 dostaliśmy film, na którym widać samochód osobowy jadący pod prąd zakopianką. Jak przekazuje autor filmu, do zdarzenia doszło w miejscowości Chabówka na dwujezdniowym odcinku trasy.

Pod prąd na zakopiance. "Inne auta musiały uciekać". Nagranie

Pod prąd na zakopiance. "Inne auta musiały uciekać". Nagranie

Źródło:
tvn24.pl

Do 77-latka najpierw zadzwonił "lekarz". Powiedział, że jego syn trafił do szpitala z wirusem COVID-19 i trzeba mu podać bardzo kosztowny lek. Wysłał do mężczyzny "notariuszkę". Już miała w ręce reklamówkę z 70 tysiącami złotych, ale 77-latek poprosił ją o wylegitymowanie się. Doszło do szarpaniny, kobieta uciekła bez pieniędzy. Złapały ją kamery monitoringu w innym mieście. Policja publikuje nagranie.

Udaje notariuszkę i odbiera pieniądze seniorów. Nagrały ją kamery

Udaje notariuszkę i odbiera pieniądze seniorów. Nagrały ją kamery

Źródło:
tvn24.pl

Które z tych państw ma od 1941 r. marynarkę handlową: Watykan, Liechtenstein, Szwajcaria czy Andora? Na to pytanie za 125 tysięcy złotych w programie "Milionerzy" odpowiadał pan Krzysztof Marczak z Dąbrowy Górniczej.

Pytanie o marynarkę handlową w "Milionerach". Było warte 125 tysięcy złotych

Źródło:
Milionerzy TVN

Od piątku w Świątyni Opatrzności Bożej w warszawskim Wilanowie będzie można oglądać "Wiejskie chaty pośród drzew". Pod tą nazwa kryje się jedyny obraz Vincenta van Gogha znajdujący się w polskich zasobach. Jego autentyczność potwierdzili m.in. eksperci Muzeum van Gogha w Amsterdamie.

Latami leżał na strychu. To jedyny obraz van Gogha w polskich zbiorach. Trafił na wystawę

Latami leżał na strychu. To jedyny obraz van Gogha w polskich zbiorach. Trafił na wystawę

Źródło:
PAP

Mariusz Kamiński zeznawał we wtorek przed komisją śledczą do sprawy wyborów kopertowych. Początek przesłuchania miał burzliwy przebieg. Po jednym z pytań ze strony przewodniczącego wstał i opuścił salę. Po kilku minutach wrócił. W swoich zeznaniach Kamiński odpowiadał między innymi na pytania o jego decyzje związane z przygotowaniem wyborów i o niepodpisanie umowy z Polską Wytwórnią Papierów Wartościowych.

Dlaczego nie podpisał umowy na przygotowanie wyborów? Kamiński: wystawiłem coś, co można określić jako promesę

Dlaczego nie podpisał umowy na przygotowanie wyborów? Kamiński: wystawiłem coś, co można określić jako promesę

Źródło:
TVN24

38-letnia kierująca fordem zderzyła się z jeepem. Zginęła razem z 11-letnią córką, a dwójka jej młodszych dzieci trafiła do szpitala. Dlaczego zjechała na przeciwny pas ruchu? - W trakcie oględzin policjanci zauważyli na jezdni ślady substancji ropopochodnej na długości kilkudziesięciu metrów, tam, gdzie doszło do zderzenia - mówi policjant. Szukają sprawcy zanieczyszczenia drogi.

Na jezdni była plama. Zginęły matka i córka

Na jezdni była plama. Zginęły matka i córka

Źródło:
tvn24.pl

Od jakiego wieku zaczyna się starość? Z opublikowanego w poniedziałek badania wynika, że odpowiedź na to pytanie znacząco się zmieniła. - Siedemdziesiąt to nowe sześćdziesiąt - skomentował John Rowe, profesor polityki zdrowotnej i starzenia się na Uniwersytecie Columbia.

Kiedy zaczyna się starość? Nowe "obiecujące" wyniki badań

Kiedy zaczyna się starość? Nowe "obiecujące" wyniki badań

Źródło:
NBC News

Władze Mediolanu, chcąc wyjść naprzeciw oczekiwaniom lokalnych mieszkańców, którzy są zmęczeni nocnym życiem miasta, zaproponowały przepisy przewidujące między innymi zakaz sprzedaży lodów po północy. Ich zdaniem doprowadzi to do ograniczenia hałasu. Pomysł budzi kontrowersje.

Chcą zakazu sprzedaży lodów w określonych godzinach. "Czy urzędnicy zdają sobie sprawę, co robią?"

Chcą zakazu sprzedaży lodów w określonych godzinach. "Czy urzędnicy zdają sobie sprawę, co robią?"

Źródło:
Guardian, tvn24.pl

Fala upałów nawiedziła Bangladesz. Temperatura wzrosła miejscami do 43 stopni Celsjusza. Władze wydały ostrzeżenia przed spiekotą, tymczasowo zamknięto szkoły.

Na termometrach ponad 40 stopni, zamknięte szkoły

Na termometrach ponad 40 stopni, zamknięte szkoły

Źródło:
Reuters

W poniedziałek, 15 kwietnia, w Australii doszło do ataku nożownika w jednym z chrześcijańskich kościołów. Policja określiła to zdarzenie jako "akt terroru". Msza była transmitowana przez internet i nagrania ukazujące drastyczne zajście zostały opublikowane na portalu X (dawniej Twitter), należącym do Elona Muska. Gdy władze wezwały go do usunięcia filmów, Musk odmówił, co skrytykował premier Australii.

"Arogancki miliarder". Premier Australii o Elonie Musku

"Arogancki miliarder". Premier Australii o Elonie Musku

Źródło:
BBC

"Ukraińcy mają większe prawa w Polsce niż Polacy" - stwierdził jeden z internautów, który rozsyłał przekaz o przyjęciu przez Senat uchwały "o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi". Posty te zawierają szereg nieprawdziwych informacji.

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

"Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi"? Nic się tu nie zgadza

Źródło:
Konkret24

Kapitan Polskich Linii Lotniczych LOT oświadczył się stewardesie pracującej na pokładzie tej samej maszyny. Przewoźnik opublikował w mediach społecznościowych nagranie niecodziennych zaręczyn.

Nagranie z pokładu samolotu LOT do Krakowa. Kapitanowi wyraźnie łamie się głos

Nagranie z pokładu samolotu LOT do Krakowa. Kapitanowi wyraźnie łamie się głos

Źródło:
PLL LOT

"Coś się szykuje" - przekazują zaniepokojeni internauci, rozsyłając zdjęcie zawiadomienia o wszczęciu postępowania administracyjnego w sprawie samochodu jako świadczenia na rzecz jednostki wojskowej. Uspokajamy: dokument wygląda groźnie, lecz nie jest ani niczym nowym, ani wyjątkowym.

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Masz SUV-a, "to go stracisz"? Kto i dlaczego rozsyła takie pisma 

Źródło:
Konkret24

Władze miasteczka Saint-Amand-Montrond we Francji oferują na sprzedaż dom za jedno euro. Szczęśliwy nabywca musi jednak spełnić dwa warunki, przede wszystkim zamieszkać w nim na co najmniej dziesięć lat. Właśnie ruszył nabór wniosków.

Dostaniesz ten dom za grosze, jeśli spełnisz dwa warunki. Można już składać wnioski

Dostaniesz ten dom za grosze, jeśli spełnisz dwa warunki. Można już składać wnioski

Źródło:
PAP, Ouest France

17-latek zuważył na chodniku w Lesznie (Wielkopolska) stojącego w samej piżamie i kapciach starszego mężczyznę. Oddał mu swoje buty i kurtkę i zaprowadził go do komisariatu policji. Okazało się, że senior był ofiarą domowej przemocy - został pobity przez syna i wyrzucony z domu.

Na ulicy zauważył starszego mężczyznę w samej piżamie. Nastolatek oddał mu swoje buty i kurtkę

Na ulicy zauważył starszego mężczyznę w samej piżamie. Nastolatek oddał mu swoje buty i kurtkę

Źródło:
tvn24.pl
Inne służby płaciły CBA za używanie Pegasusa. System blokował podsłuchy rosyjskich telefonów

Inne służby płaciły CBA za używanie Pegasusa. System blokował podsłuchy rosyjskich telefonów

Źródło:
tvn24.pl
Premium

9 czerwca odbędą się w Polsce kolejne wybory - tym razem do Parlamentu Europejskiego. Na czołowe miejsca na listach wybijają się politycy, którzy jeszcze w październiku z sukcesem startowali do Sejmu i Senatu, a dziś chcą zamienić mandat.

Na wciąż nieoficjalnych listach w wyborach do PE robi się tłok. "Z drugiej strony chcemy wystawić uczciwych"

Na wciąż nieoficjalnych listach w wyborach do PE robi się tłok. "Z drugiej strony chcemy wystawić uczciwych"

Źródło:
Fakty TVN

We wtorkowym losowaniu Eurojackpot padły dwie główne wygrane, każda w wysokości 60 milionów euro. Zwycięskie kupony wysłano w Niemczech i Słowenii. W Polsce padły dwie wygrane drugiego stopnia - po blisko 15,4 miliona złotych każda.

Wielka kumulacja w Eurojackpot rozbita. Wysokie wygrane w Polsce

Wielka kumulacja w Eurojackpot rozbita. Wysokie wygrane w Polsce

Źródło:
tvn24.pl

Były prezes Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych Maciej Biernat zeznawał przed komisją do spraw wyborów kopertowych. Powiedział, że nie wypiera się maila wysłanego do byłego wiceszefa Ministerstwa Aktywów Państwowych z projektem karty do głosowania. Widniała tam nieprawidłowa data wyborów prezydenckich - 17 maja 2020 roku. - Jaka była data, tego nie potrafię sobie przypomnieć i powiedzieć, dlaczego była ta. Ja nie ustalałem tej daty - stwierdził Biernat.

Były prezes Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych przed komisją do spraw wyborów kopertowych

Były prezes Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych przed komisją do spraw wyborów kopertowych

Źródło:
PAP

Podczas pięciogodzinnego przesłuchania byłego posła i byłego szefa MSWiA padło kilka dat. Mariusz Kamiński zeznał, że w lipcu 2022 roku dostał pierwsze sygnały o "korupcyjnych propozycjach dotarcia do MSZ". Trzy miesiące później na TikToku zamieszanego w aferę wizową wiceministra Piotra Wawrzyka pojawiło się nagranie z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim. Wawrzyk zdymisjonowany został ponad rok po sygnałach, które miał otrzymać Kamiński. Zatrzymano go natomiast w styczniu tego roku, czyli już po zmianie władzy.

Od pierwszych sygnałów do zatrzymania Wawrzyka. Kalendarium

Od pierwszych sygnałów do zatrzymania Wawrzyka. Kalendarium

Źródło:
"Fakty" TVN

Kto pojawi się na listach kandydatów posłów do Parlamentu Europejskiego? Wśród prawdopodobnych kandydatów z ramienia PiS są byli posłowie Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik, a także były szef TVP Jacek Kurski i były prezes Orlenu Daniel Obajtek. W tej sprawie wypowiedział się poseł PiS Paweł Szrot. - Wąsik i Kamiński są bardzo doświadczonymi osobami z wielkimi zasługami dla polskiej praworządności - mówił Szrot. O swoich planach mówią też politycy Lewicy, Trzeciej Drogi i Koalicji Obywatelskiej.

Prace nad listami do europarlamentu. Szrot: Kamiński i Wąsik z wielkimi zasługami

Prace nad listami do europarlamentu. Szrot: Kamiński i Wąsik z wielkimi zasługami

Źródło:
TVN24, PAP

Małgorzata Sadurska straciła kolejne stanowisko - pisze portal Onet. Tym razem umowę o pracę z byłą członkinią zarządu PZU zerwał Miejski Urząd Pracy w Lublinie, gdzie obejmowała stanowisko kierowniczki działu prawnego. W praktyce jednak od ponad 20 lat nie pracowała tam, bo przebywała na bezpłatnym urlopie.

Milionerka "dobrej zmiany" traci kolejną pracę. Przez ponad 20 lat była pracownikiem na urlopie

Milionerka "dobrej zmiany" traci kolejną pracę. Przez ponad 20 lat była pracownikiem na urlopie

Źródło:
Onet

Dwie z czterech sióstr, które przyszły na świat w lutym w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie, zostały właśnie wypisane do domu. Za tydzień do Anieli i Agnieszki dołączą Hanna i Klementyna.

Aniela i Agnieszka są już w domu z rodzicami, niebawem dołączą do nich Hanna i Klementyna

Aniela i Agnieszka są już w domu z rodzicami, niebawem dołączą do nich Hanna i Klementyna

Źródło:
PAP

Nowe zapisy w regulaminie parkingów Parkuj i Jedź zaczną obowiązywać w niedzielę, 28 kwietnia. Kierowcy będą mogli pozostawić samochody przez cały weekend, również w nocy. Zmienią się stawki za parkowanie bez biletu komunikacji miejskiej. Wiele zmian dotyczy także posiadaczy samochodów elektrycznych i hybrydowych.

Ważne zmiany w regulaminie parkingów P+R wchodzą w życie w niedzielę

Ważne zmiany w regulaminie parkingów P+R wchodzą w życie w niedzielę

Źródło:
PAP

Rada nadzorcza Zakładu Ubezpieczeń Społecznych pozytywnie zaopiniowała kandydaturę Zbigniewa Derdziuka na stanowisko prezesa Zakładu Ubezpieczeń Społecznych - przekazał we wtorek przewodniczący rady Liwiusz Laska.

Coraz bliżej powrotu dawnego prezesa ZUS na stanowisko

Coraz bliżej powrotu dawnego prezesa ZUS na stanowisko

Źródło:
PAP

Rzecznik Praw Obywatelskich apeluje o stworzenie ram prawnych dla działalności kantorów internetowych. W odpowiedzi Ministerstwo Finansów zapowiada przekazanie do Sejmu projektu w tej sprawie w czwartym kwartale tego roku.

"Problem pozostaje nierozwiązany od ponad dekady". Jest odpowiedź ministerstwa

"Problem pozostaje nierozwiązany od ponad dekady". Jest odpowiedź ministerstwa

Źródło:
PAP

O ponad 50 milionów złotych przekroczyła zakładany budżet najtańsza oferta na budowę nowego gmachu Wydziału Dziennikarstwa, Informacji i Bibliologii Uniwersytetu Warszawskiego. Uczelnia musi znaleźć dodatkowe środki albo powtórzyć przetarg.

Uniwersytet Warszawski chce budować w pobliżu kładki. Ale oferty przekroczyły budżet

Uniwersytet Warszawski chce budować w pobliżu kładki. Ale oferty przekroczyły budżet

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Bezzałogowa sonda kosmiczna Voyager 1 zaczęła ponownie wysyłać na Ziemię poprawne sygnały radiowe. Inżynierom z NASA udało się naprawić usterkę komputera, która spowodowała awarię statku kosmicznego w listopadzie.

Po pięciu miesiącach naprawiono usterkę. Sonda Voyager 1 znowu nadaje

Po pięciu miesiącach naprawiono usterkę. Sonda Voyager 1 znowu nadaje

Źródło:
livescience.com

Dziewięć złotych i pięć srebrnych nagród trafiło do dziennikarzy oraz tytułów TVN Warner Bros. Discovery na World Media Festivals w Hamburgu. Wśród laureatów znalazły się między innymi reportaże dziennikarzy "Czarno na białym" i "Superwizjera" TVN.

TVN Warner Bros. Discovery z 14 nagrodami na World Media Festivals 2024

TVN Warner Bros. Discovery z 14 nagrodami na World Media Festivals 2024

Źródło:
tvn24.pl