W ciągu pięciu lat liczba chorujących na zaburzenia psychiczne wzrosła aż o 40 procent. Według danych Zakładu Ubezpieczeń Społecznych coraz więcej chorujemy, ale też coraz częściej się diagnozujemy, a Polacy przestają wstydzić się wizyt u psychiatry. Trzydziestolatkowie według tych samych danych mają się najgorzej.
Jeśli doświadczasz problemów emocjonalnych i chcesz uzyskać poradę lub wsparcie, tutaj znajdziesz listę organizacji oferujących profesjonalną pomoc.
Polacy coraz częściej zwracają uwagę nie tylko na samopoczucie fizyczne, ale też psychiczne - również w pracy. - To jest najbardziej dynamicznie rosnąca grupa zachorowań, tego najwięcej przybywa i to przybywa konsekwentnie rok do roku – podkreśla prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Zbigniew Derdziuk.
Według danych ZUS, zwolnienia lekarskie z tytułu zaburzeń psychicznych i zachowania w ubiegłym roku stanowiły nieco ponad 7 procent wszystkich zaświadczeń i niemal 13 procent ogółu liczby dni nieobecności.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: "Widziałem, jak moje ciało słabnie. Nic nie mogłem z tym zrobić"
- Jak porównaliśmy dane przed pandemią, w trakcie pandemii i teraz to rzeczywiście liczba osób, które chorują i wskazują zaburzenia jako choroby psychiczne i inne tego typu zaburzenia wzrosła o 38 procent – wskazuje Zbigniew Derdziuk.
Rośnie świadomość na temat zdrowia psychicznego
Choć wzrost o niemal 40 procent w ciągu ostatnich pięciu lat może budzić niepokój, dziwić nie powinien. Prawniczka i ekspertka rynku pracy Katarzyna Łodygowska uważa, że wzrost zwolnień lekarskich jest proporcjonalny do wzrostu świadomości na temat naszego zdrowia psychicznego.
Dzięki tej świadomości coraz mniej boimy się prosić o pomoc. - Zaburzenia psychiczne są mniej stygmatyzowane i zdajemy sobie sprawę z tego, że zdrowie psychiczne jest ważnym aspektem zdrowia i poprawia jakość życia – mówi krajowy konsultant w dziedzinie psychiatrii profesor Piotr Gałecki.
Grupą wiekową, która najczęściej korzysta z tego typu zaświadczeń są 30-latkowie. - Ta grupa na pewno ma większą świadomość zdrowia psychicznego, mniej się boi zgłaszać po pomoc i jest to wiek, kiedy czeka nas dużo wyzwań zawodowych i w sferze prywatnej – uważa psychiatra Aleksandra Pięta.
Wyzwania, które czekają na nas w pracy mogą przytłoczyć, a czasami być nie zniesienia. - Często pacjenci trafiają w kryzysie psychicznym w związku z wykonywaną pracą – podkreśla Aleksandra Pięta. - W momencie kiedy na przykład spadają na nich nowe obowiązki, ale nie zostają oni przeszkoleni, jak sobie z nimi radzić – dodaje.
Pracownicy nie chcą sięgać po zwolnienia
Przyczyną problemów ze zdrowiem psychicznym w pracy jest też wypalenie zawodowe. - Wypalenie zawodowe w pracy często jest pierwszym krokiem do pojawienia się frustracji i w konsekwencji zaburzeń lękowych, zaburzeń depresyjnych i uzależnień – ostrzega profesor Piotr Gałecki.
Wciąż jednak wielu pracowników, wbrew występującym objawom, nie chce sięgać po zwolnienia. - Często ludzie boją się przechodzić na zwolnienia, szczególnie dotyczące zdrowia psychicznego, czy nikt w pracy tego nie będzie widział – zwraca uwagę Katarzyna Łodygowska. - Często padają pytania, czy kolejny pracodawca nie będzie widział, żeśmy przebywali tyle na zwolnieniu lekarskim – dodaje.
Prezes ZUS-u przyznaje, że kontrola takich zwolnień jest utrudniona. - Żeby skontrolować takie zwolnienie potrzebny jest lekarz specjalista, którego ZUS nie jest w stanie zatrudnić – wskazuje Zbigniew Derdziuk.
Kiedy problemy związane z pracą odbijają się na naszym życiu poza nią, nie bójmy się prosić o pomoc.
Autorka/Autor: Maciej Słomczyński
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock