Wyniki ekshumacji generała Sikorskiego poznamy dopiero za miesiąc, ale prezes IPN Janusz Kurtyka już teraz uważa, że była bardzo potrzebna. - Sama wiedza, czy przeprowadzono zamach, czy też zginął w katastrofie to bardzo dużo. Istotny jest jednak także wymiar symboliczny - mówił w ''Magazynie 24 godziny". Zdaniem Kurtyki, pogrzeb gen. Sikorskiego w 1993 roku by przeprowadzony skandalicznie i dopiero teraz Naczelny Wódz został pochowany z należnymi honorami, w mundurze generalskim.
- Na razie wiemy, że gen. Sikorski nie został zabity strzałem w tył głowy. Na jego szczątkach kostnych nie ma również śladów duszenia - powiedział Janusz Kurtyka.
Jego zdaniem, analiza zwłok generała pomoże odpowiedzieć na pytanie czy zginął w katastrofie, czy w zamachu, ale na pewno nie powie kto był jego winowajcą. - Tę odpowiedź może przynieść tylko analiza dokumentów - zaznaczył prezes Instytutu Pamięci Narodowej.
Kurtyka zasugerował, że więcej materiałów mogą nam dostarczyć Brytyjczycy, choć obecnie zastrzegają się, że przekazali już wszystkie. - Docierają do nas sprzeczne sygnały. Z jednej strony oficjele twierdzą, że już żadnych nie mają. Z drugiej w brytyjskich mediach pojawiają się doniesienia, że dokumentów jest więcej. - warto ich poprosi o dodatkowe kwerendy - uważa Janusz Kurtyka.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24