Dla mnie patriotyzm, to jest zmiana logiki myślenia o świecie. Przejście z pytania "a co ze mną będzie?", do pytania "a co z nim będzie, a co będzie z nią?" - powiedział w niedzielę Szymon Hołownia.
Lider Polski 2050 spotkał się w budynku Uniwersytetu Warszawskiego z finalistami i laureatami Olimpiady Wiedzy o Polsce i Świecie Współczesnym.
- Wybór, przed którym dzisiaj stoimy, to jest pytanie, czy artykuł pierwszy naszej konstytucji, w którym wiecie doskonale, co jest napisane, bo doskonale ją znacie: Rzeczpospolita Polska jest dobrem wspólnym wszystkich obywateli, czy ten artykuł będzie brzmiał tak, czy w następnym referendum, w następnym momencie, kiedy będzie można go zmienić, zmienimy go sobie na: każdy sobie rzepkę skrobie - powiedział Hołownia.
Lider Polski 2050 stwierdził, że wspólnotowość nierozłącznie powiązana jest z pojęciem patriotyzmu. - Dla mnie patriotyzm, to jest zmiana logiki myślenia o świecie. Przejście z pytania "a co ze mną będzie?", do pytania "a co z nim będzie, a co będzie z nią?" Bez zadania sobie takiego pytania nie powstanie żadna wspólnota, a bez powstania wspólnoty nie powstanie żadna ojczyzna, czyli patria (łac. państwo, kraj - red.), więc nie będzie patriotyzmu - powiedział
Hołownia ocenił, że panuje w Polsce "rozdarcie między dwiema frazami, które atakują nas z dwóch stron - każdy jest kowalem swojego losu, jedni drugich brzemiona noście". - Jest solidarność albo "każdy sobie rzepkę skrobie". (...) Trzeba zrozumieć, że inwestycja, nie w rzeczy wyłącznie indywidualne, ale wspólne, jest tym, co się wszystkich opłaca - dodał.
- Jedni mówią: państwo precz, a inni mówią: my wam damy wszystkie pieniądze świata - powiedział Hołownia. - I państwo zmienia się w bankomat-wpłatomat, w którym jedni wpłacają, a ci, którzy trzymają akurat władzę rozdają piny do kart tym, którym uważają, że trzeba je aktualnie rozdać. W ten sposób ze wspólnoty zmieniamy się w ludzi zależnych od woli polityków, którzy akurat są u władzy. (...) Oni będą wam mówić, że to jest upodmiatawiające, a to jest uprzedmiotawiające - dodał.
Hołownia: polska polityka zachorowała na ciężką postać kadencjozy
Szymon Hołownia powiedział, że wyborcy powinni wymagać od polityków więcej. - Zdecydujcie dzisiaj, przy całej wiedzy, jaką macie, przy moim ględzeniu, przy tych wszystkich doświadczeniach, bo każdy z was ma w rodzinie kogoś, kto umarł w kolejce do lekarza i każdy z was ma w rodzinie kogoś, kogo nie było stać na właściwą szkołę lub nie dojechał w miejsce, w które powinien dojechać na czas. Każdy z was zna te historie. Zdecydujcie teraz czego chcecie, kolejnego odcinka serialu "Świat według Kiepskich", czy dla innych jakiegoś religijnego, czy my naprawdę znowu mamy wybierać obsadę do serialu? Polska polityka zachorowała na ciężką postać kadencjozy. Trzy i pół roku nie ma polityka w większości, pół roku przed wyborami dostaje tarła, wypływa na swoje tarlisko, rozrzuca ulotki, mówi: kochaj mnie, tylko ja, noś moje zdjęcie w portfelu, rozwiąże wszystkie twoje problemy. (...) Potem spełnienie w noc wyborczą i kochanek odleciał - stwierdził.
Lider Polski 2050 wypowiedział się o roli polityków. - To są wynajęci goście, to są hydraulicy, to są elektrycy, to są ludzie, których trzeba zatrudnić do zrobienia porządku w chałupie i wy musicie wymagać od nich innych rzeczy. Błagam zróbcie to naszym kandydatom, ale zróbcie to też innym kandydatom. Obdzwońcie ich i zatopcie ich w konkretnych rzeczowych pytaniach. (...) Oni idą pracować w waszym imieniu, zacznijcie od nich wymagać innych rzeczy, powiedzcie im szczerze, czego potrzebujecie - powiedział Hołownia.
- My dzisiaj potrzebujemy hydraulika, elektryka, specjalisty, a robimy sobie casting do reklamówki - ocenił Hołownia. - Na aktorów, którzy mają nas zabawiać przez cztery, czy sześć lat. Jeżeli my się nie zmienimy i suweren się nie ruszy, to nic z tego nie będzie - dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24