Marszałek Sejmu Szymon Hołownia został zapytany na sejmowym korytarzu, kto jest główną osobą rozgrywającą w Polsce 2050 - on, czy ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz. - Ja jestem przewodniczącym Polski 2050 i nic w tej sprawie się nie zmieniło - stwierdził.
Pytany, czy Pełczyńska-Nałęcz ma na niego duży wpływ, Hołownia odparł, że "na zarząd partii, dlatego, że jest jedną z wiceprzewodniczących".
Dopytywany był też, czy to prawda, że Pełczyńska-Nałęcz jest "szarą eminencją". - Co do eminencji, to pozwoli pan, że ze względu na moją przeszłość zarezerwuję sobie tę sferę porównań dotyczących funkcji kościelnych. Poza tym nigdy nie ośmieliłbym się nazwać pani minister Pełczyńskiej szarą i panu też nie radzę - odpowiedział reporterowi TVN24 Arkadiuszowi Wierzukowi.
Hołownia: nie zmieniłem zdania
Dziennikarze pytali też Hołownię, czy zmienił zdanie i zamierza wejść do rządu. - Nie, nie wejdę do rządu. Mówiłem już o tym wielokrotnie. Zdania w tej sprawie nie zmieniłem - oświadczył.
Dodał, że do 13 listopada pełni funkcję marszałka Sejmu. - Koncentruję się na tym w pełni. Chcę zostawić Sejm w jak najlepszym stanie (...) To jest dzisiaj moja główna odpowiedzialność - mówił.
Zgodnie z umową koalicyjną podpisaną między liderami Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi (Polski 2050 i PSL) oraz Nowej Lewicy, Szymon Hołownia ma być marszałkiem Sejmu do 13 listopada tego roku, natomiast współprzewodniczący Nowej Lewicy, Włodzimierz Czarzasty od 14 listopada - i pozostać na tym stanowisku do końca kadencji Sejmu.
Autorka/Autor: js
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24