Bardzo poważnie traktuję myśl o kandydowaniu, ale to są bardzo poważne decyzje. Dajcie mi to przegadać do końca z żoną - powiedział w środę marszałek Sejmu Szymon Hołownia. Komentując orędzie prezydenta Andrzeja Dudy, stwierdził, że momentami go "nosiło". - Mam już dość tej spolaryzowanej Polski - powiedział. W jego ocenie druga część przemówienia Dudy była "ewidentną walką o przywództwo" w Prawie i Sprawiedliwości.
- Nie wydaje mi się, aby Donald Tusk kandydował w wyborach prezydenckich - powiedział w środę w rozmowie z dziennikarzami marszałek Sejmu Szymon Hołownia. Dopytywany, czy on zamierza kandydować, odparł, że "decyzja już niebawem".
Zaznaczył, że będzie ona zależała "od tego, jak będzie wyglądała sytuacja polityczna, wewnętrzna, zewnętrzna w koalicji rządu". - Ale też i moja za jakiś miesiąc - dodał. - Ja na pewno nie będę zwlekał i też nie będę tworzył jakiejś kokieterii - stwierdził.
- Wszyscy wiecie, że ja bardzo poważnie traktuję myśl o kandydowaniu, ale to są bardzo poważne decyzje. Dla rodziny to są bardzo ważne zobowiązania, które trzeba podjąć. Dajcie mi to przegadać jeszcze do końca z żoną - poprosił Hołownia.
Jak mówił, "dzisiaj stawka układa się tak, jak się układa". - Na ten moment nie wchodzę do drugiej tury, jeśli kandydowałbym, ale wybory są za siedem miesięcy. To jest w dzisiejszej sytuacji politycznej wieczność - ocenił lider Polski 2050.
Hołownia o orędziu prezydenta: miałem ochotę wstać
Szymon Hołownia odniósł się także do orędzia wygłoszonego w środę w Sejmie przez prezydenta Andrzeja Dudę.
- Słuchałem go z wielką uwagą, myślę, że pan prezydent zwrócił uwagę na kilka ważnych kwestii, takich jak na przykład konieczność kontynuowania wielkich projektów inwestycyjnych - powiedział Hołownia.
Jak ocenił, "druga część przemówienia prezydenta była ewidentną walką o przywództwo w Prawie i Sprawiedliwości i o schedę po prezesie Jarosławie Kaczyńskim". - Moim zdaniem to kontynuacja tego, co wydarzyło się w Przysusze. Widać, jak pan prezydent animował pisowską stronę sali, jak kreował się na jej lidera, jak niosła go ta fala entuzjazmu. To jest moim zdaniem bardzo jasny i czytelny kontekst polityczny - ocenił.
- Dzisiaj widzieliśmy tak absolutnie emblematyczny, polaryzacyjny festiwal na tej sali, że siedząc w fotelu marszałka - naprawdę nosi mnie czasami w czasie takich wystąpień - miałem ochotę wstać - powiedział Hołownia. - Nosiło mnie, bo ja już mam tak dość tej spolaryzowanej Polski i tej przewidywalności, kto będzie krzyczał, a kto będzie klaskał. Chciałbym móc to jakoś przełamać - stwierdził marszałek Sejmu.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Marcin Obara